Przed sądem przysięgłych w Hagen rozpoczął się w poniedziałek proces przeciwko byłemu SS-manowi i funkcjonariuszowi hitlerowskiej policji granicznej Siertowi Bruinsowi. Oskarżony jest o współudział w zastrzeleniu w 1944 roku holenderskiego partyzanta.
Prokuratura w Dortmundzie jest przekonana, że 92-letni obecnie Bruins wraz ze swoim przełożonym zaprowadził 22 września 1944 roku uczestnika holenderskiego ruchu oporu Alderta Klaasa Dijkemę w pobliże opuszczonej fabryki w Appingedam i tam go zastrzelił. Do ofiary oddano cztery strzały, także w tył głowy. Drugi uczestnik morderstwa już nie żyje. Obaj tłumaczyli wcześniej, że eskortowany przez nich partyzant chciał uciec.
Pierwszy dzień rozprawy trwał tylko 35 minut - podała agencja dpa. Bruins odmówił ustosunkowania się do zarzutów; nie odpowiadał także na pytania dotyczące swego życiorysu. Urodzony w Holandii oskarżony potwierdził jedynie swoje dane osobowe oraz fakt, że od 1942 roku jest obywatelem niemieckim. Sędzia odczytał list napisany własnoręcznie przez Bruinsa, w którym autor informował o swoim wstąpieniu w 1941 roku na ochotnika do formacji Waffen-SS.
Prowadzone wcześniej śledztwo zostało zawieszone, ponieważ prokuratura początkowo zakwalifikowała przestępstwo jako zabójstwo, które uległo przedawnieniu. Dopiero zmiana kwalifikacji czynu na morderstwo pozwoliła na wniesienie aktu oskarżenia.
Ze względu na zaawansowany wiek oskarżonego i zły stan jego zdrowia proces przed sądem w Hagen w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia może toczyć się maksymalnie przez trzy godziny dziennie.
Holenderski sąd specjalny skazał Bruinsa w 1949 roku zaocznie na karę śmierci. Wyrok zamieniony później na dożywotnie więzienie nie mógł być wykonany, ponieważ zbrodniarz ukrywał się przez trzydzieści lat pod zmienionym nazwiskiem w Westfalii. Na jego trop wpadł dopiero w 1978 roku Szymon Wiesenthal, jednak władze RFN odmówiły wydania Bruinsa do Holandii ze względu na niemieckie obywatelstwo.
Bruins został skazany w 1980 roku na siedem lat więzienia w związku z udziałem w zamordowaniu dwóch żydowskich braci. Wyszedł na wolność po odbyciu dwóch trzecich kary.
Ostatnim procesem przeciwko nazistowskim zbrodniarzom w Niemczech był zakończony dwa lata temu proces strażnika z niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze Johna Demjaniuka. Sąd w Monachium skazał go na pięć lat pozbawienia wolności. 91-letni skazany zmarł przed rozpoczęciem odbywania kary w marcu 2012 roku. (PAP)
lep/ dmi/ akl/ mc/