Pierwsza wojna światowa kojarzy się z długotrwałymi walkami pozycyjnymi na froncie zachodnim. Front wschodni, przynajmniej w roku 1914 i 1915, wyglądał zupełnie inaczej. Była to wojna ruchoma, wojna marszów długich i szybkich, jeżeli nie błyskawicznych.
Opowiadająca o powstaniu wielkopolskim "Hiszpanka" w reżyserii Łukasza Barczyka, w której prawdę historyczną połączono z fikcją, trafi w piątek do kin. Jedną z ról gra amerykański aktor Crispin Glover, znany z filmów Jima Jarmuscha, Tima Burtona i Olivera Stone'a.
Przy walczących w Karpatach oddziałach Legionów Polskich pozostawał przez cały czas wyznaczony przez naczelne dowództwo armii austro-węgierskiej dowódca Legionów, gen. Karol Trzaska-Durski. Durski miał austriacki stopień feldmarszałka-porucznika, czyli generała brygady. Nie był lubiany przez legionistów, ponieważ blokował stanowisko, należne Komendantowi Piłsudskiemu. Poza tym był niezbyt wybitnym dowódcą i czuł się bardziej Austriakiem niż Polakiem. Praktycznie dowodził jego grupą legionową płk. Zieliński, który, aczkolwiek również oficer austriacki, poczuł się w Legionach Polakiem i był dobrym dowódcą, lubianym przez żołnierzy.
W samą Wigilię obchodzimy setną rocznicę bitwy pod Łowczówkiem. Była to największa i najkrwawsza bitwa I Brygady od początku wojny. Po czterech miesiącach prawie nieustannych walk, marszów i kontrmarszów, bitew i potyczek, powstańcze siły polskie wzrosły do siedmiu pełnych batalionów z własną kawalerią i artylerią, kompanią saperów, z doskonałą służba sanitarną (Legiony miały największy procent lekarzy ze wszystkich wojsk walczących w I wojnie światowej).
100-lecie bitwy pod Limanową, podczas której węgierscy huzarzy odparli wojska carskie, uczcili w niedzielę na wzgórzu Jabłoniec obok cmentarza wojennego w Limanowej przedstawiciele rządów Polski i Węgier oraz kompanie honorowe wojsk obu państw.
W środę, 17 grudnia, o godz. 12 i 18 w Domu Spotkań z Historią (ul. Karowa 20) odbędzie się 91. spotkanie z cyklu „Opowieści z Kresów” pt. „Przybieżeli Legioniści... Wigilie i piosenki Wielkiej Wojny na Wschodzie”.
W grudniu przypada setna rocznica bitwy pod Limanową, którą armia austro-węgierska przy wsparciu Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego stoczyła z wojskami rosyjskimi. Rekonstrukcję bitwy sprzed wieku będzie można oglądać w niedzielę na wzgórzu Jabłoniec.
100 tys. biało-czerwonych kokard rozdanych zostanie w najbliższych dniach mieszkańcom Wielkopolski. Akcja ma przypomnieć o przypadającej 27 grudnia 96. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego. Kokardy w pierwszych dniach zrywu były symbolem powstańców.
W dniach od 9 grudnia 1914 roku do 10 stycznia 1915 roku część przyszłej II Brygady Legionów Polskich walczyła pod Ӧkӧrmező na Rusi Podkarpackiej, która należała do Węgier. Z tego powodu używano nazw węgierskich, które były przez Polaków niemiłosiernie przekręcane, lub nazw niemieckich ze starych map austro-węgierskich. Każda wieś ma tam przynajmniej 6 nazw w różnych językach (węgierski, niemiecki, polski, rusiński, słowacki, ukraiński). W latach pięćdziesiątych XX w. doszedł jeszcze rosyjski.
Mundur ułana ze śladami krwi sprzed stu lat, unikatowa tarcza legionowa oraz odkryte ostatnio znaleziska ze Zdziar i Racławic z grobów żołnierzy, można będzie oglądać od 11 listopada w Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli. Główną osią wystawy są wydarzenia wojenne z lat 1914-1918 w rejonie dolnego Sanu.