Warszawskie Studium Teatralne kończy w niedzielę prezentację sztuki „Król Kier znów na wylocie” w awangardowym teatrze La MaMa. Jego dyrektorka Mia Yoo powiedziała PAP, że i ona sama i widownia jest spektaklem poruszona.
„Byłam bardzo poruszona fizycznym i emocjonalnym zaangażowaniem aktorów. Czuło się jak przejęta jest spektaklem publiczność. Jesteśmy szczęśliwi, mogąc gościć ten teatr w La MaMa” – zapewniła PAP dyrektorka artystyczna Mia Yoo.
Polscy artyści pod kierunkiem reżysera Piotra Borowskiego przedstawili adaptację powieści Hanny Krall pod tym samym tytułem. Opowiadają o autentycznych losach Izoldy Regensberg, która w czasie okupacji ucieka z getta, by uratować męża najpierw stamtąd, a później z obozu koncentracyjnego Mauthausen. Żydówce zagląda śmierć w oczy i aby przetrwać, podaje się za Polkę i Niemkę. Udaje też chrześcijankę.
Sztuka, na którą bilety zostały w Nowym Jorku wyprzedane, wydobywa nie tylko okrucieństwa wojny. Uwydatnia dylematy człowieka zmuszonego do dokonywania w obliczu zagrożenia degradujących go nieraz wyborów, na które nie zdecydowałby się w zwykłych czasach.
Polscy artyści przedstawili w Nowym Jorku adaptację powieści Hanny Krall. Opowiadają o autentycznych losach Izoldy Regensberg, która w czasie okupacji ucieka z getta, by uratować męża najpierw stamtąd, a później z obozu koncentracyjnego Mauthausen. Żydówce zagląda śmierć w oczy i aby przetrwać, podaje się za Polkę i Niemkę. Udaje też chrześcijankę.
Czwórka aktorów Gianna Benvenuto, Waldemar Chachólski, Danny Kearns oraz Magdalena Anna Czarny wciela się w 22 różne postacie. Dramatyzm ich losów pogłębia usytuowanie akcji na ogołoconej z dekoracji scenie i oryginalne zastosowanie dźwięku. Przyczynia się do tego też swoboda w operowaniu czasem i przestrzenią dzięki zastosowaniu nielinearnej poetyki.
Jak powiedział PAP Piotr Borowski, który współpracował wcześniej m.in. z Jerzym Grotowskim oraz był zaangażowany oraz związany z teatrem „Gardzienice”, książka Krall zainspirowała go z kilku powodów.
„Pierwszym impulsem było to, że Izolda Regensberg urodziła się w Warszawie na rogu Ogrodowej i Żelaznej, w tym samym miejscu co ja, a jeszcze w dzieciństwie nie wiedziałem, że było tam getto. Najważniejszą przyczyną, chociaż może to zabrzmi banalnie, była jednak niesamowita miłość kobiety do męża, walka o tę miłość. Kiedy sobie uzmysłowiłem, co się teraz dzieje z ludźmi, ile wytrzymują ze sobą, wydawało mi się pokazanie tego niezwykle ważne” – wyjaśnił reżyser.
Dodał, że mieści się to w romantycznej tradycji teatralnej, na jakiej został wychowany. Obrazuje ona bohaterów prowadzących batalie o wyższy cel np. „Dziadach”, „Wyzwoleniu” czy w przypadku Kordiana lub Konrada Wallenroda.
Inscenizator chciał też odwołać się do jednej z najtragiczniejszych w historii akcji w getcie, na Umschlagplatz. W dwa miesiące wymordowano tam ok. 300 tys. Żydów polskich, a w całej Warszawie zostało ich niewielu.
Dla odtwórczyni Izoldy (w starszym wieku) Gianny Benvenuto najtrudniejsze było zrozumienie wymiaru historii tamtych czasów. Problem stanowiło też wcielenie się w postać przy użyciu własnej wrażliwości i wyobraźni, której nie starcza, aby tego dokonać.
„Najbardziej mnie poruszyło to, że choć tak bardzo pragnęła odzyskać męża, kiedy go wreszcie spotkała, objęła, nic nie czuła. Jest to tylko moja interpretacja, ale myślę, że stało się tak, bo po tym co przeszła, rzeczywistość rozminęła się z jej wyobrażeniami, o tym, że będzie szczęśliwa. Przeżycia kilku lat zmieniły obojga. Miłość, która Izoldę trzymała przy życiu była jej sposobem na przetrwanie” – argumentowała aktorka w rozmowie z PAP.
Mia Yoo wyrażała się z uznaniem o polskim teatrze. Wskazała na jego wpływ na teatr w Ameryce i na świecie. Przypomniała, że także Ellen Stewart (założycielka La MaMa - przyp. PAP) ceniła bogactwo i siłę Polaków.
„Dostrzegła artystów jak Grotowski i Kantor, zaprosiła do Nowego Jorku i stwierdziła, że istnieje potrzeba, aby reszta świata poznała ich dokonania” – mówiła dyrektorka, która chciała też zobaczyć jak wielcy poprzednicy oddziałują na nową generację polskich twórców.
La Mama pokazuje sztukę „Król Kier znów na wylocie” od minionej środy do niedzieli we współpracy z Kulture+Productions.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mhr/