"Operacja Castro" Briana Stewarta w Teatrze Polskim to komedia sensacyjna z elementami czarnego humoru, która z czasem staje się dramatem - mówił w sobotę w Szczecinie na konferencji reżyser sztuki Bartłomiej Wyszomirski. Sobotni spektakl to polska prapremiera. Sztuka opowiada o kulisach pracy tajnych służb. Czterej bohaterowie komediowego spektaklu są agentami CIA, którzy próbują w tajemnicy przeanalizować możliwości i sposoby zamordowania Fidela Castro lub zdestabilizowania reżimu na Kubie.
Jak mówił reżyser, sztuka Stewarta to komedia sensacyjna, która zamienia się pod koniec spektaklu w dramat. "Do tej pory znaliśmy CIA z filmów czy prasy, teraz mamy okazję zobaczyć od środka pracę agentów, a gdy się odsłonią, poznać ich jako ludzi ze zwykłymi problemami" - powiedział.
Prapremierze sztuki "Operacja Castro" w Teatrze Polskim w Szczecinie będzie się przyglądać jej autor Brian Stewart. "To ciekawe doświadczenie obserwować pracę nad własnym tekstem w obcym języku" - mówił w Szczecinie w Teatrze Polskim na konferencji prasowej przed premierą Stewart.
Jak podkreślał autor "Operacji Castro", w oryginale "Castro's beard" (Broda Castro - PAP), tworząc sztukę koncentrował się na postaciach. "Każda z nich jest inna, to różne osobowości, z różnym stosunkiem do świata, ale polscy aktorzy słusznie odczytali moje intencje, że to opowieść o czterech mężczyznach na służbie" - wyjaśniał. Przyznał, że postrzeganie ich jako patriotów jest uprawnione.
Stewart pytany, czemu nie przedstawił tematu jako uniwersalnego, powołując się na przykład na wyimaginowanego dyktatora w nierzeczywistym państwie, lecz osadził go w realiach, odparł, że fascynuje się historią, lubi fakty, konkrety, dane i liczby.
Odżegnywał się od łączenia tekstu sztuki ze współczesnymi sytuacjami politycznymi. "To kwestia przypadku, że światowa prapremiera sztuki dobyła się w Nowym Jorku na kilka dni przed atakiem na World Trade Center. Stała się ona jednak bardziej wyrazista w świetle tego, co nastąpiło chwilę później" - mówił.
"Tajne służby, takie jak CIA czy MI5 zawsze działały i działają. Wszystko co ich dotyczy, odbywa się jednak w ukryciu. Czasami ich działania są bardzo krótkowzroczne. Być może prawda wyjdzie na jaw w przyszłości" - dodał.
W szczecińskiej inscenizacji role agentów CIA odtwarzają Krzysztof Bauman, Piotr Bumaj, Michał Janicki, Adam Zych.
Niektóre źródła podają, że było kilkaset nieudanych zamachów na Fidela Castro. Ponoć próbowano zabić Castro przy pomocy zatrutych butów czy kombinezonu do nurkowania lub eksplodujących cygar. Śmiertelną pułapką miała być np. wybuchająca pod wodą muszla, gdy dyktator nurkował u brzegów Kuby. Rozważano też zastosowanie preparatu, który spowodowałby wyłysienie i utratę słynnej brody przywódcy kubańskiego. Miałby on wtedy stracić swój image, a co za tym idzie poparcie Kubańczyków. Stąd tytuł angielski sztuki Stewarta "Castro's beard". (PAP)
epr/ amac/