Tryumf Polski w wojnie polsko-bolszewickiej był możliwy dzięki wsparciu całego polskiego społeczeństwa, także dzięki 100-tysięcznej Armii Ochotniczej - podkreślił prezes IPN Jarosław Szarek, przedstawiając w czwartek w Warszawie inicjatywy IPN na 100-lecie zwycięskiej Bitwy Warszawskiej.
Bitwa Warszawska, która rozegrała się między 13 a 15 sierpnia na przedpolach Warszawy, była decydującą batalią wojny polsko-bolszewickiej, która zadecydowała o niepodległości Polski i uratowała Europę przed bolszewizmem. Wśród inicjatyw upamiętniających to wydarzenie IPN przedstawił odsłonięcie w całej Polsce kilkunastu tablic memoratywnych poświęconych żołnierzom Armii Ochotniczej w miejscach komisji werbunkowych z 1920 r.
"Bitwa Warszawska z 1920 roku to największe militarne zwycięstwo Polski od czasu wiktorii wiedeńskiej z 1683 roku. To zwycięstwo, które ocaliło niepodległość Polski, ale także ocaliło cywilizację łacińską. Tego militarnego zwycięstwa nie byłoby bez wsparcia całego polskiego społeczeństwa" - powiedział prezes IPN Jarosław Szarek, który przypomniał, że Polacy po krwawych i wyniszczających kraj latach I wojny światowej z wielkim trudem zmobilizowali się do kolejnego zbrojnego konfliktu.
"To był czas biedy i wychodzenia z potężnych ogromnych zniszczeń wojennych, czas epidemii; czas, gdy musiano budować wszystkie instytucje niepodległego państwa polskiego; gdy musiano łączyć w jeden państwowy organizm trzy porozbiorowe dzielnice; to był także czas walki o wszystkie granice Polski" - mówił Szarek, podkreślając, że wojna polsko-bolszewicka oznaczała nie tylko walkę na froncie zewnętrznym, ale także na froncie wewnętrznym.
"Bitwa Warszawska z 1920 roku to największe militarne zwycięstwo Polski od czasu wiktorii wiedeńskiej z 1683 roku. To zwycięstwo, które ocaliło niepodległość Polski, ale także ocaliło cywilizację łacińską. Tego militarnego zwycięstwa nie byłoby bez wsparcia całego polskiego społeczeństwa" - powiedział prezes IPN Jarosław Szarek, który przypomniał, że Polacy po krwawych i wyniszczających kraj latach I wojny światowej z wielkim trudem zmobilizowali się do kolejnego zbrojnego konfliktu.
"Gdy front wewnętrzny nie istnieje, to wojsko skazane jest na porażkę, bo nawet najpotężniejsza armia świata nie wygra wojny, gdy nie ma poparcia narodu" - podkreślił prezes IPN, zwracając uwagę, że na pamięć zasługują nie tylko ważne postaci historyczne z Józefem Piłsudskim na czele, ale także tysiące nieznanych żołnierzy-ochotników, którzy odeszli w zapomnieniu, choć dla Polski poświęcili zdrowie i życie.
W kilkunastu miejscach w całej Polsce, gdzie znajdowały się komisje werbunkowe dla ochotników, IPN będzie odsłaniał w najbliższym czasie tablice memoratywne. Pierwsza z nich "w hołdzie ochotnikom z Warszawy, którzy w chwili śmiertelnego zagrożenia ojczyzny stanęli w szeregach Armii Ochotniczej do walki z bolszewickim najazdem" zostanie odsłonięta w piątek w Warszawie. Upamiętni ona fakt, że członkowie Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego nie pozostali obojętni i licznie stawili się do obrony stolicy, a Oddział Wartowniczy Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego w sierpniu 1920 r. odegrał ważną rolę w zabezpieczeniu mostów i przepraw na Wiśle.
W kilkunastu miejscach w całej Polsce, gdzie znajdowały się komisje werbunkowe dla ochotników, IPN będzie odsłaniał w najbliższym czasie tablice memoratywne. Pierwsza z nich "w hołdzie ochotnikom z Warszawy, którzy w chwili śmiertelnego zagrożenia ojczyzny stanęli w szeregach Armii Ochotniczej do walki z bolszewickim najazdem" zostanie odsłonięta w piątek w Warszawie.
Kolejne miejscowości, gdzie będą odsłaniane tablice memoratywne, to np. Sosnowiec, Sędziszów Małopolski, Turek, Mieczysławów, Zblewo.
Akcja werbunkowa do Armii Ochotniczej - jak podał IPN - doprowadziła w bardzo krótkim czasie do dużego odzewu ze strony społeczeństwa polskiego. W szeregi Armii Ochotniczej, nad którą dowództwo objął gen. Józef Haller, wstąpiło ponad 100 tysięcy osób (przeważnie młodych ludzi i przedstawicieli inteligencji), w tym 30 tysięcy mieszkańców Warszawy.
Utworzenie Armii Ochotniczej wiązało się z apelem Rady Obrony Państwa z początku lipca 1920 r., który podpisał naczelnik państwa i naczelny wódz Józef Piłsudski: "Wzywamy tedy wszystkich zdolnych do noszenia broni, by dobrowolnie zaciągali się w szeregi armii, stwierdzając, iż za ojczyznę każdy w Polsce z własnej woli gotów złożyć krew i życie. Niech spieszą wszyscy: i ci, młodsi i siłę czujący w żyłach, co żelazem odpierać będą najazd wroga, i ci, którzy stanąć mogą do pracy w instytucjach wojskowych, by zwolnić z nich i zastąpić tych, co na froncie przydatni być mogą" - czytamy w odezwie.
"Niech na wołanie Polski nie zabraknie żadnego z jej wiernych i prawych synów, co wzorem ojców i dziadów pokotem położą wroga u stóp Rzeczypospolitej. Wszystko dla zwycięstwa! Do broni!" - głosił apel Rady Obrony Państwa.
"Niech na wołanie Polski nie zabraknie żadnego z jej wiernych i prawych synów, co wzorem ojców i dziadów pokotem położą wroga u stóp Rzeczypospolitej. Wszystko dla zwycięstwa! Do broni!" - głosił apel Rady Obrony Państwa.
W związku ze 100-leciem Bitwy Warszawskiej prezes IPN zapowiedział także wydanie kilku nowych publikacji i zaprezentował przygotowane przez IPN okolicznościowe przypinki. Z kolei o remontach grobów wojennych oraz nowych upamiętnieniach w Polsce i poza granicami kraju związanych z wojną polsko-bolszewicką opowiedział dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek. Informacje na ten temat dostępne są na stronie Instytutu. (PAP)
nno/