Zwykle książka staje się pierwowzorem dla filmu. W przypadku „Absurdów PRL-u” było odwrotnie. Piotr Lipiński i Michał Matys w 2009 r. zrealizowali dla TVP cykl filmów dokumentalnych „Zagadki tamtych lat”. A teraz w książce zajęli się 16 tematami, które ilustrują irracjonalne mechanizmy funkcjonowania PRL.
Jednym z peerelowskich absurdów był notoryczny brak w sklepach papieru toaletowego, co stało się tematem politycznym oraz symbolem „gospodarki planowego niedoboru”. Aktorka Zofia Czerwińska wspomina: „Rolka papieru toaletowego była w Polsce ludowej mrocznym przedmiotem pożądania”. O braku „papieru na metry” mówią też historycy i ekonomiści.
W PRL do rangi problemu politycznego urosła też kwestia niedoboru mięsa i wędlin. Autorzy opisują problem zarówno z punktu widzenia ówczesnych władz, jak i przeciętnego obywatela. Znajdziemy tu m.in. ówczesne dowcipy o mięsie, np.: „Nowa metoda uboju – pod tucznika podkłada się ładunek wybuchowy. Połowa leci na zachód, połowa na wschód, a Polaków krew zalewa”.
Lipiński i Matys docierają do świadków i nieznanych dokumentów dotyczących tzw. „afery mięsnej”, w której dyrektor jednego z przedsiębiorstw mięsnych Stanisław Wawrzecki został skazany na karę śmierci i stracony. Z „Absurdów PRL-u” nie dowiadujemy się jednoznacznie, czy był to „mord sądowy”, czy też pozbycie się niewygodnego świadka malwersacji władz, ale przedstawione materiały i wypowiedzi przybliżają tę mroczną sprawę.
Podobnie jak w przypadku papieru czy mięsa, aż do upadku komunizmu, Polacy borykali się także z problemem niedoboru cukru. Na ten produkt kartki wprowadzono już 1976 r., rozpoczynając stopniową reglamentację również innych produktów – przypominają autorzy. Książka przybliża też historię fabryki słodyczy Wedel, wyjaśniając dlaczego nazwano ją po wojnie imieniem 22 lipca.
W „Absurdach PRL-u” znajdziemy także szereg informacji o tzw. „badylarzach”, nielegalnym obrocie dewizami pod sklepami Pewexu przez „koników” czy powszechnym procederze pędzenia bimbru. Autorzy zestawili archiwalne teksty z epoki z wypowiedziami historyków, uzupełniając to wieloma anegdotami, obrazującymi problemy, które mogą być nieznane młodszym czytelnikom.
Poznajemy też historię Jacka Karpińskiego, konstruktora komputera K-202, który mógł zostać eksportowym hitem - technologicznie maszyna wyprzedzała konkurencję o całą dekadę. Pomoc we wdrożeniu przełomowej konstrukcji obiecał sam Edward Gierek. Szansę polskiego komputera przekreśliły jednak względy polityczne - w RWPG bowiem wszystkie maszyny liczące miały pracować w sowieckim systemie RIAD.
Światowej sławy wynalazca został zaś wyrzucony z pracy i przeniósł się na wieś. „Wydzierżawiłem chałupę (...), była bez drzwi, bez okien, bez pieca, bez prądu, tragedia. Miałem pięćdziesiąt kur, jajka sprzedawałem. Miałem trzy świniaki. I jedną krowę, którą doiła moja żona” – wspomina Karpiński.
Autorzy przypominają także o dziejach Syreny, jedynego w PRL samochodu całkowicie rodzimej konstrukcji. W prototypie zamontowano zmodyfikowany silnik od strażackiej motopompy. Niedobór stalowej blachy spowodował jednak, że nadwozie egzemplarzy przedseryjnych wykonano z drewna i sklejki krytej dermą. Produkowane przez 25 lat auto było dowodem, że między Bugiem a Odrą najdłuższy żywot ma prowizorka.
W „Absurdach PRL-u” przeczytamy również o trudnych losach młodzieży przymusowo wcielanej do hufców Służby Polsce oraz o tajemnicy legendarnych dziś kosmetyków – kremu „Pani Walewska” i wody toaletowej „Brutal”. Książkę zamyka rozdział „Jak upadał PRL?”, opisujący życie codzienne w przededniu transformacji ustrojowej 1989 r.
Książka „Absurdy PRL-u” ukazała się nakładem PWN. (PAP)
rep/ rda/