Pamięć ludzi, którzy ponieśli śmierć, zostali wywiezieni na wschód i w inny sposób byli prześladowani przez sowieckich agresorów, uczczono w środę w Lublinie w 75. rocznicę napaści ZSRR na Polskę.
Msza w intencji ofiar odprawiona została w kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Zwycięskiej. Po mszy przedstawiciele władz administracyjnych i samorządowych, kombatanci, delegacje szkół, związkowcy z Solidarności, złożyli kwiaty pod Pomnikiem Matki Sybiraczki.
Orkiestra wojskowa odegrała hymn narodowy, odtworzono z głośników Marsz Sybiraków. Odbył się apel pamięci, kompania honorowa Straży Granicznej oddała salwę honorową.
Przewodniczący lubelskiego oddziału Związku Sybiraków Janusz Pawłowski przypomniał, że agresja sowiecka na Polskę 17 września 1939 r. była faktycznie IV rozbiorem naszego kraju. Związek Radziecki zajął 200 tys. kilometrów kwadratowych terenów zamieszkałych przez około 13 milionów obywateli Polski.
„Od tej chwili zaczęły się represje Sowietów względem obywateli Polski. To był początek naszej gehenny. Zaczęły się aresztowania naszych ojców, oficerów Wojska Polskiego, Straży granicznej, policjantów, urzędników, nauczycieli, posiadaczy ziemskich. Osadzano ich w więzieniach, następnie rozstrzelano. Dokonano masowych deportacji obywateli polskich na Syberię i do Kazachstanu. Wywożono rodziny wcześniej aresztowanych i wszystkich, których władze sowieckie uznawały za potencjalnych wrogów” – przypomniał Pawłowski.
Wojewoda lubelski Wojciech Wilk podkreślił, że obowiązkiem Polaków jest głoszenie prawdy o losie ofiar sowieckiego terroru. „Dziś w 75. rocznicę sowieckiej agresji chcemy oddać cześć wszystkim ofiarom sowieckiego terroru poległym i zamordowanym w Katyniu, Charkowie, Miednoje, zmarłym na zesłaniu i w łagrach Sybiru” - powiedział.
„Poszukiwanie i głoszenie prawdy o ich losie jest dziś naszym obowiązkiem. Chylimy czoła przed tymi, którzy wywiezieni na nieludzką ziemię, przetrwali i wrócili do ojczyzny. To oni przede wszystkim nie pozwalają zapomnieć o tym, co stało się udziałem Polaków z kresów wschodnich Rzeczypospolitej” – dodał Wilk.
Wojewoda Wilk udekorował Krzyżami Zesłańców Sybiru Jana Gutowskiego i Adolfa Urniaża.
Jan Gutowski powiedział PAP, że urodził się w miejscowości Filipino, w głębi Syberii, dokąd wywieziono jego ojca, żołnierza Wojska Polskiego. „Mogę powiedzieć, że przeżyłem cudem. Ja tego nie pamiętam, byłem za mały, ale ojciec opowiadał mi, że tam było strasznie. Pracował przy wyrębie tajgi, praca była ponad siły, panował głód. Dzieci umierały, zakopywano je przy barakach. Pamiętam dopiero, jak w 1946 r. ładowano nas do wagonów i przyjechaliśmy do Polski” – opowiadał Gutowski.
Rocznicowe obchody odbyły się też w lubelskich szkołach. W Zespole Szkół nr 1 przy ul. Podwale, na szkolnym patio Fundacja Niepodległości ustawiła kilka wojskowych pojazdów używanych w czasie II wojny światowej. Z uczniami rozmawiali rekonstruktorzy ubrani w mundury żołnierskie różnych formacji z tego okresu, pokazywali im karabiny używane przez wojskowych. Tego dnia, zamiast szkolnych dzwonków, rozlegały się syreny i nagrane odgłosy spadających bomb.
„To taka lekcja historii, chcemy przybliżyć młodzieży tamte czasy. Mogą tu wszystkiego dotknąć, obejrzeć dokładnie, są bardzo zainteresowani” – powiedział PAP wicedyrektor placówki Janusz Stasiak.
W środę kwiaty złożono też przy Pomniku Ofiar Katynia w Lublinie.(PAP)
kop/ mlu/ mow/