W 76. rocznicę hitlerowskiego bombardowania w Wieluniu odbyły się obchody upamiętniające początek II wojny światowej. Polegli w nalocie mieszkańcy miasta uważani są za pierwsze polskie ofiary tej wojny. "Pamiętajmy o tej bolesnej lekcji" - mówił wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak.
"Po tych chwilach, które nastąpiły tutaj 76 lat temu nic nie było takie samo. Ci, którzy przeżyli, zobaczyli, że zaczęła się wojna inna niż wszystkie do tej pory. Wojna, w której najeźdźca nie będzie przestrzegał praw ludności cywilnej, w której zostaną zbombardowani zwykli mieszkańcy, szpitale, kościoły, że będą bombardowane niewinne miasta i zginą miliony niewinnych ludzi" - mówił w Wieluniu wicepremier.
Jak zaznaczył szef MON, zbombardowanie Wielunia było też znakiem dla całego świata – że zginą miliony niewinnych ludzi. Dodał, że lekcja 1939 r. jest dla Polaków szczególnie bolesna i jej pamięć powinna być nieustannie odnawiana.
"Te obchody przypominają, że z naszej historii powinniśmy wyciągać wnioski, nigdy nie zostawać sami w obliczu zagrożeń, mieć silne Wojsko Polskie, przekazywać młodzieży wiedzę o historii i pamiętać o bohaterach" - podkreślił Siemoniak.
Wicepremier przypomniał, że kilkanaście dni wcześniej obchodzone było Święto Wojska Polskiego, ustanowione w dniu zwycięskiej dla Polski Bitwy Warszawskiej. "Dziś obchodzimy rocznicę zbrodni i klęski. Pamiętajmy, że te rocznice w kalendarzu dzieli tylko kilkanaście dni, a same wydarzenia zaledwie 19 lat. Historia się zmienia, ale nie zmienia się to, że powinniśmy być zawsze gotowi i skoncentrowani" - mówił.
Obchody w Wieluniu rozpoczęły się od dźwięku syren alarmowych, który rozległ się o godz. 4.40. O tej porze 76 lat temu zbombardowano pierwszy wieluński cel - Szpital Wszystkich Świętych. W nalocie zginęły 32 osoby - pacjenci i personel szpitala. Uważa się, że były to pierwsze w Polsce ofiary II wojny światowej.
W czasie uroczystości wicepremier odpalił znicz pokoju, który został zabrany przez sztafetę do Ostrzeszowa, upamiętniając pomordowanych mieszkańców powiatu ostrzeszowskiego. Poległych mieszkańców Wielunia oraz bohaterskich obrońców polskich granic z 1939 r. przypomniano w apelu poległych.
W obchodach w Wieluniu wział udział także wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński.
Przed wojną Wieluń liczył ok. 16 tys. mieszkańców i był oddalony od granicy niemieckiej o 21 km. 1 września 1939 r. niemieckie samoloty zrzuciły na miasto 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł, zginęło blisko 1200 osób. Wieluń został prawie doszczętnie zniszczony, z tego powodu nazywany bywa Polską Guerniką - o tych faktach przypomniał w czasie obchodów obecny burmistrz miasta Paweł Okrasa.
Jak podkreślają historycy, w chwili ataku jednostek Luftwaffe w Wieluniu nie stacjonowały żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej. Bombardowanie miało zatem charakter terrorystyczny, a jego celem była ludność cywilna. (PAP)
agm/ eaw/