Portrety autorstwa późnobarokowego malarza Augustyna Mirysa od piątku oglądać można wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie. Celem ekspozycji jest przybliżenie szerszej publiczności twórczość artysty, dotąd znanego głównie wąskiej grupie badaczy.
19 prac, głównie portretów arystokratycznych elit dawnej Rzeczypospolitej, pokazanych zostanie na wystawie pt. "Mirys. Portrety" w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka.
Zdaniem kuratora ekspozycji Tomasza Zauchy, ich autor jest artystą mało znanym, a jego twórczość warta jest popularyzowania. "Cechuje go znakomita - przynajmniej na warunki polskie - jakość sztuki. To wysokiej klasy malarstwo, umiejętność operowania formą, pędzlem i kompozycją" - podkreślił kurator w czwartkowej rozmowie z PAP.
Jak ocenił Zaucha, mimo że konwencja, w której tworzone były prace, jest dość sztywna, ekspresja malarska autora "pozwala ukazać całą gamę emocji, także w tym gatunku". "On miał umiejętność pokazania wnętrza i charakteru portretowanych osób, a przez warstwę malarską przebija się również jego własna osobowość. Chyba w portrecie czuł się najlepiej" - wskazał kurator.
Na ekspozycji znalazło się też kilka autoportretów samego Mirysa. "Stanowią one nie tylko przedstawienie własnej postaci, ale - przez ostrość widzenia - są też studium, introspekcją malarza, który pokazuje siebie i wyraża swoje emocje" - podkreślił Zaucha.
Większość z prezentowanych prac na krakowską ekspozycję trafiło z polskich miast, m.in. z Warszawy, Poznania, Przemyśla, Rzeszowa i Kielc, ale nie zabrakło też dzieł z Kowna i Lwowa. Ekspozycję oglądać będzie można do 8 stycznia przyszłego roku.(PAP)
nak/ pat/