Polową mszą św., złożeniem kwiatów i apelem pamięci przed Mogiłą Powstańczą z 1831 r. zostanie w niedzielę uczczona w Warszawie 189. rocznica wybuchu Powstania Listopadowego.
Uroczystości ma rozpocząć w południe odegranie "Warszawianki". "Następnie zaplanowano uroczysty przemarsz Aleją Chwały przed Mogiłę Powstańczą z 1831 r. Później odbędzie się polowa msza św. pod przewodnictwem ks. Ireneusza Birusia z towarzyszeniem asysty wojskowej, orkiestry i żołnierzami z Wojskowej Akademii Technicznej w strojach z epoki" - opowiadał PAP Andrzej Melak, prezes Kręgu Pamięci Narodowej, który organizuje uroczystość.
Odbędzie się apel pamięci, salwa honorowa oraz złożenie kwiatów. W uroczystości mają wziąć udział m.in. przedstawiciele prezydenta, ministerstw oraz Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Zdaniem Melaka upamiętnienie wybuchu Powstania Listopadowego to jedna z najważniejszych rocznic dla Warszawy. "Powstanie przypomniało Europie o tym, że Polska upomina się o niepodległość i niezawisłość. Młodzi podchorążowie na czele z Piotrem Wysockim rozpoczęli tę insurekcję. Powstanie trwało ponad rok. Było bardzo ważnym wydarzeniem w historii naszej ojczyzny. A ci, którzy brali w nim udział dobrze zasłużyli się sprawie polskiej" - podkreślił.
"Wokół zrywu zrodziła się legenda, do której przyczyniła się także twórczość poetów, pisarzy, malarzy, muzyków - tak jak np. +Etiuda Rewolucyjna+ Fryderyka Chopina. To wszystko jest pokłosiem zrywu listopadowego. Legenda powstania trwa do dzisiaj. Od ponad 45 lat jest sprawowana polowa msza św., którą polecił ks. Wacławowi Karłowiczowi, kapelanowi Powstania Warszawskiego, wznowić po długiej przerwie Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński. I my tę tradycję kontynuujemy przypominając o tym co ważne było dla Polski, dla Warszawy, dla Polaków" - dodał Melak.
Powstanie Listopadowe rozpoczęło się wieczorem 29 listopada 1830 r., kiedy grupa spiskowców ze Szkoły Podchorążych Piechoty na czele z Piotrem Wysockim próbowała zabić przebywającego w Belwederze Wielkiego Księcia Konstantego, brata cara Mikołaja I. Zamach się nie udał. Do wystąpienia przeciwko namiestnikowi cara przyłączyli się mieszkańcy stolicy. W walce ze 115-tysięczną armią rosyjską uczestniczyło ok. 54 tys. polskich żołnierzy. Trwające przeszło rok powstanie zakończyło się klęską. Po upadku zrywu represjonowano jego uczestników i drastycznie ograniczono autonomię Królestwa Polskiego.(PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ pat/