W mieście Lysa nad Labem w kraju środkowoczeskim zainaugurowano w piątek Dni Kultury Polskiej. W Pradze od piątku w ramach projektu „sPOLeCZnie” można oglądać wystawę polsko-czeskiego komiksu i wzornictwa przemysłowego z lat 60.
Dni Kultury Polskiej zorganizowano po raz pierwszy od siedmiu lat. Wcześniej była to impreza cykliczna, którą przygotowywało Koło Klubu Polskiego. W Lysej i okolicy mieszka około trzydziestu polskich lub polsko-czeskich rodzin - powiedziała PAP przewodnicząca Klubu Polskiego w tym mieście Mariola Svietla.
„Udało nam się zrealizować ten projekt dzięki wsparciu miasta, ambasady i klubu polskiego biznesu. Czasu mieliśmy niewiele. Pomysł, żeby powrócić do tradycji dni polskiej kultury, narodził się w połowie lipca br. Ważne jest to, że powrotu do tej tradycji chcieli także sami Czesi” – powiedziała. „Czesi kochają polską kulturę, chcą jej, a najlepszym przykładem może być reakcja publiczności na występ pani Renaty Droessler” – mówiła Svietla.
Piosenkarka, aktorka, tłumaczka, autorka tekstów Renata Droessler pochodzi z Zaolzia. Muzycznego fachu uczyła się w Polsce i w Czechach, śpiewa w obu językach. „Jestem czeską Polką i polską Czeszką. W moich piosenkach najważniejsze są emocje. To na nie ludzie reagują. Niezależnie od tego, czy śpiewam po polsku, czy po czesku. Nie ma znaczenia, czy moi słuchacze są Polakami, czy Czechami” – powiedziała Droessler PAP.
Na scenie w Lysej nad Labem wystąpił także zespół folklorystyczny Lajkonik, który tworzą młodzi ludzie z Głogowa Małopolskiego. Żywiołowe krakowiaki zwróciły uwagę Czechów na to miasto w Polsce, z którym od piątku łączą ich szczególne relacje. Burmistrzowie Lysej nad Labem i Głogowa Małopolskiego - Karel Otava i Paweł Baj - podpisali umowę o współpracy miast, które dzieli 700 km.
„Na jedną z miejskich imprez zaprosiliśmy przedstawicieli wszystkich miast, w których hrabia Frantiszek Antonin Szpork, do którego należała Lysa nad Labem w XVIII w., miał majętności. Jednym z takich miast jest Głogów Małopolski” – powiedział PAP burmistrz Otava.
Polska strona liczy na realizację wspólnych projektów w kulturze, szkolnictwie, oświacie i gospodarce. Planowana jest też współpraca straży pożarnej. „To jest nasze czwarte miasto partnerskie, mamy takie miasta na Ukrainie, Słowacji, na Węgrzech i teraz w Czechach. Tym samym mamy cały wachlarz krajów na południe od Polski. Ta współpraca przynosi wymierne owoce. Młodzież przyjeżdża, ogląda, poznaje swoich rówieśników” – mówił PAP burmistrz Baj.
Polscy i czescy organizatorzy Dni Kultury Polskiej podkreślali, że odbywają się one w 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę i 100. rocznicę postania Czechosłowacji.
W ramach projektu „sPOLeCznie” w Pradze można zobaczyć dwie wystawy. Jedna poświęcona jest wzornictwu przemysłowemu w latach 60. Lampy i lampki, zastawa stołowa, fajansowe i porcelitowe figurki, projektory filmowe, telefony, suszarki do włosów i wiatraczki pomagające przetrwać upały. Do tego fotele, krzesła i stoły. „Starsi pamiętają, a młodym w głowie się nie mieści, że ebonitowy aparat telefoniczny był czasem ważniejszy niż ich komórka” – powiedział PAP Milosz Pavelec, który oglądał wystawę.
„Nie wiem, czy w ten sposób można dotrzeć do młodych, ale z pewnością trzeba próbować i to jest fajny pomysł” – powiedział Pavelec po zwiedzeniu drugiej wystawy znajdującej się w tym samym budynku w centrum Pragi. Są na niej zaprezentowane komiksy dotyczące konkretnych postaci historycznych. Te o Polkach i Polakach tworzyli Czesi. Te o Czeszkach i Czechach - Polacy. Wystawa „Superbohaterowie w komiksie” w inny niż zwykle sposób przybliża sylwetki Anny Walentynowicz, Ireny Sendlerowej, Milady Horakovej, Viery Czaslavskiej, Jana Palacha, Ryszarda Siwca lub Witolda Pileckiego.
Z Lysej nad Labem i z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ az/ mc/