Najpopularniejsze dzieło Stanisława Lema – „Solaris” ukazało się w tłumaczeniu na język esperanto. W niedzielę po południu w Centrum im. Ludwika Zamenhofa Białostockiego Ośrodka Kultury w Białymstoku promowano tę książkę.
Autorem tłumaczenia jest prezes Białostockiego Towarzystwa Esperantystów Przemysław Wierzbowski. Nie było dotąd pełnego tłumaczenia "Solaris" na esperanto w formie książki, były jedynie - jak mówi Wierzbowski - pojedyncze tłumaczenia różnych fragmentów twórczości Lema publikowane w esperanckiej prasie.
Książka ukazała się staraniem Towarzystwa w roku Stanisława Lema. Rok 2021 jest decyzją Sejmu rokiem Stanisława Lema. W niedzielę 12 września przypada setna rocznica urodzin pisarza (zm. w 2006 r.)
Przemysław Wierzbowski powiedział PAP, że jest wielbicielem twórczości Lema. Prace nad tłumaczeniem "Solaris" trwały przez rok. Mówi, że zazwyczaj poświęcał na te prace noce, czas po godzinach pracy.
"To tłumaczenie było przede wszystkim dla mnie. Jestem wielkim fanem Lema, zawsze marzyłem o tym, żeby +Solaris+ się ukazało w esperancie, a że się do tego przyczyniłem - jestem dodatkowo szczęśliwy z tego powodu. Na ile mi się to zadanie udało, ocenią czytelnicy. Mam nadzieję, że dobrze" - powiedział PAP Wierzbowski.
Tłumacz opowiadał o swojej pracy nad "Solaris", o trudnościach, z jakimi się spotkał.
"W +Solaris+ nie ma wielu neologizmów. To nie jest podstawowy problem, ale fraza Lema, długa, rozbudowana jest zdecydowanie problematyczna. Niektóre określenia techniczne, naukowe również. Wiele z nich jest przestarzałych i chodziło o to, żeby też trzymać się tego rejestru, tekstu, który ma jakiś charakter, żeby było czuć, że to jest tekst napisany wiele lat temu, a nie dzisiaj" - powiedział Wierzbowski o swojej pracy.
Wskazał, że osiągnięcie tego efektu było trudne także dlatego, że wiele słów w języku esperanto brzmi współcześnie, dlatego było to wyzwaniem. "Słownictwo w dużym stopniu też, opisy planety, opisy tego, jak się zmienia krajobraz Solaris, na przykład w zależności od pory dnia. Nad tym wszystkim trzeba było trochę posiedzieć" - powiedział tłumacz.
Dodał, że starał się także w tłumaczeniu zachować tak, aby dzieło było zrozumiałe dla osób z różnych kultur. Po przetłumaczeniu czytało je kilka osób właśnie z różnych kultur, by podpowiedzieć, sugerować, co jest lub może być niezrozumiałe i co zrobić, by było jasne, np. dla esperantystów w Europie czy Azji. "Wydaje mi się zresztą, że tekst +Solaris+ jest kulturowo dość neutralny. Postacie, które tam występują, sytuacje, w przeciwieństwie do innych teksów Lema, które mają często taki słowiańsko-polski charakter" - ocenił tłumacz.
Na spotkaniu, które odbywało się w języku esperanto, było tłumaczone na polski i transmitowane w internecie, Wierzbowski przyznał, że pierwszy raz przeczytał "Solaris”, gdy miał 12 lat, a potem czytał tę książkę jeszcze wielokrotnie. W rozmowie z PAP nie wykluczył prac nad tłumaczeniem na esperanto innych utworów Lema. "Chciałbym też widzieć innych tłumaczy, którzy przygotowują tłumaczenia twórczości Lema na esperanto" - dodał.
"Solaris" w języku esperanto wydano na razie w nakładzie 350 egzemplarzy. Wierzbowski poinformował, że już zgłaszają się po to wydawnictwo chętni z całego świata, także fani twórczości Lema, którzy chcą mieć w swoich kolekcjach wszystkie dostępne wydania jego dzieł.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ jann/