Obok budującego się Muzeum Obławy Augustowskiej i Murze Pamięci Ofiar obchodzono w piątek w Augustowie 79. rocznicę tej największej zbrodni Sowietów dokonanej na Polakach po II wojnie światowej.
Uroczystość odbyła się w Domu Turka w Augustowie, gdzie powstaje Muzeum Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Muzeum buduje Instytut Pileckiego. Obiekt ma być gotowy w 2025 roku. Rok temu został tam odsłonięty Mur Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, na którym widnieją nazwiska i imiona osób zaginionych.
Dom Turka to zabytkowa kamienica, w której od początku 1940 r. do czerwca 1941 roku znajdowała się siedziba NKWD i NKGB. W latach 1945-56 w budynku mieściło się UB. Byli tam katowani m.in. żołnierze wyklęci, którzy później zginęli w obławie.
Pełniący obowiązki dyrektora Instytutu Pileckiego dr Wojciech Kozłowski poinformował podczas obchodów, że muzeum zostanie zbudowane do końca tego roku. Potem będą tam instalowane obiekty muzealne.
„Dom pamięci ofiar obławy to istotne miejsce pamięci, dlatego będziemy dokładać starań, aby to miejsce stało się domem rodzin ofiar obławy, a także miejscem zadumy dla turystów przybywających do Augustowa” - dodał dr Kozłowski. Obława - co podkreślają historycy - jest największą niewyjaśnioną do końca zbrodnią dokonaną na Polakach po II wojnie światowej. Jest też nazywana „małym Katyniem”.
Przedstawiciel rodzin ofiar obławy Tadeusz Rewiński powiedział podczas uroczystości, że z nadzieją oczekują dnia, kiedy wszyscy będą wiedzieli, gdzie są groby pomordowanych.
Prezydent RP Andrzej Duda w liście odczytanym przez doradcę Stanisława Żaryna oddał cześć tym, którzy za wierność ojczyźnie zapłacili najwyższą cenę. Złożył również wyrazy uznania wszystkim tym, którzy przez wiele lat dbali o prawdę historyczną o obławie i upowszechniali ją. „Wydarzenia sprzed 79 lat są dla nas, współczesnych, przestrogą i zobowiązaniem do pracy dla umocnienia bezpieczeństwa i suwerenności Rzeczpospolitej” - napisał prezydent Duda.
Podkreślił, że obecnie nasza wschodnia granica jest celem nieustannych ataków i prowokacji z sąsiedniej Białorusi współpracującej z Rosją. Zaznaczył, że nieopodal miejsca dzisiejszych uroczystości toczą się działania o charakterze hybrydowym przeciwko Polsce.
„Tamte dramatyczne wydarzenia teraz ze szczególną mocą przypominają o śmiertelnym zagrożeniu, jakie stanowi rosyjski imperializm. Dlatego - w imię pamięci o rodakach zgładzonych 79 lat temu - musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby Polska zawsze była państwem niepodległym i bezpiecznym domem dla wszystkich obywateli” - napisał prezydent.
Białostocki oddział IPN od lat prowadzi śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu, zginęło około 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar obławy. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety, które mogą być jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Przeprowadzone w minionym latach prace sondażowe we wskazanych miejscach po polskiej stronie granicy nie przyniosły jednoznacznego rezultatu. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z obławą.
12 lipca jest ustanowionym przez Sejm Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. (PAP)
Autor: Jacek Buraczewski
bur/ miś/