3 września 1980 r. w Jastrzębiu-Zdroju strajkujący górnicy tamtejszych kopalń zawarli porozumienia z przedstawicielami władz. Wśród wywalczonych postulatów znalazł się zapis o wolnych od pracy sobotach.
Górnicy byli oczkiem w głowie ekipy Edwarda Gierka. Gdy więc w połowie sierpnia 1980 r. zastrajkowały załogi gdańskich, a następnie szczecińskich zakładów, władze starały się, żeby nic takiego się nie stało w śląskich kopalniach.
Pierwsze, szybko wygaszone strajki na Śląsku wybuchły już na początku sierpnia 1980 r., ale nie w kopalniach lecz w Zakładzie Tworzyw Sztucznych Erg w Bieruniu i tarnogórskim Fazosie.
W nocy z 27 na 28 sierpnia rozpoczął się protest w Jastrzębiu-Zdroju. Do strajku solidarnościowego z protestującymi załogami Gdańska i Szczecina przystąpiły dwie największe kopalnie w tym mieście – „Manifest Lipcowy” oraz „Borynia”.
29 sierpnia do kopalni przyjechała delegacja rządowa z ministrem górnictwa Włodzimierzem Lejczakiem jako przewodniczącym, której górnicy przedstawili swe postulaty. Okazało się jednak, że manipulacje i brak pełnomocnictw ministra spowodowały eskalacje protestów. Obie kopalnie powołały Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, na którego czele stanął Jarosław Sienkiewicz z kopalni „Borynia”. Tego samego dnia zastrajkowało dalszych siedem kopalń - w Jastrzębiu-Zdroju i sąsiednich miastach.
Po rozpoczęciu rozmów z MKS-em władze równocześnie próbowały oderwać od niego komitety strajkowe z poszczególnych kopalń. Miało to jednak odwrotny skutek: wkrótce w regionie strajkowało już 28 kopalń i 28 innych zakładów.
Strajk w Jastrzębiu-Zdroju był kontynuowany mimo zakończenia strajków w Szczecinie i Gdańsku. Władze 1 września wysłały do Jastrzębia nową komisję, tym razem pod przewodnictwem ministra przemysłu ciężkiego Aleksandra Kopcia.
2 września rozpoczęła się kolejna tura negocjacji.
Dokument kończący strajk podpisano 3 września 1980 r. o godz. 5.45. Do 21 postulatów gdańskich górnicy dodali własne, a podpisane porozumienie objęło 29 punktów.
Ustalono m.in. wprowadzenie wszystkich wolnych sobót od początku 1981 r. oraz przyjęto zasadę bezwarunkowego przestrzegania dobrowolności pracy w dni ustawowo wolne.
Jednym z głównych zwycięstw strajkujących było zniesiono tak zwanej czterobrygadówki, czyli systemu pracy, który w praktyce oznaczał, że górnicy często przez wiele dni nie widzieli się z rodzinami. Ustalono też, że postulatem obniżenia wieku emerytalnego górników, aby m.in. mogli przechodzić na emeryturę po 25 latach pracy pod ziemią, zajmie się Sejm.
Spora część przyjętych postulatów dotyczyła spraw socjalnych górników, ale miały one później znaczenie dla pracowników w całej Polsce. Częstą wśród górników pylicę płuc zaliczono do chorób zawodowych, a jednocześnie uzależniono zaliczanie innych chorób do tej kategorii od opinii związków zawodowych, z czego korzystały potem również inne branże.
Porozumienie zagwarantowało wszystkim górnikom deputat węglowy i dodatek za rozłąkę z rodziną dla mieszkających poza domem. Świadczenia rodzinne miały być od tej pory jednolite w całej Polsce, co oznaczało ich podwyżkę do poziomu obowiązującego w wojsku i milicji. Władza zobowiązała się, że od 1981 r. ustalony będzie pułap minimalnych i maksymalnych płac w kraju.
Przyjęto też postulat sprzedaży mięsa i jego przetworów jedynie w ogólnej sieci handlowej (zamiast także w tzw. sklepach komercyjnych, po wyższych cenach) oraz likwidację talonów na atrakcyjne towary przemysłowe.
Jeden z punktów porozumienia wskazywał na konieczność racjonalnej gospodarki złożami węgla, uznanego za dobro ogólnonarodowe. Górnicy wywalczyli ponadto przestrzeganie zakazu zatrudnienia pracowników do pracy na rzecz dyrekcji kopalń, obietnicę ograniczenia zatrudnienia w administracji oraz możliwość wnioskowania przez związki zawodowe o zmiany kadrowe w zakładach pracy.
W postanowieniach końcowych porozumienia uzgodniono powołanie komisji mieszanej, której zadaniem było czuwanie nad realizacją ustaleń. Taki mechanizm miał sprawić, aby kwestie sporne i różnice w interpretacji zapisów rozstrzygali ci, którzy tworzyli porozumienie. Strajkujący otrzymali gwarancję bezpieczeństwa i zapewnienie, że nie będą karani za protest. (PAP)
akr/ skp / jkrz