Zbrodnia wołyńska do dziś nie doczekała się potępienia - podkreślił w środowej debacie w Sejmie Mieczysław K. Baszko (PSL). Jak dodał, klub Ludowców poprze projekt uchwały ws. upamiętnienia ofiar OUN-UPA.
W projekcie zapisano, że Sejm - na mocy uchwały - ustanawia 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm oddaje w niej hołd "obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".
"Była to straszna masowa zbrodnia" - powiedział Baszko. Jak dodał, do dziś "nie doczekała się ani kary, ani potępienia".
"Polacy wciąż czekają na godne upamiętnienie męczeńskiej śmierci ofiar. Większość z nich nie miała nawet pochówku, a ich szczątki poniewierają się w nieoznaczonych, nieznanych miejscach na dawnych ziemiach polskich" - mówił poseł PSL. Przekonywał, że nie tylko Polska, ale cała Europa zasługują "na poznanie całej prawdy skrywanej przez lata".
Wskazał też, że w ostatnich latach na Ukrainie wzrost popularności postaci przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery i (historii) jej zbrojnego ramienia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). "Przy całkowitym milczeniu władz w Kijowie" - zwrócił uwagę Baszko.
"Ustanowienie 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanym przez OUN-UPA na Kresach wschodnich II Rzeczypospolitej jest w tej sytuacji ważnym krokiem na drodze do godnego uczczenia i upamiętniania ofiar zbrodniczych ideologii" - podkreślił.
Dodał, że mimo iż PSL zgłosiło jedną poprawkę, to posłowie jego klubu poprą projekt uchwały. (PAP)
nno/ par/ gma/