Aby napisać scenariusz do komiksu „Jan Karski – człowiek, który odkrył Holokaust”, musiałem pójść na kompromis z historią. Chciałem wyrazić szacunek do historii, a równocześnie dotrzeć do czytelników, zwłaszcza młodych – mówił autor komiksu Marco Rizzo.
Wraz z Lelio Bonaccorso, odpowiedzialnym za grafikę do publikacji, spotkał się z czytelnikami w czwartek w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.
Włosi opowiadali o pracy nad komiksem, który w wersji włoskiej („Jan Karski. L’uomo che scoprì l’olocausto”) ukazał się na początku 2014 r., potem został przetłumaczony na język francuski, a pod koniec roku – na polski i nakładem Wydawnictwa Alter trafił do księgarń. Następnie komiks będzie przełożony na język angielski.
Zarówno we Włoszech jak i we Francji rysunkowa opowieść o Janie Karskim, który w czasie II wojny światowej przekazał prawdę o Holokauście na Zachód, zdobyła pozytywne recenzje, a pierwsze nakłady szybko się wyczerpały.
Podczas spotkania Rizzo wyjaśnił, że na pomysł stworzenia komiksu o Karskim wpadł, kiedy w dzienniku „La Repubblica” przeczytał informację o niemieckim przekładzie „Tajnego państwa” Karskiego. Zdziwił się, że jeszcze nikt nie nakręcił filmu o polskim bohaterze i postanowił, że zanim ktoś nakręci film, on napisze komiks o Karskim.
Przygotowanie do publikacji wymagało zapoznania się z mnóstwem dokumentów. „Musiałem dokonać mądrej selekcji faktów historycznych. Przyświecały mi dwa cele. Po pierwsze, wyrazić szacunek do historii, a po drugie – zainteresować czytelników, zwłaszcza tych młodych” – powiedział autor scenariusza.
Marco Rizzo: Musiałem dokonać mądrej selekcji faktów historycznych. Przyświecały mi dwa cele. Po pierwsze, wyrazić szacunek do historii, a po drugie – zainteresować czytelników, zwłaszcza tych młodych.
Jak dodał, każdy komiks jest wielkim cierpieniem, bo wymaga pójścia na kompromis z historią, nie można w nim zawrzeć wszystkich faktów. Czytelnika, oprócz samej historii, interesuje opowieść, przygoda, wątek miłosny, akcja, pościg, ucieczka. „Można powiedzieć, że ten tekst jest w połowie tekstem przygodowym, a w połowie historią. Właściwie ta historia Jana Karskiego jest tekstem przygodowym” – ocenił Rizzo.
Jego zdaniem dzięki komiksom ważne i uniwersalne historie mogą skuteczniej trafiać do odbiorców. „Historia o Janie Karskim jest emblematyczna, ważna, ma uniwersalne przesłanie. Potwierdza to międzynarodowy sukces komiksu” – stwierdził autor scenariusza.
Rysownik Lelio Bonaccorso zauważył, że Jan Karski nie jest postacią dobrze znaną we Włoszech, ale rysunkowa historia o nim cieszy się coraz większą popularnością; po dwóch miesiącach od pierwszego nakładu potrzebny był dodruk. Komiks promował m.in. jeden z najważniejszych dzienników „Corriere della Sera”.
„We Włoszech książka spotyka się przede wszystkim z niedowierzaniem, że taka historia wydarzyła się naprawdę. Może się wydawać, że ten komiks ma coś wspólnego z filmami o Jamesie Bondzie” – powiedział Bonaccorso.
Jak zaznaczył, chciał, aby rysunki wiernie oddawały rzeczywistość. W tym celu przejrzał mnóstwo dokumentów, zdjęć, filmów, m.in. „Pianistę”. „Miałem poczucie, że pracujemy na delikatnym gruncie, bo pisząc książkę o narodzie, grupie ludzi, mamy do czynienia z ich wrażliwością i musimy szanować ich uczucia” – powiedział rysownik.
Wyznał również, że przedstawianie takich bohaterów jak Karski jest dla niego nie tylko pasją, ale i obowiązkiem. „Jan Karski był nie tylko wielkim Polakiem, ale i godnym przedstawicielem rodzaju ludzkiego” – zwrócił uwagę Bonaccorso.
Jan Karski (Jan Kozielewski) urodził się w 1914 r. w Łodzi, zmarł w 2000 r. w Waszyngtonie. Jako emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego w 1942 r. dwukrotnie wszedł do getta warszawskiego, był też w obozie przejściowym w Izbicy. Z misją poinformowania aliantów o dokonywanej zagładzie narodu żydowskiego dotarł m.in. do prezydenta USA Franklina Roosevelta. Jego raport nie przyniósł jednak oczekiwanych rezultatów.
Po wojnie pozostał w USA, gdzie wykładał na Uniwersytecie Georgetown. Za swoje wojenne i powojenne zasługi został wielokrotnie uhonorowany, m.in. Orderem Orła Białego i tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata; pośmiertnie także amerykańskim Prezydenckim Medalem Wolności. (PAP)
bko/ sto/