W przeddzień Święta Niepodległości w Warszawie odbyła się premiera filmu w technologii VR pt. „Kino”. Obraz jest ukłonem w stronę polskiej kinematografii, w 2022 r. przypada 120. rocznica stworzenia filmów, które są uznawane za pierwsze polskie produkcje fabularne.
W 1902 r. Kazimierz Prószyński za pomocą specjalnie skonstruowanego przez niego urządzenia zwanego biopleografem (udoskonalona wersji pleografu, który wyprzedził kinematograf braci Lumiere) nakręcił "Powrót birbanta" oraz "Przygody dorożkarza", uznawane za pierwsze polskie produkcje fabularne.
W czwartek w siedzibie Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego (Krakowskie Przedmieście 32) odbyła się premiera filmu "Kino".
"To wyjątkowy film, który jest rekonstrukcją pierwszego polskiego filmu fabularnego +Powrót Birbanta+ sprzed 120 lat. Z tym, że jest to rekonstrukcja w najnowocześniejszej obecnie technice kinowej, czyli w technice wirtualnej rzeczywistości. Obraz i dźwięk są rejestrowane dookoła kamery, oczywiście to rodzi różne wyzwania dla ekipy produkcyjnej i o tym również traktuje ten film. Jest to taka szkatułkowa powieść w opowieści, gdzie pokazujemy magię kina. Mamy nadzieję, że dzięki technice VR, widzowie docenią to i przeżyją coś niesamowitego" - powiedział dyrektor Biura Programu "Niepodległa" Wojciech Kirejczyk.
Jak mówił, "film w zabawny sposób pokazuje, jak kolejne etapy rozwoju techniki, snucia tych opowieści przebiegał, aż docieramy do cyfrowej rekonstrukcji +Powrotu birbanta+, czyli filmu fabularnego sprzed 120 lat".
Tomasz Szafrański, odpowiedzialny za scenariusz i reżyserię powiedział, że produkcja jest dla niego "hołdem, który miał zostać oddany samej idei kina". "Pomyślałem, że opowiedzenie o pierwszym polskim filmie fabularnym może być dobrym pretekstem do tego, żeby w ogóle opowiedzieć o filmie, o tym dlaczego tak kochamy filmy, o tym, jak od drugiej strony wygląda warsztat tworzenia filmów. Tak powstało +Kino+" - zdradził reżyser.
"Jestem człowiekiem wychowanym na kinie amerykańskim, z drugiej strony teraz po latach uczymy się doceniać to kino, które nas, w sposób może mniej oczywisty, ale również wychowywało, czyli kino Barei, kino wielkich Polaków, którzy tworzyli filmy zarówno rozrywkowe, jak i filmy, które pokazywały nas samych i zadawały pytania o nas samych. Wydaje mi się, że ważne jest, żebyśmy o tym pamiętali i do tego wracali, traktowali kino, jako część naszej spuścizny, jako część naszej tożsamości" - wskazał Szafrański.
"Kino" w technologii VR to nie tylko próba rekonstrukcji oryginalnego filmu kręconego przez Prószyńskiego w 1902 r. - to także opowieść o snuciu historii, o dążeniu człowieka do tworzenia opowieści i jej utrwaleniu. Obserwujemy tu także Kazimierza Prószyńskiego (Filip Urbanke), kręcącego swój film przy pomocy niezwykłej maszyny własnej konstrukcji. Widz obejrzy zatem nie tylko sam "Powrót birbanta" w wersji VR, ale także proces ówczesnego kręcenia filmu. To jednak nie wszystko - "Kino" jest bowiem filmem szkatułkowym, a widz dostrzega, że tak naprawdę jest… na planie współczesnej produkcji historycznej poświęconej birbantowi (Jędrzej Taranek), a obecny na planie konsultant (Jakub Kamieński) zgłasza reżyserowi kilka wątpliwości.
Oryginalny "Powrót birbanta" zaginął, znany jest jedynie dzięki relacji Bolesława Lewickiego z pokazu zorganizowanego w 1938 r: "Dzień, fragment ulicy: na tle kamienica (jej część z bramą wejściową do wysokości I piętra), chodnik, na pierwszym planie kawałek jezdni. Przed bramą stróż w fartuchu zamiata chodnik. Z prawej strony nadjeżdża dorożka konna, zatrzymuje się przed bramą. W dorożce rozwalony na siedzeniu młody człowiek w cylindrze i fraku widocznym spod czarnej narzutki lub peleryny. Młody człowiek jest wyraźnie wstawiony, bo nie może podnieść się o własnych siłach. Dorożkarz i stróż pomagają mu w wydostaniu się z dorożki. Potem birbant z pomocą stróża zdąża do bramy".
Film powstał we współpracy z Narodowym Centrum Kultury Filmowej, które wykonało rekonstrukcję pleografu, skonstruowanego przez Kazimierza Prószyńskiego.
Będzie można go oglądać bezpłatnie 11 listopada w godz. 13-20 w Pałacu Tyszkiewiczów-Potockich (Krakowskie Przedmieście 32). (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ pat/