„Chory z urojenia” Moliera w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza to najnowsza premiera Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Wydarzenie, które odbędzie się w sobotę, uczci 56. Międzynarodowy Dzień Teatru.
Według reżysera „Chory z urojenia”, będąc jednocześnie komedią i dramatem, jest metaforą współczesnego świata. Ta metafora przebija się w postawie głównego bohatera, który podejrzewa, że jest chory na jakąś chorobę, ale jeszcze nie wie, na jaką, który czuje, „że coś nadciąga, coś, co jest trudne do zdefiniowania”, i nie wiadomo, czy będzie to śmieszne, czy tragiczne.
„Ten świat wczoraj i dziś to się tak bardzo nie różni, ludzie pragną tego samego: kasy, czasami oszukania, wielkiej miłości, prawdy” – powiedział Śmigasiewicz podczas konferencji prasowej.
„I na tym tle odbywa się ta cała historia. Wydaje mi się, że ona w jakiś sposób koresponduje z tym, co się dzieje dzisiaj, co ludzie mają w głowach, co się dzieje w kulturze, sztuce i w ogóle. Coś wisi w powietrzu, coś co nadciąga i nie wiemy, co to będzie, czy to będzie farsa, czy tragedia” – dodał reżyser.
Podkreślił też, że spektakl ma ukazać dwoistość głównego bohatera, który jest z jednej strony komiczny i skłania do śmiechu, z drugiej – tragiczny.
Premiera przedstawienia odbędzie się w sobotni wieczór na Dużej Scenie. W roli tytułowej, jako Argan wystąpi Marek Kępiński, a partnerować mu będzie m.in. Dagny Cipora w roli jego drugiej żony Beliny, Robert Żurek w roli Beralda - brata głównego bohatera, Justyna Król jako służąca Antosia.
Premierą "Chorego z urojenia" rzeszowski Teatr im. Wandy Siemaszkowej uczci 56. Międzynarodowy Dzień Teatru. (PAP)
api/ pat/