Piotr Machalica był wspaniałym kolegą i wspaniałym aktorem. Sprawiał wrażenie kogoś, kto ma w sobie "piecyk", ciepło, które obejmuje człowieka - powiedział PAP Janusz Gajos, wspominając zmarłego w poniedziałek aktora.
W poniedziałek nad ranem w wieku 65 lat zmarł Piotr Machalica, znany m.in. z ról w filmach "Dekalog IX" Krzysztofa Kieślowskiego, "Dzień świra" Marka Koterskiego i "Sztuka kochania" Jacka Bromskiego. Był związany m.in. z Teatrem Powszechnym w Warszawie, Teatrem Polonia i Och-Teatrem. Zasłynął także jako wykonawca piosenki aktorskiej.
"Pracowaliśmy ze sobą dosyć długo w Teatrze Powszechnym za czasów Zygmunta Huebnera i później. Był wspaniałym kolegą, wspaniałym aktorem. Kiedy rozstałem się z Teatrem Powszechnym, udawało nam się utrzymywać z Piotrem częsty kontakt. Spotykaliśmy się przy okazji spraw zawodowych albo prywatnych. Piotr sprawiał wrażenie kogoś, kto ma w sobie +piecyk+, ciepło, które obejmuje człowieka. Wspominam go jak najlepiej. Był kimś na dzisiejsze czasy młodym, bo miał 65 lat. To straszne, że już go nie ma. Wielka szkoda" - powiedział PAP Janusz Gajos.
Pytany, co wyróżniało Piotra Machalicę jako aktora, Gajos odpowiedział, że był on fachowcem najwyższej rangi. "Sporo razem graliśmy w Teatrze Powszechnym. Zawsze ta praca wyglądała tak jak powinna wyglądać, bez tzw. napinki, ale zawsze poważnie i z nastawieniem na dobry efekt. Towarzyszyła nam chęć zadowolenia siebie nawzajem i widzów, którzy przyjdą rozmawiać z nami w teatrze i nas słuchać" - powiedział aktor.
Wiadomość o śmierci Machalicy przekazała na swoim profilu na Facebooku Krystyna Janda. "Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że odszedł tej nocy, nasz wielki przyjaciel, kolega, wspaniały Człowiek i cudowny Artysta Piotr Machalica. Kochaliśmy i podziwialiśmy Go wszyscy. Był w naszej Fundacji od samego początku i zagrał na naszych scenach przez ostatnie 15 lat setki spektakli, także zaśpiewał wiele koncertów" - czytamy. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ wj/