Około 50 tys. osób oglądało w sobotni wieczór nad brzegami Odry w centrum Wrocławia spektakl performance zatytułowany „Flow”. Była to trzecia część projektu „Kwartet Flow”, który reżyseruje kurator Europejskiej Stolicy Kultury (ESK) ds. performance Chris Baldwin.
Scenerią przygotowanego z dużym rozmachem spektaklu był brzeg Odry na Bulwarze Dunikowskiego, pomiędzy Mostem Pokoju i Mostem Pisakowym, statki pływające po Odrze oraz fasady budynków na Ostrowie Tumskim, z górującą tam Katedrą św. Jana Chrzciciela.
Tematem spektaklu była „Kantata Flow” - muzyczna opowieść o ostatnich 60 latach historii stolicy Dolnego Śląska. To utwór napisany przez czterech kompozytorów z Polski, Niemiec, Czech i Izraela - reprezentantów narodowości, które przez lata zamieszkiwały lub zamieszkują do dziś stolicę Dolnego Śląska.
Pierwsza cześć kantaty opowiada o latach międzywojennych w ówczesnym Breslau. To okres rozkwitu architektury miejskiej i życia kulturalnego jego mieszkańców. Druga cześć utworu została poświęcona tragicznym losom miasta w czasie II wojny światowej. Podczas oblężenia Festung Breslau ponad 80 proc. miasta uległo zniszczeniu. To również okres całkowitej wymiany ludności miasta. W miejsce wysiedlonych Niemców przyjechali do Wrocławia Polacy z Kresów Wschodnich.
Tematem spektaklu była „Kantata Flow” - muzyczna opowieść o ostatnich 60 latach historii stolicy Dolnego Śląska. To utwór napisany przez czterech kompozytorów z Polski, Niemiec, Czech i Izraela - reprezentantów narodowości, które przez lata zamieszkiwały lub zamieszkują do dziś stolicę Dolnego Śląska.
Trzecia część Kantaty Wrocławskiej to opowieść o latach powojennych i trudach odbudowy miasta . Wreszcie czwarta – finalna cześć – to lata 90. XX wieku i największa w historii Wrocławia powódź. Obrona przed żywiołem oraz odbudowa zniszczonego miasta stały się elementem tożsamości dzisiejszych mieszkańców stolicy Dolnego Śląska.
Kantata został wykonana przez 300-osobową orkiestrę złożoną z muzyków i chórzystów z Polski, Niemiec, Czech oraz Izraela. Przedstawienie oparto na videomapingu. Wrocławianie mogli podziwiać obrazy ilustrujące muzykę, które był wyświetlane na fasadach budynków.
Wieczorny spektakl był finałem całodniowego wydarzenia artystycznego. Wcześniej w kilku miejscach w centrum Wrocławia odbyły się spektakle i happeningi. „Wszystkie te wydarzenia koncentrują się na dialogu pomiędzy Wrocławiem i jego diasporami” - mówił wcześniej reżyser „Flow” Chris Baldwin.
Na przykład w Ogrodzie Botanicznym można było zobaczyć spektakl przygotowany przez teatr z Lipska, który zaprosił do współpracy polskich artystów. Na pl. Uniwersyteckim współcześni imigranci z Ukrainy, przy pomocy spektakli teatralnych oraz muzyki, opowiadali historie swoje i swojego kraju. Z kolei na pl. Nowy Targ można było zobaczyć performance poświęcony historii Polaków, którzy do Wrocławia przyjechali po II wojnie światowej.
W ramach przedsięwzięcia zorganizowano również akcję zatytułowaną „Puk, Puk... Kto tam?”. W 21 szafach rozstawionych w centrum Wrocławia można było pozostawić kartkę z informacją skąd się pochodzi i gdzie pragnie się żyć. Teksty, które powstały w ramach tej akcji zostaną wykorzystane podczas ceremonii zamknięcia ESK. „Będzie to historia wrocławian, którą opowiedzą własnymi słowami Wrocławiowi, Polsce i Europie” - mówił Baldwin.
„Flow” był trzecią częścią projektu „Kwartet Flow”, który reżyseruje Baldwin. Pierwszą częścią były „Mosty”, projekt zrealizowany w czerwcu 2015 r., w czasie którego 27 wrocławskich mostów zamieniono w artystyczne aranżacje. Drugą część stanowiła ceremonia otwarcia obchodów ESK zatytułowana „Przebudzenia”. Ostatnim z cyklu będzie "Niebo", czyli ceremonia zamknięcia ESK, która odbędzie się 17 grudnia.
Według szacunków organizatorów wieczorny spektakl obejrzało około 50 tys. osób. Natomiast wszystkie wydarzenia związane z projektem „Flow” 140 tys.(PAP)
pdo/ mmi/