W książce „Droga i pamięć. Przez Syberię na Antypody” Krystyna Tomaszyk przedstawiła historię swojego życia. W czasie II wojny światowej autorka wraz z bliskimi trafiła z rodzinnej Sokółki na Syberię, następnie do Iranu, by ostatecznie nowy dom znaleźć w Nowej Zelandii.
W czasie drugiej wojny światowej tysiące Polaków z zachodniej Polski zostało wywiezionych przez Niemców do obozów koncentracyjnych i obozów pracy w Niemczech. Z kolei do obozów pracy i więzień w Związku Sowieckim deportowano tysiące mieszkańców wschodniej Polski. Taki los spotkał rodzinę Krystyny Tomaszyk.
„Ale nie tylko kryminalistów i politycznych dysydentów zsyłano na Syberię. Byli też ci, którzy nigdy się nie sprzeciwiali - kobiety i dzieci, chorzy i starzy - zwyczajni ludzie jak my, też byli skazywani na deportację. Czemu Polacy byli wywożeni? Żeby wymazać wschodnią Polskę z mapy Europy i, w tym samym czasie, żeby zaludnić bezludną przestrzeń Rosji Sowieckiej” – opisuje autorka.
W roku 1941 podpisano umowę między Stalinem i Polskim Rządem na Wychodźstwie w Londynie, pozwalająca Polakom opuścić miejsca zesłania w Związku Sowieckim i utworzyć armię. Dzięki temu setki tysięcy polskich cywilów znalazły tymczasowy dom w Iranie - w tym czasie nazywającym się Persja.
„Po wyładowaniu nas na piasku Pahlewi znaleźliśmy się na wolności. Wiedzieliśmy, że żadne zło nie mogło już nas dotknąć. Byliśmy w rękach władz brytyjskich, amerykańskich i polskich. Tym razem gorąca, piaszczysta plaża przynosiła zbawienie” – podkreślała w swoich wspomnieniach Tomaszyk.
W roku 1944 premier Nowej Zelandii Peter Fraser zaprosił 733 polskich dzieci i 100 osób personelu do Nowej Zelandii. Mieli oni gościć tam do końca wojny, a następnie wrócić do Polski. Zaproszenie premiera Nowej Zelandii było czynem dobroci - sami Nowozelandczycy cierpieli braki i nawet jedzenie było na kartki.
„Mama wiedziała, że polskie dzieci były wysyłane z Isfahanu do innych krajów, takich jak Meksyk i Indie. Ale do Nowej Zelandii? Mama nawet nie wiedziała dokładnie, gdzie jest Nowa Zelandia” – opisywała autorka.
Dzieci i personel były umieszczone w obozie, który od tego czasu miał się nazywać Obozem Polskich Dzieci w Pahiatua. Obóz był pod administracją nowozelandzkiego Ministerstwa Obrony, podczas gdy odpowiedzialność za wykształcenie dzieci i administrację polskiego personelu pozostała w rękach Ministra Opieki i Edukacji Polskiego Rządu na Wychodźstwie, w Londynie.
Polska nie odzyskała wolności wraz z końcem II wojny światowej. Premier Nowej Zelandii zapewnił jednak Polaków, że mogą pozostać w tym kraju na stałe i że rząd nowozelandzki będzie gwarantował pracę dla dorosłych i edukację dla dzieci.
W roku 1945, Polski Rząd na Wychodźstwie, udostępnił fundusz na płacenie pensji polskiemu personelowi w Obozie i na opłacenie kosztów szkolnictwa (i kieszonkowego) dla dzieci, które nie miały rodziców w Nowej Zelandii. W celu zmniejszenia kosztów utrzymania Obozu, cała praca administracyjna i gospodarcza została przejęta przez polski personel. Starsze dzieci pomagały w pracy nad utrzymaniem Obozu.
Z końcem II wojny światowej, polscy zdemobilizowani wojskowi, krewni dzieci i personelu w Obozie zaczęli przyjeżdżać do Nowej Zelandii. Po zamknięciu Obozu Polskich Dzieci w Pahiatua w roku 1949, obóz dalej służył jako tymczasowy dom dla nowych uchodźców, którzy przyjeżdżali z Europy.
„Czytając tę książkę, ma się wrażenie, że jest się w środku wydarzeń. Naiwny, urywany sposób relacji, przypominający kadry przesuwającej się taśmy filmowej, oddaje w sposób niezwykły charakter przyjmowania wydarzeń przez dziecko, widzące przede wszystkim obrazy, początkowo nie analizujące wydarzeń, które stara się po swojemu zrozumieć” – oceniła Joanna Bojarska z Muzeum Historycznego m.st. Warszawy.
Krystyna Tomaszyk ukończyła studia humanistyczne na uniwersytecie Victoria, w Wellington. Pracowała m.in. jako doradca w Departamencie Opieki nad Maorysami, nauczycielka w gimnazjum, doradca do spraw społecznych w Zarządzie Miejskim w Hamilton. Tomaszyk to także publicystka i pisarka, autorka i wydawca książki „But a fleeting moment”, współautorka oraz współtłumacz na język angielski „Wiązanki myśli i wspomnień, Koło Polek w Wellington”.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Trio. (PAP)
tpo/ ls/