Do Muzeum Miasta Łodzi trafią pamiątki – fotografie i dokumenty – które zostały przypadkowo odnalezione w skrytce na poddaszu jednego z rewitalizowanych domów na Księżym Młynie. Historycy podejrzewają, że były ukryte przez ok. 70 lat.
Plik archiwaliów – m.in. dokumenty, obligacje, fotografie i gazety – zaprezentował w piątek Arkadiusz Bogusławski kierujący projektem rewitalizacji Księżego Młyna. Jak wyjaśnił, zostały odnalezione podczas prac budowlanych w jednym z domów familijnych; skrytka znajdowała się w zbiorczym kominie na poddaszu.
Zgodnie z prawem wykonawca jest zobowiązany do przekazania znaleziska do muzeum wskazanego przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, dlatego teraz trafi ono do Muzeum Miasta Łodzi.
"Są to pamiątki po rodzinie Seemannów – możemy je przypisać do dwóch jej członków ojca Wilhelma i syna Ziegharda, przedstawicieli ludności niemieckiej zamieszkującej Łódź przed II wojną światową i podczas okupacji. Mamy tu m.in. fotografie rodzinne, szkolne oraz świadectwo Zgromadzenia Mistrzów Ślusarskich wystawione dla Ziegharda; wynika z niego, że miał tytuł podmistrzowski. Fotografie pochodzą z przełomu XIX i XX wieku, natomiast dokumenty z okresu II Rzeczypospolitej" – wyjaśnił Maciej Oleszczak z Muzeum Miasta Łodzi.
Ciekawym znaleziskiem – zdaniem historyka - jest świadectwo ukończenia szkoły podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza Ziegharda Seemanna. Korpus ten powstał w 1924 roku w wyniku trudnej sytuacji społeczno-politycznej do ochrony granic II Rzeczypospolitej. Według Oleszczaka, ludność niemiecka była w nim często wykorzystywana, z powodu biegłej znajomości języka. Dokument wystawiony został w twierdzy w Osowcu na Podlasiu, niedaleko granicy z Prusami Wschodnimi.
Nie wiadomo, z jakiego powodu właściciele skrytki umieścili w niej gazetę – dodatek ilustrowany do niemieckiej Freie Presse. Dzięki niej historycy mogą podejrzewać, że Seemannowie byli ewangelikami, bo właśnie do osób takiego wyznania skierowany był niedzielny dodatek.
Wśród dokumentów są też papiery wartościowe wystawione na Wilhelma Seemanna wydane przez Ministerstwo Skarbu oraz karta, na której obligacje były rejestrowane. Co ciekawe, jest na niej stempel Litzmannstadt, co oznacza, że Seemannowie przebywali w Łodzi jeszcze w czasach okupacji.
"Pamiątki są świadectwem wielokulturowości nie tylko Łodzi, ale całej Polski przedwojennej. Prawdopodobnie trafią do działu historycznego i zasilą zbiory ikonografii" – poinformował Oleszczak.
Księży Młyn to osiedle przyfabryczne zbudowane w XIX w. przez Karola Wilhelma Scheiblera, jednego z największych fabrykantów przemysłowej Łodzi. Powstały na nim domy dla robotników, sklepy, szkoła, szpital, remiza strażacka, stacja kolejowa, zespół pałacowy i park. Wszystkie te obiekty stanowią dziś jeden z najciekawszych zabytków przemysłowych na świecie.
Rewitalizacja obiektów, z których część kupili prywatni inwestorzy, trwa od wielu lat. W zabytkowej przędzalni powstały lofty, pod biura zmodernizowano remizę strażacką, za prawie 20 mln zł wyremontowano Pałac Herbsta, gdzie znajduje się oddział Muzeum Sztuki. W budynku dawnej szkoły powstaje obecnie Akademickie Centrum Designu ASP.
W kolejnym etapie rewitalizacji osiedla do końca 2020 r. odnowie i modernizacji poddanych zostanie 13 budynków mieszkalnych - właśnie w jednym z nich znaleziono archiwum Seemannów. Wartość projektu to blisko 61 mln zł, z czego dofinansowanie UE wyniosło ok. 39 mln zł.(PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ pat/