Postać rotmistrza Witolda Pileckiego znana jest dzisiaj nie tylko historykom i pasjonatom najnowszej historii Polski. Jego losy i dokonania wciąż budzą żywe emocje, stając się kanwą artykułów, książek i filmów dokumentalnych. 23 września na rynku pojawi się kolejna książka „Pilecki. Śladami mojego taty”, w której o losach rotmistrza Pileckiego opowie jego syn, Andrzej.
W 2013 roku w ramach projektu historycznego „Projekt: Pilecki” dziennikarze Bohdan Wasztyl i Mirosław Krzyszkowski nakręcili film dokumentalny „Ucieczka z piekła. Śladami Witolda Pileckiego”, opwiadający działalności rotmistrza Pileckiego w obozie koncentracyjnym w Auschwitz i zorganizowanej przez niego ucieczce.
„Poznaliśmy wtedy bliżej rodzinę rotmistrza, zaprzyjaźniliśmy się z Andrzejem Pileckim i pomyśleliśmy, aby zrobić pełnometrażowy fabularyzowany dokument” – piszą we wstępie autorzy – „A kiedy zaczęliśmy realizować film +Pilecki+ (…), przyszło nam do głowy: zróbmy także książkę o rotmistrzu. I oto ona: rozpisana na trzy wzajemnie dopełniające się plany: na historię Witolda Pileckiego, stworzoną w oparciu o jego wspomnienia oraz źródła historyczne; na relacje jego syna Andrzeja o ojcu i rodzinie oraz na opowieści z planu filmowego, kiedy to z przygodami i perypetiami historie, które zostały nam opowiedziane, próbowaliśmy przedstawić za pomocą obrazu. Wydawało się nam, że to pokaże Witolda Pileckiego wielowymiarowo, w jego licznych, życiowych rolach”.
Owe trzy wymienione przez autorów plany przeplatają się w książce „Śladami mojego taty” w sposób płynny i naturalny. Wspomnienia Andrzeja Pileckiego, sięgające lat 30. i zamieszkiwania rodziny Pileckich w majątku Sukurcze od Lidą, ilustrowane są fotografiami dotyczącymi każdego okresu życia rotmistrza Pileckiego i opowieściami z planu filmowego. Twórcy książki opisują puste miejsca po majątku Pileckich, problemy z kręceniem zdjęć plenerowych, trudności przy pozyskiwaniu elementów scenografii i kostiumów, ale również wielki entuzjazm ekipy, biorącej udział w realizacji filmu. Wielokrotnie autorzy sięgają po dokumenty z epoki oraz listy rotmistrza, które cytowane obficie, wprowadzają czytelnika w klimat czasów, opisywanych w książce.
Czytelnik może śledzić życie rotmistrza Pileckiego od młodości, przez czasy wojny, dobrowolny pobyt w Auschwitz, poznaje jego szlak bojowy w Powstaniu Warszawskim i powojenne losy, zakończone procesem i egzekucją w areszcie MBP przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Książka jest pasjonującą opowieścią o wyjątkowym Polaku. Witold Pilecki nie jawi się w niej jednak jako spiżowy pomnik, ale jako żywy człowiek z krwi i kości. W odróżnieniu od innych książek, opowiadających o rotmistrzu Pileckim „Śladami mojego taty” opisuje także prywatne życie Witolda Pileckiego – jego pozazawodowe pasje, zabawy z dziećmi, tęsknotę za rodziną, z którą działając w konspiracji w czasie wojny i po niej spotykać mógł się bardzo rzadko.
Sporo miejsca autorzy poświecili także postaci syna rotmistrza – 83-letniego dziś Andrzeja Pileckiego, pracowicie zbierającego pamiątki po ojcu i wciąż bezskutecznie poszukującego miejsca jego pochówku. „Jak się zastanawiam teraz, to myślę, że nie zawsze świadomie idę śladami ojca, ale idę” – mówi Andrzej Pilecki, który po raz ostatni widział ojca miesiąc przed jego aresztowaniem, wiosną 1947 roku – „Ciągle się go uczę. To mój sposób na bycie z nim bliżej”.
Części poświęcone realizacji filmu fabularno-dokumentalnego o Witoldzie Pileckiego są ciekawym uzupełnieniem relacji historycznych i opowieści syna rotmistrza. Czasem ocierają się o anegdotę – jak wtedy, gdy autorzy opisują niechętne reakcje przypadkowych widzów na widok kamery i zmianę ich nastawienia, gdy dowiadują się, kto jest bohaterem powstającego filmu, czasem zaś ukazując różne, także dość intymne wymiary pracy na planie filmowym.
„Mamy jeszcze do nakręcenia wleczenie Witolda po korytarzu i moment wykonania wyroku śmierci. (…) Marcin Kwaśny prosi o zmniejszenie ekipy do minimum. Potrzebuje skupienia i spokoju. Zostaje tylko kilka osób: operator, dźwiękowiec, aktorzy i reżyser. Zmęczenie pomaga Marcinowi. Gra skatowanego Pileckiego, który wleczony na śmierć, zbiera w sobie wszystkie siły, aby do końca walczyć o godność. Obolały i zmasakrowany wydobywa z siebie ryk gniewu. Próbuje wyrwać się strażnikom, aby samemu zrobić ostatnie kroki ku wieczności. Kiedy klęczy przed wymierzoną w tył jego głowy lufą pistoletu i podnosi skatowaną twarz ku strumieniowi punktowego światła, wszyscy mamy skojarzenia religijne. Po tych ujęciach Marcin prosi o dłuższą chwilę samotności”.
Książka „Pilecki. Śladami mojego taty” ukaże się w księgarniach 23 września 2015 roku. Fabularyzowany film dokumentalny pt. „Pilecki” będzie miał swoją oficjalną premierę dwa dni później – 25 września w warszawskim kinie „Wisła”.
„Pilecki. Śladami mojego taty. Z Andrzejem Pileckim rozmawiają Mirosław Krzyszkowski i Bohdan Wasztyl”, Wyd. Znak/Horyzont, Kraków 2015.
Andrzej Kałwa
ls/