Przedwojenna Polska była jedną z największych światowych potęg szachowych - pisze Stefan Gawlikowski w książce „Arcymistrzowie. Złota era polskich szachów”. W 1930 r. Polacy zdobyli złoty medal na olimpiadzie szachowej w Hamburgu. Relacjonująca zmagania szachistów niemiecka prasa ochrzciła polską drużynę olimpijską z Hamburga mianem „bombowego zespołu”.
Swoje sukcesy polska reprezentacja zawdzięczała grupie niezwykle utalentowanych graczy oraz opisywanemu przez Gawlikowskiemu etosowi łączącemu polskich szachistów. Dzieliło ich pochodzenie (większość była Żydami), sytuacja materialna i wiek, ale łączyło błyskotliwe podejście do tej królewskiej gry.
Książka Gawlikowskiego nie jest przeznaczona wyłącznie dla miłośników szachów, ale wszystkich których interesują zapomniane epizody historii. Tych pierwszych przyciągnąć mogą opisy szachowych turniejów sprzed przeszło 80 lat, drugich zaś talent autora do opowiadania o ludziach, którzy w swojej epoce mieli status gwiazd uprawianej przez miliony ludzi grze. Dla szachistów wielką atrakcją będą również zapisy słynnych partii opisywanych w książce.
Co jednak najważniejsze książka Gawlikowskiego opowiada - jak stwierdza sam autor - „o świecie, który bezpowrotnie przeminął”. Współcześnie nazwiska ówczesnych mistrzów i arcymistrzów takich jak Dawid Przepiórka, Ksawery Tartakower, Stefan Rotmil, Akiba Rubinstein i Marian Wróbel znane są wyłącznie szachistom i niektórym historykom. Większość z nich zginęła w trakcie II wojny światowej w gettach i obozach zagłady, kończąc jednocześnie epokę potęgi polskich szachów. W tym kontekście książka Gawlikowskiego jest historią dawnej wielokulturowej Polski, w której żyjące obok siebie narody tworzyły jej potencjał.
Dla miłośników szachów równie istotny będzie opis przemijania świata dawnych szachów. Gawlikowski cytuje opublikowane przeszło dwie dekady temu wspomnienia Miguela Najdorfa, jednego z najwybitniejszych młodych szachistów II RP, który wyemigrował do Argentyny. Szachista wspominał w nich świat przedwojennych szachów: „dawniej było w szachach wielu dżentelmenów. Dziś jest ich mniej. Są za to wielkie pieniądze”.
„Arcymistrzowie” są książką optymistyczną, ponieważ poświęconą ludziom, którzy podporządkowali swoje życie pasji, która nie zawsze przynosiła im dobrobyt, ale z pewnością wiele satysfakcji. Jak mówił cytowany wyżej Najdorf: „codziennie po pracy w biurze idę do mojego klubu i gram 10 partii szachów. To mój relaks. Dzięki temu jestem szczęśliwy”.
Autor książki Stefan Gawlikowski jest historykiem i dziennikarzem szachowym. Wiele lat współpracował z „Gazetą Wyborczą” i „Życiem Warszawy” prowadząc rubryki poświęcone szachom. Jest synem szachisty i popularyzatora i teoretyka szachów Stanisława Gawlikowskiego.
W 1952 r. podczas turnieju szachowego w Międzyzdrojach patrząc na zachód słońca powiedział: „Stamtąd wieje wiatr wolności”. Słowa te usłyszał stalinowski sędzia skazujący żołnierzy podziemia niepodległościowego. Gawlikowski aż do odwilży roku 1956 stał się dla władz komunistycznych „wrogiem ludu”.
Książka Stefana Gawlikowskiego „Arcymistrzowie. Złota era polskich szachów” ukazała się nakładem wydawnictwa The Facto.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/