Zaniedbania właścicieli, w tym samorządów, oraz brak skutecznych działań ze strony służb konserwatorskich powodują, że stan części zabytków ulega degradacji, stwarzając czasem zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego - informuje NIK w opublikowanym we wtorek raporcie.
Jak wynika z badań, blisko połowa miejskich konserwatorów w ogóle nie przeprowadza kontroli obiektów zabytkowych.
NIK zwraca uwagę, że konserwatorzy nie kierują do organów ścigania zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub wykroczenia, mimo stwierdzenia zniszczenia zabytku, niewykonania zaleceń pokontrolnych lub prowadzenia robót budowlanych przy zabytku bez pozwolenia.
"Samorządy nagminnie lekceważą obowiązek prowadzenia gminnych ewidencji zabytków oraz sporządzania programów opieki nad zabytkami" - czytamy w raporcie.
Wynika z niego, że konserwatorzy zabytków nie mają pełnej wiedzy dotyczącej stanu obiektów zabytkowych.
W okresie 2013-luty 2015, w ramach nadzoru konserwatorskiego, skontrolowali zaledwie 0,7 proc. zabytków ujętych w ewidencjach wojewódzkich - podano w raporcie.
"NIK w trakcie kontroli stwierdziła, że pomimo zaistnienia przesłanek, w siedmiu przypadkach konserwatorzy wojewódzcy i w jednym przypadku - miejski, nie złożyli do organów ścigania zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub wykroczenia" - czytamy.
"Np. w Szczecinie bez zezwolenia konserwatora został rozebrany, wpisany do gminnej ewidencji zabytków, budynek gospodarczy po byłej cegielni. Miejski konserwator zabytków zawiadomienie do prokuratury skierował dopiero w wyniku kontroli NIK. Natomiast wojewódzki konserwator zabytków w Szczecinie przez prawie dwa lata tolerował zaniedbania właściciela zabytkowego pałacu. Dopiero po zawaleniu się części dachu skierował do prokuratury stosowne zawiadomienie" - opisuje NIK.
W Żaganiu natomiast stan zachowania Wieży Ratuszowej, będącej własnością miasta, wobec zaniechania prac remontowych stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego - to inny opisany przykład.
Jak podaje NIK, konserwatorzy w swoich działaniach koncentrują się głównie na wykonywaniu podstawowych obowiązków, wynikających z ustawy o ochronie zabytków, i w niewystarczającym stopniu reagują na zaniedbania samorządów.
Jako przykład wskazano brak gminnych programów opieki nad zabytkami i nieprowadzenie gminnej ewidencji zabytków, których obowiązek sporządzenia i prowadzenia został nałożony ustawą.
NIK zwraca uwagę, że samorządy nie stosują jednolitej praktyki przyjmowania i publikowania gminnej ewidencji zabytków, co - jak informuje Izba - może prowadzić do "sytuacji podobnych jak w Bydgoszczy, gdzie urzędnicy jednego z wydziałów Urzędu Miasta bez uzgodnienia z Miejskim Konserwatorem Zabytków wydali zgodę na rozbiórkę budynku magazynowego objętego gminną ewidencją zabytków".
"Połowa spośród skontrolowanych gmin zawarła z wojewodą porozumienie w sprawie ochrony zabytków. Dzięki nim samorządy uzyskały uprawnienia m.in. do wykonywania nadzoru konserwatorskiego, a także wydawania decyzji administracyjnych np. w zakresie sposobu prowadzenia prac remontowych czy umieszczania na zabytkach urządzeń, napisów i reklam" - czytamy w raporcie.
Poinformowano w nim jednocześnie, że "z 11 gmin, które na mocy porozumienia przejęły prowadzenie kontroli w ramach nadzoru konserwatorskiego, aż 5 nie realizowało tego zadania".
NIK postuluje wprowadzenie w przepisach prawa zmian, które precyzowałyby rolę konserwatorów i pozwoliłyby im czynnie uczestniczyć w procesie wywłaszczania obiektu zabytkowego.(PAP)
jp/ agz/