Szlak bojowy w powstaniu warszawskim wiodący przez Stare Miasto, Śródmieście, Powiśle i Czerniaków opisał Stanisław Nałęcz-Komornicki w książce „Na barykadach Warszawy”. Jej ósme wydanie trafiło właśnie do księgarń. Autor w czasie walk o stolicę miał 20 lat.
„Niech przekażą obraz tamtych dni widziany oczyma dziewiętnastoletniego chłopca. Ten może niepełny, nieudolnie oddany, ale prawdziwy, wierny w najdrobniejszym szczególe fragment walki o Warszawę” – pisał o spisanych po wojnie wspomnieniach z powstania warszawskiego Nałęcz-Komornicki, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w 2010 r.
Swoją relację z ogarniętej powstaniem Warszawy rozpoczął od przygotowań do godziny „W”, wyznaczającej początek działań zbrojnych przeciwko Niemcom. „Powstanie. To pojęcie przed paroma jeszcze miesiącami ani na jotę wykraczało poza świat mej mglistej wyobraźni” – podkreślił we wpisie z 1 sierpnia 1944 r.
Przez następne 63 dni, do dnia kapitulacji powstania 2 października, autor walczył o wyzwolenie Warszawy w jednym z największych polskich zrywów niepodległościowych. Służył w 104. Kompanii Syndykalistów Polskich wchodzącej w skład Zgrupowania „Róg”; początkowo był dowódcą drużyny, potem dowodził plutonem szturmowym.
Szlak bojowy w powstaniu Nałęcz-Komornicki rozpoczął na Starym Mieście. Brał udział m.in. w walkach o Wytwórnię Papierów Wartościowych, Dom Profesorów, gmach PKO i Zamek Królewski. Po ewakuacji kanałami do Śródmieścia jego oddział został przydzielony do batalionu „Bończa”. Plutonowy Nałęcz-Komornicki uczestniczył w działaniach zbrojnych na Powiślu, m.in. w bojach o tamtejszą elektrownię.
Autor wspomnień walczył także na Czerniakowie, gdzie najpierw jego oddział włączono organizacyjnie do batalionu „Tum”, a następnie oddano pod rozkazy płk. Jana Mazurkiewicza „Radosława”, dowódcy Zgrupowania Kedywu Komendy Głównej AK. Jego żołnierze, w tym Nałęcz-Komornicki, bili się z Niemcami na przyczółku czerniakowskim razem z 1. Armią Wojska Polskiego gen. Zygmunta Berlinga.
Po kapitulacji Czerniakowa Nałęcz-Komornicki przeprawił się przez Wisłę. W ostatnich dniach powstania obudził się ranny w jednym z praskich szpitali.
„Na warszawskim brzegu łuny pożarów – praski wtłoczony w czerń nocy błyska wybuchami. Chcę płynąć w tę czerń. Nadaremnie. Nurt niesie mnie jak resztkę rozmytej powodzią zagrody. Jestem już tylko bezwolnym, zmieszanym z brudną pianą, żałosnym świadectwem tragedii” – wspominał powstaniec.
Za zasługi w powstaniu Nałęcz-Komornicki otrzymał dwukrotnie Krzyż Walecznych oraz najwyższe polskie odznaczenie wojskowe – Order Virtuti Militari.
Ósme wydanie pamiętnika „Na barykadach Warszawy” opublikowało Wydawnictwo Akademickie Sedno. (PAP)
wmk/