Ataman Porządkując naszą nową rzeczywistość trudno pominąć historię skomplikowanych relacji z dzisiejszymi sąsiadami RP. Do najtrudniejszych i tylko częściowo rozpoznanych należą stosunki polsko-ukraińskie. Te luki w pamięci zbiorowej usiłuje wypełniać m.in. Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu.
W serii Biblioteka Myśli Ukraińskiej XX Wieku kolegium wydało w roku ubiegłym książkę "Symon Petlura Naczelny Ataman". Postać to niezwykle kontrowersyjna, a miała ona istotny wpływ na historię wybijania się Ukrainy na niepodległość, a także wzajemne relacje polsko-ukraińskie. Petlura nie jest w dzisiejszej Polsce postacią szeroko rozpoznawalną, a tam, gdzie pamięci o rubieżach dawnej Rzeczypospolitej towarzyszą resentymenty, kojarzy się zdecydowanie negatywnie.
Petlura zdaje sobie sprawę z tego, że spory historyczno-terytorialne nie mogą znaleźć łatwych rozwiązań w duchu ugody. Dlatego w relacjach z Polakami i Żydami stawia na zachowanie poprawnych relacji i pedagogikę, by przygotować sobie lepszy grunt na przyszłość. Największe obawy rodzą jednak bolszewicy i odwieczna siła i presja Moskwy – carskiej czy bolszewickiej.
Książka wydana we Wrocławiu przybliża sylwetkę ukraińskiego atamana, jego życiowe i ideowe zakręty i wybory. Prócz dalece przewartościowującego wprowadzenia, zawiera solidną biografię Petlury oraz wybór jego pism i wystąpień.
Symon Petlura, niedoszły duchowny, wyrzucony z Połtawskiego Seminarium Duchownego za zaangażowanie w działalność polityczną, był narodowym socjaldemokratą ukraińskim, długi czas błądzącym i poszukującym drogi i środków do zbudowania państwa ukraińskiego. Rodzina o tradycjach kozackich, zamiłowanie do języka i własnej kultury w każdym jej wyrazistym przejawie – całe otoczenie, pełne świadomości swej odrębności narodowej, wywarło istotny wpływ na jego wybory życiowe.
Od tajnego stowarzyszenia do Rewolucyjnej Partii Ukrainy, która jako pierwsza sformułowała cel suwerenności Ukrainy, wiodła prosta droga. Dopiero szukanie metod i sposobów jej realizacji okazało się pełne zakrętów, prowadziło ścieżkami wyboistymi. Cel i odwaga nie wystarczą.
Przede wszystkim trzeba było działań innych niż tylko polityczno-militarne. Na plan pierwszy wysuwało się wzmocnienie ducha ukraińskiego, zwiększenie poczucia świadomości narodowej, pielęgnacja języka i poczucia wspólnoty celów, zmierzającej do organizacji odrębnego państwa. Idea autonomii mogła stanowić jedynie przejściową formę egzystencji społeczności ukraińskiej. Żydzi, Polacy, Rosjanie, Austriacy, Niemcy jawili się chwilami jako sprzymierzeńcy, chwilami jako wrogowie. Ta dezorientacja Petlury i jego otoczenia wynikała ze nagłych zawirowań stosunku różnych państw i nacji do tzw. sprawy ukraińskiej, jej uznawania lub nieuznawania na arenie międzynarodowej.
Dokumenty zebrane w książce dobitnie pokazują tę zmienność i rozczarowania. Od nadziei na skonsolidowanie sił niepodległościowych, zorganizowanych w zbiorową siłę ukraińskiej socjaldemokracji w Galicji (artykuł "Druga konferencja ukraińskiego ruchu socjaldemokratycznego w Austrii"), poprzez apele o zaniechanie pogromów żydowskich (m.in. "Biuletyn Ministerstwa URL o powołaniu Specjalnej Komisji Śledczej w sprawie zbadania pogromów antyżydowskich czy Apel Symona Petlury do społeczeństwa Ukrainy o niedopuszczenie do żydowskich pogromów"), po szukanie wsparcia wśród obcokrajowców i dyplomatów.
Osobną kwestię stanowią relacje polsko-ukraińskie, w których znajduje tyleż wsparcia, co i pól konfliktu. Znamienny wydaje się dokument "Memorandum do Józefa Piłsudskiego", zwłaszcza w kontekście "Odezwy Symona Petlury do narodu ukraińskiego w związku z podpisaniem Umowy z Polską".
Niespełnione oczekiwania Petlury wobec Polaków nie wywołują u niego woli odwetu, ale przysparzają nieufności. Petlura zdaje sobie sprawę z tego, że spory historyczno-terytorialne nie mogą znaleźć łatwych rozwiązań w duchu ugody. Dlatego w relacjach z Polakami i Żydami stawia na zachowanie poprawnych relacji i pedagogikę, by przygotować sobie lepszy grunt na przyszłość.
Największe obawy rodzą jednak bolszewicy i odwieczna siła i presja Moskwy – carskiej czy bolszewickiej. W kotle walk, różnych armii i hord, roszczeń i konfliktów nawet przejściowe uznanie potencjalnie samodzielnej Ukrainy mogło wydawać się sukcesem dającym nadzieję.
Symon Petlura był w istocie postacią tragiczną, szamocącą się w różnych rolach, które nie doprowadziły go do celu. Paradoksalnie, skończył żywot na emigracji w Paryżu, zamordowany przez działacza żydowskiego w odwecie za pogromy, którym usiłował przeciwdziałać.
Petlura, sam będąc humanistą, krytykiem i dziennikarzem-publicystą, przywiązuje ogromną wagę nie tylko do specyficznie ukraińskiej twórczości literackiej i teatralnej, ale także do stylów w architekturze, pieczołowitym budowaniu pamięci bohaterów narodowych i twórców – słowem, wszystkiego, co buduje i wzmacnia tożsamość.
Z drugiej strony, pragnie włączyć społeczność ukraińską w dziedzictwo kultury europejskiej i światowej, ale nie przez rozproszenie się w tym dorobku, lecz dzięki jego tłumaczeniu na język ukraiński, tak by stał się on cząstką kultury jego narodu.
Symon Petlura był w istocie postacią tragiczną, szamocącą się w różnych rolach, które nie doprowadziły go do celu. Paradoksalnie, skończył żywot na emigracji w Paryżu, zamordowany przez działacza żydowskiego w odwecie za pogromy, którym usiłował przeciwdziałać.
"Symon Petlura Naczelny Ataman", Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego we Wrocławiu, Wrocław 2012, Biblioteka Myśli Ukraińskiej XX Wieku (2).
dr Małgorzata Bartyzel