Wszystko, co w minionym ćwierćwieczu było błogosławione i dobre, złożyłem dziś na ołtarzu; także to, co było krzyżem i cierpieniem – mówił w piątek w Katowicach metropolita katowicki abp Wiktor Skworc na zakończenie mszy św. pontyfikalnej w 25. rocznicę jego sakry biskupiej.
Uroczystość Objawienia Pańskiego – Święto Trzech Króli – to w Archidiecezji Katowickiej dzień miejscowych biskupów (Dies Episcopi) - z modlitwą w ich intencji w rocznicę święceń biskupich. Wraz z abp. Skworcem rocznice święceń biskupich świętowali w piątek dwaj biskupi pomocniczy z Katowic: Marek Szkudło i Adam Wodarczyk. Msza w katedrze poprzedziła wymarsz Orszaku Trzech Króli.
W mszy w Archikatedrze Chrystusa Króla, pod przewodnictwem abp. Skworca, uczestniczyli wszyscy katowiccy biskupi – także metropolita senior abp Damian Zimoń, arcybiskup koadiutor Adrian Galbas i biskup pomocniczy Grzegorz Olszowski. Obecni byli też m.in. metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, metropolita lwowski abp Stanisław Mokrzycki i metropolita wrocławski abp Józef Kupny.
W podziękowaniu na zakończenie mszy abp Skworc mówił o swojej pracy i posłudze w Kościele i dla wspólnoty Kościoła przez ostatnich 25 lat. „Wszystko, co w minionym ćwierćwieczu było błogosławione i dobre, złożyłem dziś na ołtarzu; także to, co było krzyżem i cierpieniem. Za grzechy i zaniedbania przepraszałem również dziś, na początku tej eucharystii” - zaznaczył.
„Kiedy przeżywam jubileusz, to w sanktuarium sumienia uświadamiam sobie, że przede wszystkim dłużnikiem jestem. Uświadamiam sobie prawdę pytania postawionego przez św. Pawła: +Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz tak, jakbyś nie otrzymał+. Bracia i siostry, muszę wyznać: niczego nie mam, czego bym nie otrzymał” - stwierdził hierarcha.
„Dlatego dłużnikiem jestem, dłużnikiem Boga, Kościoła i bliźnich, waszym dłużnikiem jestem, dlatego mówię: Bóg zapłać i dziękuję wszystkim, bez wymieniania po imieniu. Poczucie sprawiedliwości mówi, że w winnicy pańskiej zaciągnięty dług można odpracować - odpracowywać. Starałem się o to najlepiej, jak mogłem w tarnowskiej winnicy i katowickiej” - zadeklarował.
„Starałem się działać ze świadomością aktualności pouczenia Pana: +Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać+. Właściwie +sługa nieużyteczny+ to tytuł honorowy, by przysługujący tym, którzy uczynili wszystko, co im polecono. Czy ktoś przy zdrowych zmysłach może tak o sobie stwierdzić? Nie może, bo po ludzku nie sposób wykonać wszystkiego, co nam polecił Pan” – uznał abp Skworc.
„Dlatego dłużnikiem jestem i do końca moich dni nim pozostanę, starając się spłacać Bogu i Kościołowi dług wdzięczności, zawsze modlitwą i pracą oraz tworzywem, materią cierpienia. Trwajmy na modlitwie; módlmy się ze siebie nawzajem i mocą modlitwy budujmy Kościół Chrystusowy pamiętając, że tylko Bogu samemu należy się cześć i chwała” – zaakcentował.
W kierowanych do abp. Skworca życzeniach abp Adrian Galbas przytoczył fragment wiersza Thomasa Eliota „Pokłon Trzech Króli”: „Wróciliśmy do siebie, do naszych starych Królestw, Ale w tym dawnym obrządku jakoś nam już nieswojo, Obco wśród tego tłumu zapatrzonego w swe bóstwa”. Jak dodał, to wiersz o tym, ile zmienia prawdziwe spotkanie z Bogiem. „Przywołuję ten wiersz, gdy dziękujemy dziś Panu Bogu za życie i za wiarę księdza arcybiskupa, a także za to, co jest konsekwencją tych darów, czyli za chrzest, a potem za przyjęte pięćdziesiąt lat temu święcenia prezbiteratu i za sakrę biskupią sprzed dwudziestu pięciu lat” – mówił arcybiskup.
„Najserdeczniej życzymy, by ksiądz arcybiskup nieustannie doświadczał w swoim życiu pragnienia coraz intensywniejszego spotkania z Bogiem, by za nim tęsknił i by temu pragnieniu podporządkowane było wszystko inne. Powierzamy dziś przyszłe lata życia i posługi ekscelencji dobroci i miłosierdziu Pana” – wskazał abp Galbas.
Podziękowania i życzenia skierował też do biskupów Szkudły i Wodarczyka. „Dziękując za waszą posługę, bardzo prosimy, byście codziennie, swoim przykładem, modlitwą i pracą, pomagali nam iść drogą wiary, zwłaszcza wtedy, gdy napotka ona na niebezpieczne zakręty i na ciemne doliny. Bardzo tego potrzebujemy” – uznał.
W homilii abp Budzik zauważył, że jedyne zanotowane w Ewangelii zdania wypowiedziane przez Mędrców ze Wschodu: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”, wskazują na sens życia człowieka, zwłaszcza chrześcijanina. Według hierarchy, pierwsze z tych zdań oznacza pytanie, kto jest rzeczywistym dawcą zbawienia; kto może dać prawdziwą nadzieję, pozwalającą zrozumieć i przetrwać dramaty ludzkiego losu. Jak dodał, drugie zdanie ukazuje sens życiowej drogi człowieka: uznanie w Jezusie Syna Bożego, który przyszedł na świat, aby zbawić ludzi i zaprosić ich do Kościoła.
Abp Budzik mówił o posłudze abp. Skworca – od jego święceń biskupich w 1998 r. w Rzymie, przez 14-letnią posługę w Tarnowie, po 11-letnią w Katowicach. Wyliczając jego zasługi dla diecezji, wspomniał m.in. ubiegłoroczną beatyfikację ks. Jana Machy – jako „ukoronowanie pasterskiej troski o kult świętych i błogosławionych oraz o prowadzenie wiernych drogami świętości”.
Abp Budzik dodał, że w posługę biskupa wpisane jest cierpienie. Przytaczając biblijny apel św. Ambrożego do biskupa Konstancjusza o odwagę w prowadzeniu statku Kościoła przez wiry morskie i nawałnice świata, „albowiem sam Pan +krąg ziemi na morzach osadził i utwierdził ponad rzekami+", metropolita lubelski stwierdził, że „wśród zmiennego świata Kościół Pana, zbudowany na fundamencie apostołów, pozostaje na nim niewzruszony, mimo iż wkoło niego burzy się rozpętane morze”.
Na rozpoczęcie mszy bp Szkudło odczytał telegram papieża Franciszka z życzeniami dla abp. Skworca. Po sumie pontyfikalnej sprzed katowickiej katedry wyruszył katowicki Orszak Trzech Króli. Jego uczestnicy kolędując przeszli ulicami stolicy woj. śląskiego. Tzw. rozesłania uczestników barwnego pochodu dokonał abp Skworc.
Pochodzący z Bytomia abp Adrian Galbas – wcześniej biskup pomocniczy diecezji ełckiej – objął urząd arcybiskupa koadiutora archidiecezji katowickiej w grudniu 2021 r. Koadiutor to biskup pomocniczy z prawem następstwa na urzędzie biskupa diecezjalnego. Arcybiskup koadiutor powinien objąć urząd metropolity katowickiego po odejściu abp. Wiktora Skworca na emeryturę z chwilą ukończenia 75 lat – nastąpi to w maju br.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ par/