
Według ustaleń NIK, która skontrolowała finanse Instytutu Pamięci Narodowej w latach 2022-2025, ówczesny prezes IPN miał m.in. dopuścić się złamania ustawy o tej instytucji. - Skierujemy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - zapowiedział we wtorek wiceprezes NIK Jacek Kozłowski.
– Skierujemy do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, nie wskazując ani nie oskarżając nikogo, bo my nie jesteśmy oskarżycielem publicznym. To dopiero prokuratura, analizując nasz wniosek, przekształca go w ewentualny akt oskarżenia, wskazując konkretne osoby – powiedział wiceprezes NIK Jacek Kozłowski.
– Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działalność Instytutu Pamięci Narodowej w zakresie zarządzania majątkiem i rozporządzania środkami publicznymi. Sposób administrowania majątkiem i dysponowania środkami publicznymi w latach 2022-2025 nie zapewnił oszczędnego i efektywnego wydatkowania 47,6 mln zł. Stanowiło to blisko 45 proc. wydatków objętych badaniem – powiedziała Karolina Wirszyc-Sitkowska, dyrektor Delegatury NIK w Poznaniu, która prowadziła kontrolę.
Kontrolerzy NIK zarzucają ówczesnemu prezesowi IPN Karolowi Nawrockiemu złamanie ustawy o IPN. Karol Nawrocki zmienił strukturę centrali IPN, powołując sześć nowych komórek organizacyjnych, które zajmowały się głównie działalnością edukacyjną. Dyrektorzy tych biur zostali powołani bez wymaganego ustawą trybu powołania. Na działanie nowych komórek wydano ponad 50 mln zł. Struktura IPN zapisana jest w ustawie i jej zmiana wymaga nowelizacji ustawy, jak miało to miejsce np. w 2016 r.
Zdaniem NIK złamanie ustawy miało też miejsce w przypadku działań zmierzających do powołania stałej placówki IPN w Waszyngtonie, mimo że ustawa o IPN nie przewiduje możliwości utworzenia i funkcjonowania zagranicznych oddziałów. Na realizację tego celu przeznaczono 397 tys. zł, zlecając m.in. opinie prawne, tłumaczenia umów czy opracowanie koncepcji wnętrza lokalu. Realizacji przedsięwzięcia zaniechano w 2024 r., jak wyjaśniła dyrektor generalna IPN, z powodu koniunktury polityczno-gospodarczej oraz zmniejszenia budżetu.
– Na realizację działań edukacyjno-kulturalnych oraz na bieżące funkcjonowanie Instytutu niecelowo i niegospodarnie wydatkowano 15 mln zł – powiedział Maciej Andrzejewski, specjalista kontroli państwowej w poznańskiej delegaturze NIK.
Przykładem ma być wieloletnia promocja gry komputerowej „Gra szyfrów”, która kosztowała 4,7 mln zł – cztery razy więcej niż sama produkcja. Składały się na nią m.in. udział pracowników IPN w targach komputerowych w Niemczech, Tajlandii i USA. Mimo tych działań w styczniu 2025 r. średnia dzienna graczy wyniosła 64 osoby.
W centrali IPN w ramach projektu „awatary postaci historycznej” została zakupiona technologia mająca służyć do wykonania awatarów trzech postaci historycznych. W trakcie oględzin przez NIK okazało się, że awatary m.in. nie rozpoznają emocji użytkowników, a brak tej funkcjonalności potwierdziła dyrektor Biura Nowych Technologii IPN.
Prawie milion złotych wydano na obsługę Biura Nowych Technologii, z czego 400 tys. zł przeznaczono na obsługę prawną, mimo że taką zapewnia centrala IPN, oraz 225 tys. zł na osobną stronę internetową, chociaż istnieje strona IPN.
Kontrolerzy uznali, że naruszone zostały przepisy o zamówieniach publicznych i uregulowania wewnętrzne na kwotę 13 mln zł. Kierowano np. zapytanie ofertowe do firm powiązanych prywatnie lub zawodowo z dyrektorami biur w centrali IPN lub przez nich wskazanych. – Aby stworzyć pozory rozeznania rynku, kierowano zapytania ofertowe do trzech podmiotów, z których dwa były ze sobą powiązane w ten sposób, że prezes zarządu podmiotu, któremu powierzono zamówienie, pełnił równocześnie funkcję w organie innego podmiotu, do którego skierowano zapytanie – wyjaśnił Andrzejewski.
W IPN dokonywano także podziału zamówień w celu uniknięcia przeprowadzenia przetargu. Jako przykład został podany remont budynku w Opolu – prace, których ogólny koszt wyniósł 720 tys. zł, zostały podzielone na 16 osobnych zamówień, których udzielono dwóm wykonawcom.
– Opisane nieprawidłowości świadczą o słabości systemu kontroli zarządczej w obszarze zamówień IPN – podsumował Andrzejewski.
Zarzut niegospodarności dotyczy także wynajmu powierzchni biurowej, np. we Wrocławiu IPN wynajął 700 m kw. biurowca, mimo że dysponował budynkiem o powierzchni 5 tys. m kw., który wymagał remontu i przebudowy, ale przez trzy lata nie podjęto działań, aby rozpocząć prace. Rozbudowano za to halę magazynową za 3,4 mln zł, która była wykorzystywana w niewielkim stopniu do doraźnego składowania elementów wystaw i gier planszowych.
Inną nieprawidłowością był nieuprawniony dostęp do systemów informatycznych. Byli pracownicy mieli do nich dostęp nawet trzy lata po odejściu z IPN albo nigdy nie cofnięto im uprawnień – miało to miejsce w połowie badanych przypadków. Skutkiem był nieautoryzowany dostęp m.in. do danych osobowych.
Wnioski pokontrolne NIK przekazał prezesowi Rady Ministrów oraz prezesowi IPN.
Pytany, czy Karol Nawrocki wiedział o wszystkich nieprawidłowościach, wiceprezes NIK powiedział: – Nawet jeśli nie wiedział, to jako kierujący instytucją i odpowiadający za jej finanse miał obowiązek o tym wiedzieć. Jacek Kozłowski zaznaczył, że procedura związana z kontrolą NIK rozpoczęła się, zanim Karol Nawrocki został kandydatem na prezydenta RP. Powodami szeroko zakrojonej kontroli było znaczące zwiększenie budżetu IPN o 47 proc. w ciągu czterech lat oraz nieprawidłowości ujawnione we wcześniejszej kontroli prowadzonej w mniejszej skali.
Prezes IPN wniósł w czerwcu br. zastrzeżenia do wyników kontroli, ale zrobił to po ustawowym terminie 21 dni, więc jego uwagi nie zostały rozpatrzone przez Kolegium NIK. Kontrola objęła lata 2022-2025 (do 21 maja) i była prowadzona w centrali IPN oraz czterech z jedenastu oddziałów: w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Warszawie i we Wrocławiu.
irk/ aszw/ mhr/