6 sierpnia 1952 r. przed Najwyższym Sądem Wojskowym stanęło czterech oficerów Sztabu Generalnego WP oskarżonych o próbę obalenia przemocą ustroju Polski i szpiegostwo na rzecz jednego z mocarstw zachodnich. Po dwudniowym procesie wszyscy czterej skazani zostali na karę śmierci. Dwaj ze skazanych - ppłk Marian Orlik i ppłk Aleksander Kita zostali rozstrzelani.
55 lat temu Najwyższy Sąd Wojskowy pod przewodnictwem ppłk Juliusza Krupskiego rozpoczął proces przeciwko „grupie konspiracyjnej” mającej działać w Sztabie Generalnym WP.
Na ławie oskarżonych zasiedli: ppłk Ludwik Głowacki (kierownik Sekcji Historii Jednostek Wojska Polskiego w Oddziale IX), mjr Władysław Skoczeń (Sekcja Dawnej Polskiej Historii i Sztuki Wojennej w Oddziale IX), ppłk Marian Orlik (wykładowca taktyki ogólnej w Centrum Wyszkolenia Medycznego w Łodzi) i ppłk Aleksander Kita (kierownik Cyklu Taktyki w Oficerskiej Szkole Samochodowej w Pile). Dwaj ostatni od połowy 1947 r. do 1951 r. pracowali w Oddziale III (Operacyjnym) Sztabu Generalnego WP.
Wszyscy wymienieni oficerowie służbę w wojsku rozpoczęli w okresie międzywojennym. W czasie kampanii polskiej 1939 r. zajmowali niższe stanowiska dowódcze. Po dostaniu się do niewoli niemieckiej większość wojny spędzili w oflagu II C Woldenberg.
8 sierpnia 1952 r. Najwyższy Sąd Wojskowy uznał, iż wszyscy czterej oskarżeni dopuścili się przestępstw związanych z działalnością zmierzającą do obalenia siłą ustroju państwa polskiego oraz szpiegostwa na rzecz jednego z mocarstw zachodnich. Zgodnie z żądaniem prokuratora skazał ich na karę śmierci.
Aresztowania ich nastąpiły pomiędzy lipcem 1951 r. a majem 1952 r. i miały związek z zeznaniami składanymi przez niektórych świadków w tzw. procesie generałów.
Według aktu oskarżenia, grupa konspiracyjna w Sztabie Generalnym WP miała rozpocząć swoją działalność we wrześniu 1947 r. Wtedy to do dywersyjno-szpiegowskiej organizacji miał zostać zwerbowany przez mjr Władysława Romana pracujący w Biurze Historycznym WP ppłk Głowacki. Następnie, z pomocą ppłk Alberta Szaada, dołączyć mieli do niego mjr Skoczeń, ppłk Orlik i ppłk Kita.
Ppłk Głowackiemu i mjr Skoczeniowi zarzucano również, że od kwietnia 1950 r. wykonywali polecenia gen. Stefana Mossora, który kierować miał działającą rzekomo w Biurze Studiów Wojennych MON siatką szpiegowską pracującą na rzecz wywiadu francuskiego.
W wyniku brutalnych metod śledztwa zatrzymani przyznali się do zarzucanych im czynów.
Swoje „winy” potwierdzili także w trakcie rozprawy.
8 sierpnia 1952 r. Najwyższy Sąd Wojskowy uznał, iż wszyscy czterej oskarżeni dopuścili się przestępstw związanych z działalnością zmierzającą do obalenia siłą ustroju państwa polskiego oraz szpiegostwa na rzecz jednego z mocarstw zachodnich. Zgodnie z żądaniem prokuratora skazał ich na karę śmierci.
Zgromadzenie Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego nie uwzględniło skarg rewizyjnych, które złożyli skazani. Z prawa łaski wobec żadnego z nich nie skorzystał również prezydent Bolesław Bierut.
3 grudnia 1952 r. rozstrzelano ppłk. Orlika i ppłk. Kitę w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Miejsce pochówku zamordowanych oficerów nie było znane; ich szczątki odnalazł zespół IPN pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka w 2013 r. na tzw. "Łączce" na warszawskich Powązkach. Szczątki ppłk. Orlika i ppłk. Kity zidentyfikowano w 2014 r.
3 grudnia 1952 r. rozstrzelano ppłk. Orlika i ppłk. Kitę w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Miejsce pochówku zamordowanych oficerów nie było znane; ich szczątki odnalazł zespół IPN pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka w 2013 r. na tzw. "Łączce" na warszawskich Powązkach. Szczątki ppłk. Orlika i ppłk. Kity zidentyfikowano w 2014 r.
Wobec pozostałych dwóch skazanych Bierut wyraził zgodę na „wstrzymanie wykonania wyroku do czasu zakończenia spraw karnych związanych z działalnością przestępczą skazanych”.
Jerzy Poksiński, w książce „TUN. Tatar. Utnik. Nowicki”, poświęconej stalinowskim represjom wobec oficerów WP, pisze, iż pozostawieni przy życiu mjr Skoczeń i ppłk Głowacki, byli być może potrzebni władzom śledczym do złożenia zeznań przeciwko gen. Mossorowi, którego znali z pracy w Biurze Studiów Wojennych MON.
21 stycznia 1954 r. zastępca szefa Głównego Zarządu Informacji WP płk Antoni Skulbaszewski (sowiecki oficer, oddelegowany do armii polskiej), uznając, że obaj oficerowie nie są już potrzebni, stwierdził możliwość wykonania na nich kary śmierci.
Jednak 25 stycznia 1954 r. Rada Państwa, na wniosek naczelnego prokuratora wojskowego, zamieniła im wyroki śmierci na dożywotnie więzienie.
W kwietniu 1956 r. Naczelna Prokuratura Wojskowa po ponownym zbadaniu sprawy ppłk Głowackiego i mjr Skoczenia umorzyła postępowanie przeciwko nim z braku dowodów winy. (PAP)
mjs