Dwa marsze z okazji Święta Niepodległości - zorganizowane przez środowiska prawicowe i narodowe - przeszły w sobotę po południu ulicami Białegostoku. Odbyły się jeden po drugim i miały podobną trasę. Policja nie odnotowała incydentów. Białostocki Marsz Niepodległości został zorganizowany po raz drugi przez społeczny komitet, w którego skład weszły m.in. Klub Więzionych Internowanych i Represjonowanych, Solidarni 2010, Patriotyczne Podlasie, Ruch Społeczny im. Lecha Kaczyńskiego i Stowarzyszenie Koliber.
Zdaniem organizatorów, w marszu wzięło udział ponad tysiąc osób. Jak powiedział PAP jeden z organizatorów tego marszu Konrad Zieleniecki, to inicjatywa organizacji prawicowych i patriotycznych. "Chcieliśmy w ten sposób uczcić kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości" - dodał. Zaznaczył, że marsz miał charakter społeczny i apolityczny.
"Między Dmowskim a Piłsudskim" - to jego tegoroczne hasło. Zieleniecki wyjaśnił, że w ten sposób organizatorzy "starają się znaleźć to, co dla Polski najlepsze, najpiękniejsze, to, co Polaków łączy, a nie dzieli".
Uczestnicy tej manifestacji spotkali się przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego w centrum Białegostoku. Stąd, po krótkiej historycznej inscenizacji i złożeniu wieńców, przeszli na cmentarz wojskowy, gdzie marsz się zakończył.
W marszu wzięli udział m.in. działacze podlaskiego PiS, harcerze, widać było rodziny z dziećmi i osoby starsze. Wiele osób miało biało-czerwone flagi, pochodnie i znicze. Był też transparent z napisem "Polska się budzi" oraz flaga z napisem "Cześć i chwała bohaterom". Maszerujący skandowali: "Tu jest Polska", "Cześć i chwała bohaterom". Śpiewali też patriotyczne pieśni.
Po drodze zatrzymali się przy kilku pomnikach, m.in. przy Pomniku Bohaterów Ziemi Białostockiej, przy pomniku upamiętniającym ofiary zbrodni katyńskiej oraz przy pomniku 42. Pułku Piechoty. Tam także złożono wieńce i zapalono znicze. Zieleniecki mówił, że podczas marszu chodziło nie tylko o uczczenie odzyskanie niepodległości, ale też - jak to określił - ważnych i kluczowych momentów dla naszej tożsamości narodowej. "Chcemy podkreślić bogactwo naszej historii i znaleźć czas na zadumę przy każdym z tych pomników" - dodał.
Drugi marsz, którego organizatorem było m.in. Narodowe Odrodzenie Polski (NOP), odbył się dwie godziny wcześniej. Wzięło w nim udział mniej więcej 200 osób. Jego uczestnicy spotkali się przy Ratuszu w Białymstoku, skąd taką samą trasą co Białostocki Marsz Niepodległości, również przeszli na cmentarz wojskowy, gdzie złożyli wieniec.
Jeden z organizatorów, Bogusław Koniuch z NOP, mówił, że jego uczestnicy chcą w ten sposób "oddać hołd tym, którzy oddali swe życie, by Polska odzyskała niepodległość". Jednak - jak zaznaczył w rozmowie z PAP - nie był to marsz, a manifestacja. "W 1918 roku odzyskaliśmy niepodległość, a wraz z podpisaniem traktatu lizbońskiego utraciliśmy niepodległość. My, jako Narodowe Odrodzenie Polski, protestujemy przeciw temu" - dodał.
Ulotki z zaproszeniem na tę manifestację nosiły tytuł "Manifest patriotów". Uczestnicy przemarszu nieśli biało-czerwone flagi oraz pochodnie. Trzymali transparenty z napisem m.in. "Unia Europejska = niewola narodów" czy "Traktat lizboński to koniec niepodległości". W trakcie marszu skandowali: "Cześć i chwała bohaterom", "Bóg, honor i ojczyzna", "Precz z komuną, przecz z Unią Europejską".
Według policji oba marsze przebiegły spokojnie i bez żadnych zamieszek.
Oficjalne wojewódzkie uroczystości z okazji 94. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, organizowane wspólnie przez wojewodę, marszałka województwa i prezydenta Białegostoku, odbędą się mieście wczesnym popołudniem w niedzielę. Głównym ich punktem będzie spotkanie przy pomniku marszałka Piłsudskiego. (PAP)
swi/ rof/ son/