W przemówieniu prezydenta Bidena ważne są te słowa, w których jednoznacznie definiuje tyrana, a więc osobę wykluczoną – mówi PAP historyk prof. Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
W rozmowie z PAP prof. Żaryn zaznaczył, że "odbiór przemówienia prezydenta USA Joe Bidena jest pozytywny, choć – tak wewnętrznie – oczekiwałbym na jeszcze więcej".
Wyjaśnił, że oczekiwałby, że "w przemówieniu będzie podkreślona wyjątkowa rola Polski jako najliczniejszego narodu, który jest na terenie Europy Środkowej, a jednocześnie jest członkiem NATO i że ta wyjątkowość jest właśnie podkreślona przez wizytę prezydenta Bidena".
"Zabrakło mi stwierdzenia o tej kotwicy, którą tworzymy jako Polska w ramach Paktu Północnoatlantyckiego" – dodał historyk.
W jego ocenie "właściwie zabrzmiało wszystko to, co stanowi kontynuację głosu o gwarancjach dla Polski i innych sąsiadów Rosji, jeśli chodzi o jakąkolwiek możliwość przeniesienia wojny przez Putina na teren państw NATO".
Przypomniał, że "głos, mówiący o tym, że Pakt Północnoatlantycki nie odda tyranowi ani fragmentu terytorium, nie po raz pierwszy już pada, ale jest ważny".
Badacz ponadto podkreślił, że "ważne są również te słowa prezydenta Bidena, w których jednoznacznie definiuje tyrana, a więc osobę wykluczoną".
Nawiązanie do papieża Jana Pawła II jest – w ocenie prof. Żaryna – wpisywaniem się przez prezydenta Joe Bidena nie tylko w te słowa, ale także w autorytet papieża. "Odbieram to w ten sposób, że Joe Biden prosi niejako o to, aby było można także i jego oraz jego przyrzeczenia i postawę traktować jako tego, który chciałby naśladować Jana Pawła II" – wyjaśnił historyk.
"Niegdyś taką osobą wykluczoną był Hitler. Zatem jedynym w gruncie rzeczy rozwiązaniem w kwestii wojny na Ukrainie jest niepogodzenie się z obecnością na scenie politycznej takiej postaci jak Putin, tak jak niegdyś Amerykanie nie mogli pogodzić się z tym, by Hitler mógł być osobą, z którą się negocjuje. Wybór należy w związku z tym w tej chwili do Rosji – czy zdolna jest do tego, żeby pozbawiać tego tyrana władzy" – powiedział prof. Żaryn.
Z kolei nawiązanie do papieża Jana Pawła II jest – w ocenie prof. Żaryna – wpisywaniem się przez prezydenta Joe Bidena nie tylko w te słowa, ale także w autorytet papieża.
"Odbieram to w ten sposób, że Joe Biden prosi niejako o to, aby było można także i jego oraz jego przyrzeczenia i postawę traktować jako tego, który chciałby naśladować Jana Pawła II" – wyjaśnił historyk.
"Papież przyniósł na ziemię polską z Rzymu słowa +Nie lękajcie się+. Te słowa zaowocowały niewątpliwie tak niezwykłą mobilizacją narodów, wówczas narodu polskiego, a dziś, w domyśle prezydenta Bidena, także ukraińskiego, do obalenia tyrańskiego systemu" – powiedział badacz.
Prof. Żaryn zaznaczył także, że "zobaczymy, na ile Joe Biden jest godzien tego porównania do Jana Pawła II, do którego sam zechciał nawiązać".(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ joz/