Minister sprawiedliwości Słowacji Tomasz Borec zapowiedział w poniedziałek, że wystąpi do władz węgierskich o ekstradycję 97-letniego Laszlo Csataryego, jednego z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych, zatrzymanego 18 lipca w Budapeszcie.
"Jestem osobiście zaangażowany w tę sprawę" - zapewnił minister na konferencji prasowej w Bratysławie, podkreślając, że to słowacka, a nie węgierska prokuratura zgromadziła najwięcej dowodów zbrodni Csataryego. Inicjatywę ministra poparł Centralny Związek Religijnych Gmin Żydowskich na Słowacji (UZŻNO).
Borec powiedział, że jeśli Csatary zostanie wydany władzom słowackim, to "jest duża szansa przeprowadzenia ponownego procesu. Zbrodniarzowi grozi dożywocie".
"Uważam, że wszyscy żyjący zbrodniarze nazistowscy powinni ponieść karę bez względu na ich wiek. Nie może być wyjątków. Zbrodnie przeciw ludzkości nie mogą ulec przedawnieniu" – dodał Borec.
Minister sprawiedliwości Słowacji Tomasz Borec powiedział, że jeśli Csatary zostanie wydany władzom słowackim, to "jest duża szansa przeprowadzenia ponownego procesu. Zbrodniarzowi grozi dożywocie". "Uważam, że wszyscy żyjący zbrodniarze nazistowscy powinni ponieść karę bez względu na ich wiek. Nie może być wyjątków. Zbrodnie przeciw ludzkości nie mogą ulec przedawnieniu" – dodał Borec.
Wiosną 1944 roku jako szef policji w słowackich Koszycach, należących wówczas do Węgier, Csatary pomagał w przetransportowaniu do Auschwitz ponad 15 tysięcy Żydów. Odegrał też kluczową rolę w deportowaniu 300 Żydów latem 1941 roku na Ukrainę, gdzie zostali zamordowani.
W 1948 roku Csatary został skazany zaocznie na karę śmierci przez komunistyczny, czechosłowacki sąd w Koszycach. W zeszłym tygodniu media poinformowały, że werdykt sądu przechowuje do dziś słowacki Instytut Pamięci Narodu (UPN).
Akta liczą 48 stron. Zachowały się obszerne zeznania nieżyjących już świadków tragedii z koszyckiego żydowskiego getta. Z dokumentów, opublikowanych przez słowacki dziennik "SME" wynika, że Csatary był niesłychanym sadystą, osobiście katował więźniów i wydawał rozkazy o egzekucjach.
Węgierska prokuratura otrzymała dokumenty na temat Csataryego w listopadzie ubiegłego roku z Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie. Prokuratura tłumaczy, że w sprawie Csataryego prowadzono na Węgrzech "intensywne śledztwo", ale poszukiwanie świadków było trudne ze względu na upływ czasu i fakt, że zbrodnie mu zarzucane były popełnione nie tylko na terenie Węgier.
15 lipca Csataryego sfotografowali i sfilmowali w Budapeszcie reporterzy brytyjskiego dziennika "The Sun". Okazało się, że jest właścicielem luksusowego mieszkania w nowym bloku mieszkalnym. Po tym wydarzeniu Csataryego został umieszczony w areszcie domowym.
Csatary znajdował się na jednym z pierwszych miejsc prowadzonej przez Centrum Wiesenthala listy najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy nazistowskich. W 1997 roku został pozbawiony obywatelstwa Kanady. Wyjechał stamtąd dobrowolnie i następnie przez 17 lat, przez nikogo nie niepokojony, mieszkał na Węgrzech.
Z Bratysławy Andrzej Niewiadowski (PAP)
adn/ awl/ kar/