Rzeka Bug jest głównym tematem malarstwa prof. Stanisława Baja, którego obrazy można oglądać na wystawie w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Baj od wielu lat maluje jedno zakole Bugu o różnych porach dnia i nocy, w ciągu całego roku.
Na wystawie pt. „Rzeka BUG River. Stanisław Baj” zgromadzono blisko 50 obrazów artysty powstałych w ciągu ostatnich 30 lat, na których Bug przedstawiany jest w bardzo różny sposób – zarówno w realistycznym wielobarwnym pejzażu, jak i w abstrakcyjnych kompozycjach.
Kuratorka wystawy Anna Wachta w rozmowie z PAP podkreśliła, że decyzja malarza, aby malować wciąż tę samą rzekę w tym samym miejscu, była odważna. Ograniczyła bowiem jego możliwości, ale w konsekwencji dzięki niej Baj odniósł ogromny sukces. „Ta rzeka dała mu +życie wieczne+. On od 30 lat doskonali warsztat, malując to samo. To dało znakomity efekt. To jest mistrzostwo. Poza tym patrząc na jeden obiekt, malarz doskonalił też swoją percepcję, wrażliwość oka, dostrzegał coraz więcej niuansów. Na przykład zawęża kadr, obniża linię horyzontu, aż w końcu ten horyzont znika i widzimy już tylko odbicie światła w wodzie płynącej rzeki” – powiedziała.
W twórczości Baja dotyczącej Bugu - według kuratorki wystawy - nie ma prostego przejścia od realizmu i malowania pejzaży do abstrakcji. „On tak jak ta rzeka meandruje. Był już bardzo głęboko w abstrakcji, tworząc serię +Czarna rzeka+, gdzie jest ciemność lub tylko snop światła, aby potem wrócić do realizmu, do konkretu i malować kamień czy odbicie księżyca w wodzie. Prof. Baj ciągle szuka i jest bardzo czujny” – zaznaczyła.
Bug jest rzeką graniczną między Polską i Białorusią. Kryzys migracyjny na tej granicy, z powodu którego wzdłuż Bugu rozciągnięto concertinę z drutu kolczastego, miał wpływ także na twórczość Baja. „Rzeka została – jak mówi prof. Baj - cierniem ukoronowana, czyli okaleczona ostrymi drutami. Nie chciał po prostu malować drutów przy Bugu, uznał, że to zbyt oczywiste i banalne. Metaforą tego kolczastego drutu, czegoś, co przeszkadza i uwiera, stał się kamień” – powiedziała Wachta.
Kuratorka podkreśliła, że w rzekach nizinnych zazwyczaj kamieni jest mało, a odsłaniają się one dopiero wtedy, gdy poziom wody bardzo się obniża i jest zagrożenie suszą. „W wielu miejscach w Europie te odsłonięte kamienie były nazywane głodowymi. Na nich ryto rok, w którym się wydarzyła susza, na znak przestrogi i ku pamięci. Ten kamień w obrazach Baja ma wiele znaczeń, jest wyrazem zagrożenia, ale i niezgody na to, co się zmieniło” – tłumaczyła.
Wiele obrazów prezentowanych na wystawie pochodzi z prywatnych kolekcji, bo jak mówi Wachta, obrazy Bugu autorstwa prof. Baja cieszą się ogromną popularnością. „On nigdy nie prowadził ewidencji obrazów, ale namalował ich bardzo dużo. Szacuję, że w ciągu ostatnich 30 lat namalował przeszło 500 obrazów rzeki Bug” - zaznaczyła.
Na pytanie o dominujący w obrazach Baja mrok i ciemność Wachta powiedziała, że to kontrastuje z osobą artysty, który na co dzień jest pogodnym i serdecznym człowiekiem. „Natomiast jak maluje, można odnieść wrażenie, że on z obrazem walczy jak torreador - macha pędzlem, wciera farbę, na jego twarzy widać silne emocje. I w tych obrazach jest ten mrok. On tłumaczy, że to prosty zabieg malarski – żeby pokazać światło, musi być mrok” – dodała.
Na wystawie można też oglądać dwa krótkie filmy dokumentalne. Jeden pokazuje zakole Bugu, które maluje Baj, w ciągu całej doby (w przyspieszonym tempie), a drugi - samego artystę w plenerze, malującego pejzaż przy jego ulubionej muzyce estońskiego kompozytora Arvo Pärta.
Prezentowanym na wystawie obrazom towarzyszą też fragmenty - refleksje na temat rzeki Bug - książki Andrzeja Stasiuka „Rzeka dzieciństwa”.
Stanisław Baj urodził się 2 czerwca 1953 roku w Dołhobrodach - wsi położonej nad Bugiem, na granicy z Białorusią. Tutaj spędził dzieciństwo, chodził do szkoły podstawowej. Ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu. W latach 1972–1978 studiował malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, dyplom z wyróżnieniem obronił w pracowni prof. Ludwika Maciąga. Obecnie prof. Baj prowadzi pracownię dyplomującą na Wydziale Malarstwa warszawskiej ASP. W latach 2006-2013 sprawował funkcję prorektora do spraw studenckich tej uczelni. Jego dorobek artystyczny to ponad 100 wystaw indywidualnych i drugie tyle zbiorowych - w Polsce i za granicą.
Prof. Baj często powraca do Dołhobrodów, gdzie w rodzinnym gospodarstwie stworzył nowoczesną pracownię z drewna i szkła, która na zewnątrz zachowuje formę dawnej stodoły.
Wystawę „Rzeka BUG River. Stanisław Baj” można oglądać w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie do 27 października.(PAP)
Autorka: Renata Chrzanowska
ren/ miś/