Narodowe Centrum Kultury i miasto Wrocław chcą wpisania prawa do kultury do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar sugeruje, by skupić się na egzekwowaniu istniejących zapisów w prawie europejskim gwarantujących takie prawo.
W czwartek w Sejmie odbyła się debata publiczna pt. "Prawo do kultury" współorganizowana przez Narodowe Centrum Kultury oraz "Dziennik Gazetę Prawną". Projekt "Prawo do kultury" jest wspólnym przedsięwzięciem Narodowego Centrum Kultury i miasta Wrocławia jako Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Jego celem jest wypracowanie stanowiska dotyczącego dostępności i partycypacji w kulturze Europejczyków w dobie internetu i cyfryzacji zasobów kulturowych, a konkretnie wprowadzenia stosownych zapisów w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 roku. Zapisano w niej prawo do wolności słowa, prawo do nauki czy prawo do wolności i bezpieczeństwa, ale zapisu o prawie do kultury nie ma w tym dokumencie.
Projekt "Prawo do kultury" jest wspólnym przedsięwzięciem Narodowego Centrum Kultury i miasta Wrocławia jako Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Jego celem jest wypracowanie stanowiska dotyczącego dostępności i partycypacji w kulturze Europejczyków w dobie internetu i cyfryzacji zasobów kulturowych, a konkretnie wprowadzenia stosownych zapisów w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 r.
Dyrektor Narodowego Centrum Kultury Krzysztof Dudek zauważył, że istnieją w Polsce gminy, które na kulturę nie wydają nawet złotówki - po prostu nie mają takiej pozycji w budżecie. Co może zrobić mieszkaniec takiej gminy, jeżeli nie podoba mu się ten fakt? Nie może odwołać się do żadnej europejskiej instytucji - stąd pomysł, by prawo do kultury wpisać do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Dudek uważa, że jeżeli kultura znajdzie się w katalogu najważniejszych praw człowieka będzie to jednoznaczny sygnał i zarazem potwierdzenie, że kultura jest tak samo ważna jak np. prawo do wolności, prawo do sprawiedliwego procesu, do swobody wypowiedzi.
Zapisy o prawie do kultury znajdują się w kilkunastu aktach prawa międzynarodowego - m.in. w Międzynarodowym Pakcie Praw Ekonomicznych, Socjalnych i Kulturalnych i w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Prawo do kultury jest w nich zapisane w różny sposób - od wzmianek po duże artykuły. Jednak tylko wpis do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka pozwoliłby na zgłaszanie skarg ws. naruszenia prawa do kultury do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
"Różne europejskie przepisy mówią o prawie do kultury, żaden jednak nie pozwala domagać się go, tak jak Konwencja o Prawach Człowieka" - mówił prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Jego zdaniem prawo do kultury to nie tylko wydatek, ale także inwestycja. Pokazują to badania, które wykazują prosty związek pomiędzy uczestnictwem w kulturze a zadowoleniem z życia oraz innowacyjnością i kreatywnością.
Minister kultury Małgorzata Omilanowska przypomniała, że kultura w prawie UE traktowana była raczej jako sprawa pozostawiana ustaleniom wewnątrznarodowym. Przez pierwsze 10 lat swojego istnienia UE w ogóle nie zajmowała się kulturą. "Prawo do kultury to pojęcie, które oznacza zarówno narzucenie władzy obowiązku znoszenia barier w dostępie do kultury, ale także skupienia środków finansowych na budowaniu środowiska twórców i oferty kulturalnej, i wreszcie uświadomienie społeczeństwu, że to prawo jest podstawowe i niezbywalne, ergo z punktu widzenia społecznego - niezbędne. Jeżeli pozwolimy sobie na traktowanie kultury jako rozrywki czy sposobu na spędzanie czasu wolnego, to od razu jesteśmy zepchnięci na margines jakiejkolwiek debaty" - mówiła Omilanowska.
"Kultura stanowi podstawę funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa i to zarówno budowania jego spójności, rozumienia wszystkich - i etycznych i filozoficznych - zasad rządzących światem. (...) Ci, którzy uczestniczą w kulturze, mają wyrobione w znacznie większym stopniu niż ci, którzy w niej nie uczestniczą, takie cechy jak kreatywność, twórcze myślenie, otwartość na nowe idee - słowem wszystko to, co czyni z obywatela nie tylko uczestnika kultury i inteligentnego odbiorcę spektakli teatralnych, ale przede wszystkim w jego miejscu pracy i otoczeniu społecznym - lepszego człowieka" - mówiła minister kultury. Jej zdaniem wprowadzenie stosownych zapisów do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka pozwoli na zwrócenie uwagi na fakt, że "kultura to właśnie podstawowe, niezbędne i pierwsze, czego potrzebuje człowiek".
"Kultura stanowi podstawę funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa i to zarówno budowania jego spójności, rozumienia wszystkich - i etycznych i filozoficznych - zasad rządzących światem" - mówiła minister kultury Małgorzata Omilanowska. Jej zdaniem wprowadzenie stosownych zapisów do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka pozwoli na zwrócenie uwagi na fakt, że "kultura to właśnie podstawowe, niezbędne i pierwsze, czego potrzebuje człowiek".
Obecny na konferencji Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, uznając wagę kultury w życiu społecznym, studził nieco entuzjazm zebranych, przypominając, że procedura wpisania czegokolwiek do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka jest skomplikowana i długotrwała. Zauważył też, że Trybunał Praw Człowieka i Obywatela tonie w zalewie spraw i przyjął wewnętrzną politykę traktowania niektórych kwestii, m.in. prawa do życia, jako priorytetowych. "Kulturą też się zajmuje, ale nie tak intensywnie, jak tymi sprawami które uznał za najpilniejsze" - mówił Bodnar o pomyśle, żeby skargi na brak dostępu do kultury kierować właśnie do TPC.
"Nie jestem w stanie zgodzić się z takim poglądem, że nie mamy w najważniejszych dokumentach UE zagwarantowanego dostępu do kultury. Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych takie prawo uznaje" - mówił Rzecznik Praw Obywatelskich. Zdaniem Bodnara zamiast podejmować wysiłek uzupełniania treści Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka lepiej pomyśleć, co już teraz możemy zrobić na bazie już istniejących instytucji prawnych UE. "Zastanówmy się, jak wyciągnąć to, co najlepsze dla nas, dla państwa, dla kultury, z tego co już jest, co obowiązuje, jak najlepiej pociągnąć władzę do odpowiedzialności, rozliczyć z tego, jak realizuje konkretne zobowiązania międzynarodowe w kontekście prawa człowieka do kultury" - dodał Bodnar. (PAP)
aszw/ agz/