Mieszkańcy stolicy Wielkopolski, przedstawiciele władz i kombatanci uczcili w poniedziałek pamięć bohaterów Poznańskiego Czerwca '56. 65 lat temu rozpoczęła się walka robotników „o Boga, za wolność, prawo i chleb”, w jej trakcie zginęło 58 osób.
W centralnych obchodach przed Poznańskimi Krzyżami wzięli udział uczestnicy Czerwca, szefowie związków kombatantów, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, w tym także grupa samorządowców z całego kraju: prezydenci m.in. Warszawy, Białegostoku, Gdańska, Wrocławia i Bydgoszczy.
28 czerwca 1956 r. robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina (ZISPO), podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Życie straciło wówczas 50 cywilów, czterech żołnierzy, trzech funkcjonariuszy UB i milicjant. Kilkaset osób zostało rannych.
Wieczorne, główne obchody pod Poznańskimi Krzyżami poprzedziła uroczysta msza św. w intencji ofiar Czerwca. Celebracja rocznicy trwała w stolicy Wielkopolski od samego rana w miejscach pamięci, przy pomnikach i tablicach przypominających uczestników i ofiary wydarzeń sprzed 65 lat.
W trakcie głównych uroczystości odczytany został list prezydenta Andrzeja Dudy. Prezydent przypomniał w nim, że Czerwiec uznawany jest za jedno z narodowych powstań.
"Był to już drugi raz w XX wieku, kiedy Wielkopolanie, tradycyjnie skłonni raczej do wytrwałych działań organicznych, niż do powstań zbrojnych, wystąpili gwałtownie w obronie podstawowych praw i godności. W grudniu 1918 roku skłaniała do tego nadzieja na szybkie zjednoczenie ziem polskich w odrodzonym państwie. W czerwcu 1956 roku do walki pchało zaś poczucie bezsensu codziennej pracy i determinacja, by położyć kres niszczeniu kraju" – napisał prezydent.
Andrzej Duda podkreślił, że w 1956 roku poznaniacy nie chcieli już dłużej słuchać "propagandy mówiącej o równości i demokracji, lecz skrywającej pogardę rządzących dla zwykłych ludzi".
"Obnażyli prawdziwe oblicze systemu i zakłamanie jego funkcjonariuszy. Komuniści utopili bunt we krwi, ale prawda o nim rozeszła się szybko po całej Polsce. Dziś czcimy pamięć Poznańskiego Czerwca '56 roku, który uznajemy za jedno z narodowych powstań. Jego uczestnicy, polegli, a także liczni represjonowani jeszcze przez długi czas potem, są bohaterami niepodległej Rzeczypospolitej" – napisał prezydent Andrzej Duda.
"Obnażyli prawdziwe oblicze systemu i zakłamanie jego funkcjonariuszy. Komuniści utopili bunt we krwi, ale prawda o nim rozeszła się szybko po całej Polsce. Dziś czcimy pamięć Poznańskiego Czerwca '56 roku, który uznajemy za jedno z narodowych powstań. Jego uczestnicy, polegli, a także liczni represjonowani jeszcze przez długi czas potem, są bohaterami niepodległej Rzeczypospolitej" – napisał prezydent Andrzej Duda.
Prezydent zaznaczył, że przesłanie zrywu poznańskich robotników przypomina o tym, co należy do najważniejszych zadań państwa: zapewnić obywatelom demokratyczne swobody, bezpieczeństwo i godne życie.
"Po to bowiem mamy własne suwerenne państwo, aby móc jednocześnie smakować chleb, owoc własnej pracy i cieszyć się wolnością. Zawdzięczamy to zaś odwadze i poświęceniu poznaniaków, którzy w Czarny Czwartek, 28 czerwca 1956 roku przeciwstawili się zniewoleniu w imię wolności narodu, sprawiedliwości i godności ludzkiej" – napisał prezydent.
Podczas uroczystości odczytano także listy od premiera Mateusza Morawieckiego i marszałek Sejmu RP Elżbiety Witek.
Premier przypomniał w swoim liście, że Powstanie Poznańskiego Czerwca 1956 roku to pierwszy w powojennych dziejach Polski tak masowy bunt społeczeństwa przeciwko polityce komunistycznej władzy.
"Jest on nieodłączną częścią polskiego dziedzictwa wolności, które pragniemy przekazać kolejnym pokoleniom. Oddajemy hołd bohaterom tamtych dni i składamy zobowiązanie, że będziemy wcielać w życie ich przesłanie" – napisał.
Premier przypomniał w swoim liście, że Powstanie Poznańskiego Czerwca 1956 roku to pierwszy w powojennych dziejach Polski tak masowy bunt społeczeństwa przeciwko polityce komunistycznej władzy.
Przypomniał, że Czerwiec zaowocował kolejnymi falami strajków i antykomunistycznych wystąpień, by "eksplodować w sierpniu 1980 roku dziesięciomilionowym ruchem Solidarności, który na zawsze zmienił oblicze naszej ojczyzny".
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaznaczyła, że Poznański Czerwiec "przeszedł do historii, jako moment przełomowy na polskiej drodze do wolności".
"Ten dramatyczny zryw był bowiem nie tylko protestem przeciwko wyzyskowi i pogarszającym się warunkom życia, lecz także zdecydowanym sprzeciwem wobec ówczesnego reżimu. Demonstranci, wołając o chleb, chcieli przywrócić narodowi godność, ale także suwerenność" – napisała.
Senator Marcin Bosacki odczytał pod pomnikiem przyjętą w ostatnich dniach przez Senat uchwałę w sprawie uczczenia 65. rocznicy Poznańskiego Czerwca '56.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak dziękował podczas uroczystości uczestnikom Czerwca.
"Decydując się na strajk i wyjście na ulicę, by zaprotestować przeciwko władzy - z imienia ludowej, lecz w praktyce nieludzkiej, wykazaliście się przywiązaniem do wartości, które wszyscy cenią, lecz których tylko nieliczni potrafią bronić. Te wartości to godność pracy, wolność wyboru, prawo do manifestowania swoich przekonań, solidarność i braterstwo losu. Wyszliście, choć szanse powodzenia tego protestu były niewielkie. Walczyliście, choć mogliście zginąć" – mówił Jacek Jaśkowiak.
Prezydent Poznania przypomniał, że uczestnicy Czerwca musieli przetrwać "czas pogardy i lata wymazywania z historii". Podkreślił, że zadali "potężny cios władzy ludowej, o której od tego momentu już zawsze mówiło się w Polsce: oni".
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaznaczyła, że Poznański Czerwiec "przeszedł do historii, jako moment przełomowy na polskiej drodze do wolności".
"Od czerwca 56 do 1990 roku władza była wyłącznie wroga i obca. To nie była nasza władza. Tak kończą ludzie, którym władza potrzebna jest dla niej samej, a nie do czynienia życia lepszym" – podkreślił Jacek Jaśkowiak.
Przewodniczący Związku Powstańców Poznańskiego Czerwca 1956 "Niepokonani" Andrzej Sporny powiedział podczas uroczystości, że naród, który nie pamięta o swoich bohaterach, którzy swoje życie poświęcili walce o wolną Polskę "nie jest godzien istnieć".
"Chwała tym, którzy 65 lat temu zginęli, by innym żyło się lepiej – i żyje się lepiej. My, kombatanci mamy satysfakcję, że przyczyniliśmy się do tego, że dziś żyjemy w wolnej, demokratycznej, suwerennej i niepodległej Polsce" – powiedział.
Przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Jarosław Lange przypomniał, że co czwarta ofiara Czerwca nie miała ukończonych 18 lat. Przywołał nazwisko najmłodszej śmiertelnej ofiary robotniczego zrywu - 13-letniego Romka Strzałkowskiego. "Taka była cena pierwszego kroku ku wolności" - powiedział.
W czasie uroczystości wręczono medale Pro Patria, nadane przez szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka.
Jeszcze w poniedziałek w hali nr 3 Międzynarodowych Targów Poznańskich odbędzie się premierowy pokaz spektaklu Teatru Ósmego Dnia pt. "Pierwszy strzał". Bohaterów Czerwca pod Poznańskimi Krzyżami uczczą też kibice Lecha Poznań.
28 czerwca 1956 r. robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Życie straciło wówczas, według ustaleń śledztwa, 58 osób. Co najmniej 244 osób cywilnych zostało rannych. Zatrzymanych i aresztowanych było ok. 850 osób.
28 czerwca 1956 r. robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Życie straciło wówczas, według ustaleń śledztwa, 58 osób. Co najmniej 244 osób cywilnych zostało rannych. Zatrzymanych i aresztowanych było ok. 850 osób.
Zryw robotników w Poznaniu zaliczany jest do pierwszych wystąpień w bloku wschodnim, które poskutkowały – dekady później – obaleniem komunizmu w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej. Poznański Czerwiec nazywany jest też pierwszym z "polskich miesięcy" – kolejnych kroków ku wolności.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ pat/