Stan wojenny i pamięć o tamtych wydarzeniach były tematem dyskusji z udziałem historyków IPN , która odbyła się w piątek w Koszalinie. Wydarzenie zorganizowano w ramach obchodów 38. rocznicy śmierci Janka Stawisińskiego, jednej z ofiar pacyfikacji kopalni „Wujek” w czasie stanu wojennego.
Janek Stawisiński z Koszalina był jednym z dziewięciu górników, którzy oddali swoje życie podczas pacyfikacji kopalni "Wujek" 16 grudnia 1981 r. Postrzelony w głowę, nie odzyskując przytomności, zmarł w szpitalu, 25 stycznia 1982 r. Miał 21 lat. Do końca była przy nim matka, która przyjechała do Katowic, odnalazła syna, zatrudniła się w szpitalu jako salowa. Potem przed sądami, jako oskarżyciel posiłkowy, walczyła o prawdę w sprawie „Wujka”.
Historie krótkiego, przerwanego w dramatycznych okolicznościach życia 21-letniego Janka Stawisińskiego, jak również 20-letniego Bogusława Włosika, 17-letniego Emila Barchańskiego i 20-letniego Antoniego Browarczyka, pokazane w kilkuminutowym materiale filmowym, stały się pretekstem do dyskusji o stanie wojennym i jego ofiarach.
W piątek o wydarzeniach z Grudnia ’81 w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej rozmawiali: naczelnik Biura Badań Historycznych w szczecińskim oddziale IPN dr hab. Sebastian Ligarski, dr Grzegorz Majchrzak z Biura Badań Historycznych IPN, Artur Kasprzykowski z Oddziału IPN w Katowicach, Michał Dzióbek ze Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności oraz psycholog Adriana Żak.
Dr Majchrzak nazwał ówczesną sytuację klinczem między komunistyczną władzą a „Solidarnością”. Mówił o roli służb bezpieczeństwa, którą było podsycanie strajków, by pokazać, że to „Solidarność” dąży do konfrontacji.
Jego zdaniem użycie broni w kopalni „Wujek” nie było zasadne, „zomowcy nie byli zagrożeni”. „Ono było potrzebne władzy, która chciała pokazać, że nie będzie tolerować strajków, jest gotowa się z nimi rozprawić z całą surowością” – mówił w piątek dr Majchrzak.
Kasprzykowski, który wówczas był nastolatkiem, podkreślił, że wprowadzenie stanu wojennego to był „moment radykalnego odcięcia nas od prawdy, to był moment przełomowy”. Zaproszona do dyskusji psycholog, mówiła, że młodzi ludzie mogli przyłączać się do strajków, bo „stan wojenny był czynnikiem spustowym”. Jej zdaniem wyzwolił bunt, pozwolił na ujawnienie swojej tożsamości, na podjęcie ryzyka.
Biorący udział w dyskusji podkreślali, jak ważna jest pamięć o wydarzeniach Grudnia ’81, o ludziach, który umarli za wolną Polskę.
Prezes IPN dr Jarosław Szarek na okoliczność 38. rocznicy śmierci Janka Stawisińskiego skierował list, który odczytał przed panelem dyskusyjnym dyrektor szczecińskiego oddziału IPN dr Paweł Skubisz.
W liście dr Szarek, cytując słowa jednej z piosenek poświęconej pamięci Stawisińskiego z repertuaru zespołu „Fabryka”, pisze „Synku, kto cię zastrzelił, jak to się wszystko stało, w kopalni nie powiedzieli, chociaż chodziłam, pytałam. Za co, za co?”.
„Dzisiaj znamy odpowiedzi na wszystkie pytania zadawane w pieśni przez zrozpaczoną matkę. Zrodzona w 1980 r. nad pobliskim Bałtykiem +Solidarność+ przyniosła wolność i prawdę, przywracała godność ludziom pracy. Zjednoczyła miliony ludzi i dawała nadzieję na lepsze, godne życie. Dla komunistów była nie do zaakceptowania, ponieważ rozbijała monopol ich władzy. Pokazywała fałsz ideologii narzuconej przez Moskwę. Dlatego od pierwszych dni jej powstania, komuniści przygotowywali się do jej zniszczenia” – napisał prezes IPN.
Podkreślił, że największy opór po wprowadzeniu stanu wojennego „stawiano w śląskich kopalniach”, w tym w kopalni „Wujek”. „W tej walce uczestniczyło wielu młodych ludzi (…)” – zaznaczył w liście dr Szarek i podkreślił, że z „cierpienia ich matek wyrosła wolna Polska”. Dodał, że wolność nie jest dana na zawsze. Cytując słowa Jana Pawła II napisał, że „wolność trzeba stale zdobywać”.
Dyskusję w bibliotece poprzedziło m.in. spotkanie górników z "Wujka" z młodzieżą V LO i „Elektronika”, w którym uczył się Stawisiński i gdzie za rok ma zawisnąć upamiętniająca go tablica.
Piątkowe uroczystości zakończył koncert zespołu „Fabryka” w Clubie 105. Muzycy premierowo zagrali utwory z płyty „Janek. Pamiętamy!". Wśród nich dwa anonimowe utwory poetyckie poświęcone Jankowi oraz jeden, dedykowany górnikom zastrzelonym podczas pacyfikacji kopalni „Wujek” w autorskiej interpretacji.
Uczestnicy panelu dyskusyjnego i koncertu otrzymali krążek „Fabryki” oraz dwie broszury wydane przez IPN. Jedna to biogram Janka Stawisińskiego, a druga traktuje o wydarzeniach Grudnia ’81 pokazanych przez pryzmat akt sądowych procesu oskarżonych o śmierć górników z „Wujka”.
W sobotę, w 38. rocznicę śmierci Janka Stawisińskiego przy jego grobie na Cmentarzu Komunalnym w Koszalinie będą m.in. górnicy z kopalni "Wujek", działacze "Solidarności" oraz przedstawiciele władz lokalnych. Zapalone zostaną znicze i złożone kwiaty. Następnie uroczystości upamiętniające przeniosą się przed obelisk poświęcony zmarłemu górnikowi (przy rondzie 100-lecia Odzyskania Niepodległości).
W niedzielę w ramach uroczystości rocznicowych, zorganizowanych m.in. przez IPN, „Solidarność” oraz władze miasta, o godz. 10 w koszalińskiej katedrze odprawiona zostanie msza św.
16 grudnia 1981 r. milicja i wojsko otoczyły kopalnię "Wujek". W czasie szturmowania zakładu padły strzały. Na miejscu zginęło sześciu górników, trzej inni zmarli później wskutek odniesionych ran. W wyniku pacyfikacji kopalni życie stracili Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Joachim Gnida, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński, Zbigniew Wilk i Zenon Zając. Ponad 20 górników zostało rannych.
Prawomocny wyrok, skazujący byłych milicjantów z plutonu specjalnego ZOMO za strzelanie do górników na karę od 3,5 do 6 lat więzienia, zapadł dopiero po blisko 15 latach rozpatrywania tej sprawy, w czerwcu 2008 r. Później orzeczenie to ostatecznie utrzymał Sąd Najwyższy. (PAP)
Autorka: Inga Domurat
ing/ dki/