Był jednym z najwybitniejszych tłumaczy literatury czeskiej. Całe życie poświęcił poezji – powiedział o zmarłym w sobotę Leszku Engelkingu bohemista i dziennikarz Aleksander Kaczorowski. Był bardzo żywo i szczerze zainteresowany literaturą, wręcz jej poświęcony – dodał tłumacz Michał Kłobukowski.
"Leszek Engelking był jednym z najwybitniejszych tłumaczy literatury czeskiej, a z całą pewnością czeskiej poezji. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat dał Polakom bardzo wielu czeskich poetów, których nie poznaliby bez jego przekładów" – powiedział PAP Kaczorowski.
Jak zaznaczył, Engelking tłumaczył zarówno poetów klasycznych, jak i współczesnych. "Myślę, że współcześni jemu poeci najbardziej go interesowali" – ocenił Kaczorowski, przypominając, że zmarły tłumacz wsławił się również jako autor przekładów twórczości Nabokova – zarówno tych napisanych po angielsku, jak i po rosyjsku. "Chciałbym podkreślić, że Leszek Engelking był bardzo dobrym człowiekiem" - dodał.
"Znałem go prawie 30 lat" - powiedział Kaczorowski. "Poznałem go jako młody chłopak i początkujący tłumacz. Był dla mnie i autorytetem, i starszym kolegą. Człowiekiem, którego zawsze można było zapytać o jakiś najbardziej skomplikowany niuans językowy" - wspominał. Jak zaznaczył, Engelking doskonale orientował się w historii literatury światowej. "Był przecież jednym z największych znawców twórczości Vladimira Nabokova w Polsce i poetów anglojęzycznych, takich jak choćby Ezra Pound" - zauważył.
"On był bardzo lubiany w środowisku tłumaczy i poetów, bo tam się przede wszystkim obracał. Wszyscy wiedzieli, że Leszek będzie miał na podorędziu jakiś znakomity dowcip, jakąś anegdotę" – podkreślił Aleksander Kaczorowski.
Ocenił, że Leszek Engelking "całe życie poświęcił poezji". "Sam zresztą był poetą wydał kilka tomów poetyckich" - przypomniał. "Samo słuchanie, jak czyta poezję, jak ją interpretuje – zarówno własną, jak i cudzą – robiło na słuchaczach ogromne wrażenie. To się niezwykle rzadko zdarza, by nawet najlepszy tłumacz, nieposiadający wykształcenia aktorskiego, tak dobrze czytał tekst poetycki. Słyszał wszystkie niuanse języka. Znał je od strony rzemieślniczej. Czuł poezję tak jak może czuć tylko ten, kto ją najzwyczajniej kocha" – opowiadał Kaczorowski.
O zasługach Leszka Engelkinga dla popularyzacji w Polsce dzieł Vladimira Nabokova, mówił PAP poeta, tłumacz literatury angielskiej i amerykańskiej, Michał Kłobukowski.
Kłobukowski poznał Engelkinga w połowie lat 80., gdy jako młody człowiek rozpoczynał współpracę z "Literaturą na Świecie", której Engelking był redaktorem. "Leszek był już wytrawnym nabokovistą. Ja w tej dziedzinie dopiero stawiałem pierwsze kroki" - powiedział. Przypomniał najwybitniejsze przekłady Leszka Engelkinga twórczości Nabokova z języka rosyjskiego, m.in. "Zaproszenie na egzekucję" oraz pierwszy przekład na język polski napisanej przez Nabokova po angielsku "Ady".
"Zdarzało mi się przychodzić do pokoju, w którym stało biurko Leszka, ale wtedy niewiele rozmawialiśmy" – wspominał Kłobukowski. "W tamtym czasie napisałem jeden ze swoich pierwszych tekstów poświęconych Vladimirowi Nabokovowi, ale nawet do głowy mi nie przyszło, by zaproponować go +Literaturze na Świecie+. Ostatecznie zamieściłem artykuł w znacznie mniej znaczącym piśmie. Okazało się, że Leszek go przeczytał i tak bardzo mu się spodobał, że napisał do wspomnianego pisma z prośbą o moje namiary. Dopiero, kiedy przyszedłem, jak zwykle, do redakcji, zorientował się ze zdumieniem, że mnie zna" – opowiadał.
Jak podkreślił Kłobukowski, "Engelking był bardzo żywo i szczerze był zainteresowany literaturą, wręcz jej poświęcony".
Leszek Engelking (ur. 2 lutego 1955 r. w Bytomiu, zm. 22 października) był literaturoznawcą, poetą, krytykiem literackim, a przede wszystkim tłumaczem literatury światowej na język polski. W latach 1984-95 był redaktorem "Literatury na Świecie" (czterokrotnie został laureatem nagród przyznawanych przez redakcję miesięcznika). W 2010 otrzymał nagrodę PEN Clubu "za przekłady z języka angielskiego i języków słowiańskich".
Czesi docenili jego dokonania m.in. nagrodą "Premia Bohemica", przyznawanej za popularyzację literatury czeskiej za granicą. Leszek Engelking tłumaczył Jachyma Topola, Danielę Hodrovą, Miroslava Holuba, a także publicystyczne teksty Mileny Jesenskej (przyjaciółki Franza Kafki). Przekładał czeskich poetów: Petra Mikesza, Ivana Blatnego, Egona Bondego, Jaroslava Seiferta oraz Vaclava Buriana.
"22 października 2022 roku zmarł mój ojciec, Leszek Engelking. Był - przede wszystkim - tłumaczem, wiernym polszczyźnie i językom, z których na nią przekładał, a także pisarzom, których dzieła ujmował w naszej mowie. Van Veen i Ada u Nabokova rozmawiają po polsku jego rzeczownikami i czasownikami, wyrok wydany jego polskimi słowami dostaje Cyncynat w "Zaproszeniu na egzekucję", jego polskie przymiotniki i przyimki znajdują się w wierszach Bukowskiego i Garcii Lorki. Ostatni przekład, którego nie ukończył, to pełne tłumaczenie +Cantos+ Ezry Pounda. Lubił żużel, lagera, svíčkovą na smetaně w U Černého vola w Pradze, perfumy Armaniego i klub piłkarski Polonia Bytom. Cześć jego pamięci. O terminie i miejscu pogrzebu poinformuję, gdy będzie znany" – napisał w mediach społecznościowych syn Wojciech Engelking.(PAP)
autorka: Malwina Wapińska
mwp/ pat/