Budowa Kanału Panamskiego, prowadzona najpierw przez Francuzów, a potem Amerykanów, trwała ponad 30 lat i kosztowała życie tysięcy robotników. Obecnie ułatwia on przewóz ponad 400 mln ton towarów rocznie. Od 1999 roku kanałem zarządza Panama.
Kanał, zaliczany do światowych cudów inżynierii, łączy Pacyfik z Atlantykiem. Jego otwarcie w 1914 roku skróciło drogę z Europy na zachodnie wybrzeże USA o tysiące kilometrów, ponieważ statki nie musiały już opływać Ameryki Południowej.
Obecnie przechodzą przez niego między innymi trasy łączące wschodnie wybrzeże USA z krajami Azji Wschodniej. Prawie trzy czwarte przepływających nim statków należy do USA, a około 21 proc. - do Chin. Na kolejnych miejscach wśród największych użytkowników kanału znajdują się Japonia, Korea Płd. i Chile.
Pomysł na przeprawę łączącą oceany poprzez Przesmyk Panamski i skracającą drogę statkom pojawił się już na początku XVI wieku. Król Hiszpanii Karol V Habsburg zlecił zbadanie wykonalności takiego projektu, ale miejscowy gubernator uznał, że budowa takiego kanału byłaby niemożliwa.
W latach 80. XIX wieku nie udało się Francuzom, choć przedsięwzięciem kierował Ferdinand de Lesseps, konstruktor Kanału Sueskiego. Warunki na porośniętym dżunglą Przesmyku Panamskim okazały się zbyt trudne. Francuzi wycofali się po kilku latach budowy, w czasie których zmarło ponad 20 tys. robotników, głównie z powodu malarii i żółtej febry.
Na początku XX wieku projekt przejęli Amerykanie, którzy zapewnili sobie prawo do budowy kanału przy pomocy dyplomacji kanonierek. Na początku XX wieku prezydent Theodore Roosevelt, nie mogąc dojść do porozumienia w kwestiach finansowych z Kolumbią, wsparł zryw niepodległościowy w Panamie, od której następnie wydzierżawił teren.
Panama otrzymała jednorazowo 10 mln dolarów, a następnie po 250 tys. dolarów rocznie. Jednak wielu Panamczyków zaczęło wyrażać rozczarowanie z powodu kanału, który dzielił ich kraj na pół, i do którego nie mogli się nawet zbliżyć. Napięcia narastały, a w 1964 roku doszło do rozruchów, w których zginęło 22 panamskich studentów i czterech amerykańskich żołnierzy.
Kolejnych 13 lat trwały negocjacje w sprawie planu przekazania kanału Panamie. Ostatecznie w 1977 roku ówczesny prezydent USA Jimmy Carter doszedł do porozumienia z autorytarnym przywódcą Panamy Omarem Torrijosem. Według umowy oba kraje zarządzały kanałem wspólnie, aż do końca 1999 roku, gdy całkowitą kontrolę nad nim przekazano Panamie.
„Uczciwość, a nie siła, powinny być w sercu naszych kontaktów z narodami świata” – powiedział Carter na ceremonii podpisania umowy.
Trump, po swoim zaprzysiężeniu 20 stycznia, określił przekazanie kanału Panamie jako „głupi prezent” i zapowiedział „odebranie” go. Wywołało to stanowczą reakcję prezydenta Panamy Jose Raula Mulino, który zapewnił, że kanał „należy i będzie należał” do jego kraju. (PAP)
wia/ ap/