Coraz mniej Polaków musi rezygnować z uczestnictwa w kulturze ze względów finansowych, ale wskaźniki osób niezainteresowanych kulturą, choć nieznaczenie maleją, wciąż pozostają bardzo wysokie - wynika z przedstawionej w środę Diagnozy Społecznej 2015.
Jak pokazało badanie, coraz mniej Polaków musi rezygnować z zakupu książek z braku pieniędzy - w 2009 r. było to 19,1 proc. badanych, w 2015 r. - 14,3 proc. Odsetek gospodarstw domowych, które zakupiły w danym roku jakąkolwiek książkę wzrósł, choć trudno go uznać za imponujący - w 2013 r. było to 47,5 proc., w 2015 r. - 52,2 proc. Stała jest liczba rekordzistów kupujących powyżej 20 książek rocznie - to ok. 7,6 proc. badanych.
Statyczna jest też liczba tych, którzy deklarują brak potrzeby zakupu książki. W 2009 r. było to 17,2 proc. badanych, w 2011 r. - 16,7 proc., w 2013 r. - 18,2 proc, a w roku bieżącym - 16,2 proc. W ciągu ostatniego roku aż 45,8 proc. Polaków nie przeczytało żadnej książki drukowanej, 93,3 proc. nie wysłuchało ani jednego audiobooka, a 91,1 proc. nie sięgnęło po żaden e-book. 45,8 proc. badanych nie przeznacza w tygodniu ani chwili na czytanie prasy, a z tych, którzy czytają, większość - ok. 24 proc. - przeznacza na to od 1 do 2 godzin tygodniowo.
W 2015 r. zmniejszyła się liczba osób, które musiały zrezygnować z pójścia do kina ze względów finansowych - w latach 2009-2013 taką konieczność deklarowało 19-20 proc. badanych, w roku bieżącym - 16,3 proc. Jednocześnie w ciągu ośmiu lat, które obejmuje badanie, regularnie zmniejszała się liczba osób deklarujących brak potrzeby chodzenia do kina - z 29,8 proc. w 2009 r. do 24,2 proc. w 2015 r.
W badanym okresie spadła liczba osób, które oszczędzały na zakupie prasy - w 2009 r. było to 19 proc. badanych, w 2015 r. - tylko 13,3 proc. Jednocześnie na dość stałym poziomie utrzymuje się liczba tych, którzy deklarują brak potrzeby kontaktu z prasą. W latach 2009, 2011 i 2015 było to 6,4-6,5 proc. badanych. Tylko w 2013 r. liczba ta skoczyła do 7,5 proc.
Także z wizyty w muzeum rezygnujemy ze względu na koszty coraz rzadziej. W 2009 r. taką konieczność deklarowało 12,4 proc. badanych, w 2015 r. - 10,3 proc. Liczba tych, którzy nie maja potrzeby wizyt w muzeach, nieznacznie się zmniejsza, choć nadal jest bardzo wysoka - w 2009 r. wynosiła 45,7 proc., w tym roku - 41,3 proc. Podobnie jest z teatrami - zmniejszyła się liczba tych, których nie stać na chodzenie na spektakle - z ok. 16,3 proc. w latach 2009-2011 do 14,4 proc. w roku bieżącym. Liczba niezainteresowanych sztuką teatralną wykazuje spadek, ale nadal pozostaje bardzo duża - w 2009 r. wyniosła 44,8 proc. badanych, a w 2015 r. - 39,4 proc.
Ciekawie wyglądają wskaźniki obrazujące zależność poczucia nieszczęścia i oglądania telewizji. Najnieszczęśliwsi są ci, którzy nie oglądają telewizji w ogóle lub spędzają przed telewizorem więcej niż 4 godziny dziennie. Stosunkowo najszczęśliwsi czują się ci, którzy włączają odbiornik na 1-3 godz. dziennie.
Korelacja pomiędzy spędzaniem czasu przed telewizorem a otyłością jest prosta - wśród telewizyjnych abstynentów jest ok. 24 proc. otyłych, wśród tych, którzy siedzą przed odbiornikiem ponad 4 godziny dziennie - nieco ponad 26 proc. Odwrotna korelacja występuje pomiędzy oglądaniem telewizji a aktywnością fizyczną.
Kompleksowe badanie warunków i jakości życia Polaków "Diagnoza Społeczna" jest prowadzone co dwa lata przez zespół pod kierunkiem prof. Janusza Czapińskiego.
Badania w ramach Diagnozy Społecznej mają charakter panelowy - w odstępach kilkuletnich badacze wracają do tych samych gospodarstw i osób. Pierwszy pomiar odbył się w 2000 r., następny trzy lata później. Kolejne trzy pomiary odbyły się w odstępach dwuletnich. Badanie zawsze prowadzone jest w marcu, co służyć ma wytrąceniu efektu sezonowości. Od 2009 r. ze względu na wielkość próby pomiar przedłużył się do połowy kwietnia.
Wielkości prób w różnych latach są zróżnicowane: gospodarstw domowych od 3 tys. do ponad 11 tys., indywidualnych respondentów od 4 tys. do ponad 24 tys.(PAP)
aszw/ akw/