
Szef UdSKiOR Lech Parell powiedział PAP, że o zbrodni ponarskiej należy cały czas przypominać, ponieważ jest to zbrodnia nadal bardzo mało poznana. Zbrodnią w Ponarach nazywane są zbiorowe egzekucje przeprowadzane przez niemieckich okupantów nieopodal miejscowości Ponary pod Wilnem.
W dniach 22-26 września Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych organizuje na terenie Republiki Litewskiej obchody upamiętniające ofiary zbrodni ponarskiej w Wilnie i na Wileńszczyźnie. Uczestniczą w nich m.in. weterani walki o niepodległość, działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane.
W rozmowie z PAP szef UdSKiOR Lech Parell podkreślił, że o zbrodni ponarskiej należy cały czas przypominać, ponieważ jest to zbrodnia nadal bardzo mało poznana. – Możliwe, że na wschodnich terenach jest ona znana nieco lepiej – dodał.
– Jest to o tyle dziwne, ponieważ wieść o tym, co w Ponarach się wydarzyło – a wydarzył się mord na prawie osiemdziesięciu tysiącach obywateli dawnej Rzeczypospolitej – roznosiła się już wtedy, kiedy był on dokonywany. A także wtedy, kiedy Niemcy zacierali ślady, paląc zwłoki i zasnuwając całą okolicę strasznym, gryzącym dymem – podkreślił minister Parell.
Wskazał, że w kolejnych latach świadomość tej zbrodni uległa jednak zatarciu. – Wiedza o tym, co się wydarzyło w Ponarach, zaczęła powracać dopiero w latach dwutysięcznych. Wówczas zaczęto badać, ekshumować oraz zgłębiać historię tej zbrodni – zaznaczył.
Podkreślił także, że właśnie dlatego, że w Polsce zbrodnia w Ponarach jest jeszcze wciąż mało znana, jest to wielkie zobowiązanie, żeby o tych wydarzeniach stale przypominać.
Zbrodnią w Ponarach nazywane są zbiorowe egzekucje przeprowadzane przez okupantów niemieckich i ich litewskich kolaborantów w latach 1941–1944 nieopodal miejscowości Ponary pod Wilnem. Były one największą zbrodnią popełnioną w okresie okupacji niemieckiej na Kresach Północno-Wschodnich II Rzeczypospolitej. Dokładna liczba ofiar pozostaje trudna do ustalenia ze względu na fakt, że w ostatnim okresie wojny Niemcy ekshumowali masowe groby i spalili większość zwłok. W literaturze przedmiotu szacowano ją zwykle na około 100 tys. osób, wśród nich ok. 60–70 tys. Żydów. Wśród ofiar byli także Polacy, Białorusini, Romowie, Tatarzy i Litwini oskarżani o działalność antyniemiecką oraz jeńcy Armii Czerwonej.
Szacuje się, że Polacy stanowili około 2 proc. wszystkich ofiar rozstrzelanych w Ponarach. Były wśród nich osoby skazane na śmierć decyzją niemieckich sądów, zatrzymane podczas łapanek ulicznych oraz zakładnicy dobierani spośród polskich elit na podstawie tzw. list proskrypcyjnych przygotowanych przez litewską policję Saugumę. W Ponarach rozstrzelano uczniów wileńskich gimnazjów, harcerzy, przedstawicieli inteligencji, księży, profesorów Uniwersytetu Stefana Batorego, żołnierzy Armii Krajowej.(PAP)
Z Wilna Anna Kruszyńska (PAP)
akr/ aszw/