Mówią, że na szczęście trzeba zapracować, myślę, że ja na swoje zapracowałem - mówi kontratenor w filmie o sobie pt. "Jakub Józef Orliński. Music for a While", który można oglądać na Arte.tv.
Orliński stał się rozpoznawalny na świecie po swoim występie na festiwalu w Aix-en-Provence w 2017 roku. Zaśpiewał wtedy utwór "Vedro con mio diletto" Vivaldiego ubrany w krótkie spodenki, luźną kraciastą koszulę i adidasy. Nagranie szybko stało się wiralem i osiągnęło ponad 10 milionów wyświetleń. Jednak sam śpiewak mówi, że nie uważa tego momentu za początek swojej kariery.
"Oczywiście mi to pomogło, ale trzeba wiedzieć, że to nigdy nie działa tak, że pojawia się jeden wiral i nagle wszystko jest załatwione, rozkręca się i wspaniała kariera. Nie. Trzeba mieć siłę rozpędu. Jeśli się ją ma, poważne wydarzenia wynoszą nas na szczyt, a później utrzymuje się poziom i dopiero można mówić o karierze" - mówił w filmie. Opowiadał, że ma za sobą "uliczny background". Jeździł na rolkach, deskorolce, snowboardzie, uprawiał akrobatykę i brakedance. Nie uczył się w szkole muzycznej, na zdawanie na Akademię Muzyczną zdecydował się, ponieważ nie wiedział, co chce robić w życiu, a śpiewanie w chórze dawało mu radość.
Orliński studiował na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. W filmie zabiera widzów nas na uczelnię i opowiada o swoich egzaminach. Jak przyznaje, ponieważ na studia dostał się na listę rezerwową, więc musiał za nie płacić. "Reszta studiowała za darmo, ale ja musiałem płacić. A to dlatego, że nie byłem wystarczająco dobry. (…) Dostałem się dopiero po trzech latach. To nie było łatwe, wiele razy chciałem się poddać". Opowiadał, że trudności wynikały m.in. z braków w edukacji muzycznej. Jednak, jego nauczycielka dr hab. Anna Radziejewska dostrzegła w nim coś "godnego kultywowania". I miała rację, bo Orliński dostał się na studia podyplomowe w na Juilliard School of Music w Nowym Jorku.
Film "Jakub Józef Orliński. Music for a While" pokazuje podróże artysty pomiędzy Nowym Jorkiem, Warszawą, a Barceloną. W Nowym Jorku po studiach w Julliard rozpoczęła się jego kariera w Metropolitan Opera, gdzie zadebiutował rolą w "Eurydyce" Matthew Aucoina. Warszawa to jego rodzinne miasto. W Barcelonie współpracuje z zespołem Il Pomo d'oro, z którym dzieli swoją miłość do włoskiej muzyki barokowej. W filmie są fragmenty muzyczne z prób i występów Orlińskiego. Wypowiadają się o nim m.in. pianiści Aleksander Dębicz i Michał Biel, z którymi współpracuje. Można usłyszeć też fragmenty występów kontratenora właśnie z zespołem Il Pomo d'oro.
Jakub Józef Orliński studiował na Uniwersytecie Muzycznym w Warszawie i na Juilliard School of Music w Nowym Jorku (studia podyplomowe). W 2019 roku został uhonorowany tytułem Młodego Artysty Roku brytyjskiego magazynu "Gramophone"; w 2020 r. został laureatem Paszportu "Polityki", w kategorii muzyka poważna za rok 2019, za "niepospolitą umiejętność poruszania emocji w interpretacjach muzyki dawnej, piękny głos, charyzmę estradową, pracowitość, ambitne kształtowanie repertuaru i pokorę wobec muzyki". W 2021 roku został laureatem jednej z najbardziej prestiżowych nagród w branży operowej - International Opera Awards (za rok 2020), nazywanej operowym Oscarem, za album "Facce d'Amore" – drugi album w jego karierze solowej, poświęcony barokowej muzyce świeckiej. Na jego album z 2022 roku pt. "Stabat Mater" składają się dwie płyty - jedna z nagraniem dzieła oraz DVD z filmem Sebastiana Pańczyka do "Stabat Mater" Antonia Vivaldiego. W 2022 roku wydał album "Farewells". (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ aszw/