Sejm w środę rano uczcił minutą ciszy ofiary stanu wojennego. Śmierć górników z kopalni "Wujek" jest najbardziej przejmującym zdarzeniem tamtego okresu, wszystkim ofiarom stanu wojennego winni jesteśmy dozgonną pamięć i szacunek - powiedziała marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
"Mija 30 lat od wprowadzenia stanu wojennego. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku brutalnie został przerwany społeczny zryw Solidarności. Symbolem tego tragicznego dnia pozostaną czołgi, milczące telefony oraz wzmożone patrole wojska i milicji" - podkreśliła marszałek Ewa Kopacz.
Jak podkreśliła, "wówczas słowo +wojna+ nie schodziło z ust obywateli", a "aresztowania i masowe zwolnienia z zakładów pracy dotknęły nie tylko aktywnych działaczy, ale także członków i sympatyków NSZZ Solidarność". "Internowanych zostało tysiące osób - robotników, intelektualistów, rolników i studentów, ludzi najróżniejszych profesji, z dużych miast i małych miejscowości. Za każdym z tych aresztowań kryła się ludzka tragedia. Tysiące rodzin przeżywało dramaty. Ludziom nieobce były poczucie strachu i troska o losy najbliższych. Niepewność jutra towarzyszyła niemal każdemu" - powiedziała Kopacz.
Ewa Kopacz: "Mija 30 lat od wprowadzenia stanu wojennego. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku brutalnie został przerwany społeczny zryw Solidarności. Symbolem tego tragicznego dnia pozostaną czołgi, milczące telefony oraz wzmożone patrole wojska i milicji".
Dodała, że ogromną stratą dla rodzącego się społeczeństwa obywatelskiego było "rozwiązanie przez reżimową władzę niezależnych organizacji społecznych i kulturalnych, robicie redakcji i wydawnictw podziemnych". "Wolność słowa została zdławiona, podobnie jak nadzieje na niezależną politycznie i gospodarczo Polskę. Wiara w lepsze jutro bez cenzury i reżimowego dyktatu jak myśleć, jak pracować, odeszła" - podkreśliła marszałek Sejmu.
"Rocznica stanu wojennego jest okazją, by wyrazić wdzięczność tym wszystkim, którzy mieli odwagę opowiedzieć się za niezależną i wolną ojczyzną. Wyrazy uznania kieruję do każdego, kto podjął szlachetną walkę o demokratyczną Polskę oraz prawa człowieka do życia w prawdzie i wolności" - mówiła Kopacz. "Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o ofiarach stanu wojennego, o młodych ludziach, którzy mieli odwagę sprzeciwiać się uzbrojonym w broń palną, gazy łzawiące i pałki oddziałom milicji i wojska" - zaznaczyła. Jak podkreśliła, "zginęli w obronie elementarnych praw należnych każdemu człowiekowi".
"Śmierć górników z kopalni +Wujek+ jest najbardziej przejmującym zdarzeniem tamtego okresu. Winniśmy im oraz wszystkim innym ofiarom stanu wojennego dozgonną pamięć i szacunek" - powiedziała Kopacz.
Na konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu Kopacz powiedziała, że w Prezydium Sejmu i Konwencie Seniorów nie udało się opracować wspólnego projektu uchwały w 30. rocznicę stanu wojennego. "Pracowaliśmy nad jednolitym tekstem w zespole pod opieką wicemarszałków Marka Kuchcińskiego i Jerzego Wenderlicha. Niestety nie udało się wypracować jednolitego tekstu uchwały" - podkreśliła. Poinformowała, że dwa, bardzo różniące się projekty uchwał, będą rozpatrzone przez sejmową komisję kultury(PAP).
ajg/ la/ mag/