"Jan Karski. Człowiek wolności" – to tytuł ekspozycji w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, którą otworzył we wtorek wieczorem podsekretarz generalny ds. Komunikacji i Informacji Publicznej Peter Launsky-Tieffenthal. Przybyły na nią m.in. osoby ocalałe z Holokaustu.
Ekspozycja przyciągnęła kilkaset widzów. Na 22 planszach przedstawiono zdjęcia, dokumenty oraz opis życia i działalności Karskiego (prawdziwe nazwisko Jan Kozielewski), który jako naoczny świadek informował aliantów o eksterminacji Żydów przez hitlerowskie Niemcy. Przedstawia m.in. jego rodzinną Łódź w latach dwudziestych minionego wieku, a także fotografie rodzinne z czasów młodości, w tym z okresu studiów działalności dyplomatycznej.
Na wystawie są też zdjęcia z 1939 r. ilustrujące napaść Niemców na Polskę, są fotografie z getta warszawskiego oraz obozów zagłady. Odwiedzający ekspozycję mogą zobaczyć również fotografie Rzymu, okupowanego Paryża jak też Londynu we wczesnych latach czterdziestych.
Powojenne losy emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego dokumentują m.in. zdjęcia z jego ślubu w waszyngtońskim kościele w roku 1965 r. z Polą Nireńską, udział w międzynarodowej konferencji na temat Holokaustu i ludobójstwa w roku 1981 w Jerozolimie oraz uhonorowanie Karskiego Orderem Orła Białego w roku 1995 przez Lecha Wałęsę.
Wystawa (angielski tytuł The World New – Jan Karski's Mission for Humanity) przedstawia także inne dokumenty, w tym dyplom ukończenia studiów prawniczych przez Jana Kozielewskiego, zdjęcia książek Karskiego, jego odznaczeń oraz wykres obrazujący strukturę Polskiego Państwa Podziemnego. Można tam też obejrzeć wideo o życiu legendarnego emisariusza.
Ekspozycję zamyka plansza z fotografią z uroczystości przyznania Karskiemu pośmiertnie 29 maja minionego roku przez prezydenta Baracka Obamę Medalu Wolności.
Podsekretarz Launsky-Tieffenthal przypomniał w swym wystąpieniu, że wystawa o Karskim, a także towarzysząca jej ekspozycja o ludziach, którzy ratowali Żydów w czasie wojny, są częścią celebrowanej 27 stycznia przez Zgromadzenie Generalne rocznicy wyzwolenia obozu śmierci w Auschwitz oraz corocznego Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Mówił o programach i inicjatywach edukacyjnych ONZ mających zapewnić, że wydarzenia opisywane przez świadków zbrodni będą słyszane i znane.
Lider programu "Jan Karski. Niedokończona misja" koordynowanego przez MHP Ewa Wierzyńska, podkreśliła, że przywódcy wolnego świata wiedzieli o mordowaniu Żydów wówczas, gdy był jeszcze czas, by ratować miliony ludzi. Wystawę sprowadzono z Polski, by uhonorować i pamiętać o ofiarach Holokaustu. "My Polacy, szczęśliwi mogąc teraz żyć w wolnym, demokratycznym kraju, chcemy wyciągnąć z bolesnej historii o Holokauście lekcję dla ludzkości” – akcentowała Wierzyńska.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP Launsky-Tieffenthal, ONZ stoi w obliczu wielu wyzwań oraz konfliktów w których rozwiązaniu stara się współdziałać. "W wielu takich przypadkach także jednostki mogą doprowadzić do zmian na lepsze. Myślę, że przykład Jana Karskiego pokazuje nam, a zwłaszcza młodym ludziom, iż także pojedyncza osoba może wiele dokonać” – skonstatował.
Podsekretarz generalny ONZ dodał, że jego instytucja pragnie zapoznać z treścią wystaw nie tylko nowojorskich widzów, ale za pośrednictwem ośrodków informacyjnych ONZ, zachęcać młodzież na całym świecie, aby wzięła sprawy w swoje ręce i uczyniła go lepszym dla nas wszystkich.
Przemawiając do zgromadzonych stały przedstawiciel RP przy ONZ Ryszard Sarkowicz mówił o życiu i misji Karskiego. Zwrócił m.in. uwagę, że przedostając się w przebraniu do getta warszawskiego i do obozu tranzytowego z którego Niemcy wywozili Żydów do obozu zagłady w Bełżcu, Karski gromadził dowody na dokonywaną przez Niemców eksterminację Żydów. Przekazywał je później zachodnim przywódcom, ale spotkało się to z ich obojętnością lub brakiem wiary. Ludobójstwo było kontynuowane.
Jak uzupełnił ambasador Sarkowicz w rozmowie z PAP wystawa ma pokazać, że byli wspaniali ludzie, którzy chcieli zmienić bieg historii. Ekspozycja ilustruje wielki wysiłek jaki włożył Karski, żeby historia się potoczyła inną drogą. Zabrakło jednak wtedy odzewu innych.
"Jest on przykładem dla każdego. Trudno to oczywiście przełożyć na nasze codzienne życie, ale na taką odwagę, która pomagała zachować się godnie w trudnych czasach, zawsze jest miejsce" – przekonywał Sarkowicz.
Lider programu "Jan Karski. Niedokończona misja" koordynowanego przez Muzeum Historii Polski oraz jeden z dyrektorów rady Fundacji Edukacyjnej Jana Karskiego Ewa Wierzyńska, podkreśliła, że przywódcy wolnego świata wiedzieli o mordowaniu Żydów wówczas, gdy był jeszcze czas, by ratować miliony ludzi.
Wystawę sprowadzono z Polski, by uhonorować i pamiętać o ofiarach Holokaustu. "My Polacy, szczęśliwi mogąc teraz żyć w wolnym, demokratycznym kraju, chcemy wyciągnąć z bolesnej historii o Holokauście lekcję dla ludzkości” – akcentowała Wierzyńska.
Jednym z uczestników wystawy był nowojorczyk Zygmunt Rolat ocalały z obozu koncentracyjnego. Wspominając Częstochowę Rolat mówił, że była ona i zawsze będzie jego małą ojczyzną, Jan Karski - jak zaznaczył - jest dla niego jednym z największych bohaterów drugiej wojny światowej.
"Kiedy go poznałem w domu kongresmana (Stephena - przyp.PAP) Solarza był do końca życia bardzo nieszczęśliwy, bo uważał, że jego misja nic nie znaczyła. Ale naprawdę znaczyła bardzo wiele. Dopiero od niedawna świat się o tym dowiaduje. Proszę sobie jednak wyobrazić, co by dla nas w roku 1942, 1943, 1944 znaczyło, gdybyśmy wiedzieli, że jest taki wspaniały polski oficer Jan Karski, którego AK wysłała z taką ważną misją do Anglii, do USA, by powiedzieć Churchillowi, Rooseveltowi co się dzieje. Był świadkiem, który nie tylko o tym wszystkim słyszał, ale widział" – dodał Rolat.
Wystawę nowojorską przygotowało Muzeum Historii Polski (MHP) we współpracy z Jan Karski Educational Foundation, Ministerstwem Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej i Stałym Przedstawicielstwem RP przy ONZ, Konsulatem Generalnym RP w Nowym Jorku a także Instytutem Kultury Polskiej w Nowym Jorku. Będzie eksponowana w głównym gmachu ONZ do 18 lutego.
Jak powiedziała PAP po wystawie Ewa Wierzyńska, najistotniejsze jest to, by się ku przestrodze zastanowić, co wynika z opowieści Karskiego. Także dzisiaj dochodzi bowiem na świecie do ludobójstwa.
"Ponieważ nadal zawodzą rządy i instytucje międzynarodowe należy rozważyć, czy nie należałoby stworzyć nowego mechanizmu zapobiegania ludobójstwu. I to chyba jest najważniejsze przesłanie Karskiego” – oceniła Wierzyńska.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ abe/ mow/