Myślę, że perspektywa pierwszego kwartału przyszłego roku to będzie finał prac nad nowelizacją ustawy o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej – poinformował we wtorek na sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu sekretarz stanu w MKiDN Jarosław Sellin.
Wtorkowe posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu poświęcone było przedstawieniu przez wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego informacji, na jakim etapie są prowadzone konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe w zakresie nowelizacji przepisów ustawy z dnia 9 listopada 2018 r. o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej. Posiedzenie komisji zostało zwołane na wniosek grupy posłów.
Projekt noweli o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej przewiduje m.in. konieczność zaopiniowania utworu audiowizualnego przez niezależnych ekspertów przed przyznaniem wsparcia finansowego na jego produkcję. Obecnie system ma charakter automatyczny, jednak - jak wskazano w uzasadnieniu do nowelizacji - "praktyka przyznawania wsparcia pokazuje, że dodatkowa, niezależna ocena projektów powinna zostać dokonana przed przyznaniem środków". W czerwcu tego roku MKiDN skierowało nowelę ustawy do konsultacji publicznych, które trwały do sierpnia.
O to czy w przygotowywanej ustawie zostanie utrzymany automatyzm, czy jednak zostaną wprowadzone komisje eksperckie pytał m.in. poseł Krzysztof Piątkowski (KO), będący przedstawicielem wnioskodawców zwołania posiedzenia komisji.
"Kwestią podstawową pozostaje pytanie o utrzymanie automatyzmu i wprowadzenie komisji eksperckich, co przewiduje przedstawiony w czerwcu projekt zmian ustawy. Czy to nadal aktualny kierunek działań ministerstwa, a jeśli tak to, jaki jest harmonogram prac? Kiedy resort chce wprowadzać system ekspercki? Jaki będzie tryb i mechanizm wybierania wyżej wymienianych ekspertów i czy na wzór europejskich standardów będą ekspertami kandydaci organizacji środowiskowych czy specjaliści z dziedziny ekonomicznej w produkcji, skoro system zachęt jest mechanizmem ekonomicznym?" - pytał Piątkowski.
Dopytywał także m.in. o to, czy zmiany w ustawie są zgodne z prawem unijnym oraz o to, czy w nowelizacji będzie przewidziany mechanizm odwołania od decyzji ekspertów.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział, że w jego ocenie "spotkanie jest przedwczesne". "Po wielu uwagach w ramach konsultacji publicznych, w sumie 25 podmiotów sformułowało uwagi, one są dosyć obfite, kilka resortów też swoje uwagi zgłosiło i my teraz pracujemy nad raportem z tych konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych. Raport będzie gotowy do świąt. Wraz z tym raportem i po uwzględnieniu tych uwag bądź nie, to oczywiście zależy od woli projektodawcy, zgłosimy nowy kształt ustawy do Komitetu Stałego Rady Ministrów, ale raczej już po świętach ten projekt zostanie przyjęty przez Radę Ministrów. Trudno mi dyskutować o projekcie, którego w nowym kształcie jeszcze nie ma" - powiedział Sellin.
Odnosząc się do pytań o automatyzm powiedział: "Uważamy, że jakaś forma oceny powinna być wprowadzona i to jest jednym z celów tej ustawy".
Poinformował także, że kwestia zmian w ustawie "została skonsultowana z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który w opinii z sierpnia, potwierdził zgodność projektu z prawem UE".
Przekazał, że równolegle do konsultacji publicznych odbyły się uzgodnienia międzyresortowe. "W ich efekcie minister finansów nie zgodził się z proponowaną zmianą wprowadzającą wyjątek od zasady roczności budżetu, o którą postulował PISF. Zamiennie, aby osiągnąć pożądany rezultat Ministerstwo Finansów zaproponowało możliwość skorzystania z konstrukcji tzw. wydatków niewygasających" - powiedział wiceszef MKiDN. Dodał, że "Minister Rozwoju i Technologii zwrócił uwagę na potrzebę doprecyzowania katalogu warunków, jakie powinien spełniać kandydat na eksperta". Sellin wskazał, że "pozostałe uwagi resortowe nie mają istotnego wpływu na treść projektu".
Wiceminister kultury poinformował także, że 28 października do ministerstwa wpłynęła opinia Rady Legislacyjnej, w której rada "pozytywnie zaopiniowała kierunek zmian w nowelizacji". Podkreślił, że "w swojej opinii Rada Legislacyjna nie kwestionuje zgodności projektowanych rozwiązań z prawem Unii Europejskiej".
W imieniu środowiska głos zabierała m.in. reżyserka i scenarzystka Joanna Kos-Krauze. Jak mówiła, "każda władza musi mieć +bezpieczniki+ w określonych sytuacjach, ale zastanówmy się co oznacza w praktyce rezygnacja z automatyzmu, które jest pewną regułą i wielkim osiągnięciem, że jest bliżej takiemu rozwiązaniu do Ministerstwa Finansów, niż robienia całego cyrku uznaniowości, niepotrzebnych emocji".
Wskazywała, że w tych krajach, w których są komisje eksperckie zajmują się one oceną merytoryczną projektu, dokumentów, ekonomii itd. "największe zagrożenie, przed którym jesteście wy, my jako środowisko i będzie każdy następny minister kultury i każda władza, jest takie, że za chwilę dacie w ręce jednej osoby instytucję o budżecie 300 mln zł, bo tak będzie wyglądało to w praktyce, jeśli dyrektor PISF będzie również powoływał ekspertów" - zwróciła uwagę Kos-Krauze.
Oceniła także, że zaproponowane w ustawie wydłużenie terminu na rozpatrzenie wniosku o dofinasowanie z 28 do 60 dni, spowoduje, że "żaden przytomny producent europejski czy amerykański nie będzie chciał robić filmu w Polsce, bo nikt nie zawiesi projektu na tej nitce jednej instytucji, w której są eksperci pod nadzorem i nominowani, zawsze przez jakaś polityczną okoliczność".
Sellin odnosząc się do słów Kos-Krauze o tym, że "władza musi mieć określone bezpieczniki" powiedział "uważam, że w tej dziedzinie, w której społeczną wyobraźnię na temat tego, co piękne, dobre, prawdziwe i co ważne w świecie artystycznym, jaką buduje w głowach film, powiem odważnie, państwo polskie i naród musi mieć bezpieczniki". "Bo te pieniądze to są pieniądze polskiego podatnika. I zawsze podatnik polski ma prawo zapytać, dlaczego został sfinansowany jakiś film, którego być może nawet by sobie nie życzył" - wskazał. Zastanawiał się hipotetycznie, czy społeczeństwo byłoby zadowolone, gdyby "na skutek istniejącego automatyzmu kilka czy kilkanaście lat temu, wyprodukowano serial +Nasze matki, nasi ojcowie+ i byśmy go dofinansowali? I polski podatnik by go dofinansował, bo jest zasada automatyzmu?" - zwrócił uwagę wiceminister kultury. Jak mówił, "to jest jednak problem, że być może warto ten mechanizm jakiejś oceny mieć".
Odpowiadając na pytanie dot. terminu zakończenia prac nad nowelą, powiedział: "Myślę, że perspektywa pierwszego kwartału przyszłego roku to będzie finał prac nad tą ustawą". (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ aszw/