Określenie "polskie obozy koncentracyjne" jest historycznym kłamstwem dotykającym w sposób szczególny byłych więźniów, którzy przeszli piekło Auschwitz – powiedział w czwartek rzecznik Muzeum Auschwitz Bartosz Bartyzel.
Rzecznik odniósł się w ten sposób do wyroku krakowskiego sądu apelacyjnego, który orzekł, że niemiecka telewizja ZDF ma przeprosić na swej stronie internetowej byłego więźnia niemieckiego obozu Auschwitz Karola Tenderę za użycie sformułowania "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz".
"Nie dziwię się panu Karolowi Tenderze, że poczuł się dotknięty, rozgoryczony i domagał się przeprosin. Dla nas wszystkich określenie +polskie obozy+, które jest historycznym kłamstwem, jest wyjątkowo krzywdzące. W sposób szczególny dotyka ono jednak byłych więźniów, którzy przeszli piekło Auschwitz. To niezwykłe, że ofiary muszą teraz słuchać takich określeń" – powiedział Bartyzel w rozmowie z PAP.
Rzecznik podkreślił, że placówka, którą reprezentuje, dba o prawdę historyczną i stara się na różne sposoby ją propagować.
"Naszą rolą jest bycie edukatorem. Tu, w Miejscu Pamięci, mamy za zadanie przede wszystkim przypominać i przekazywać prawdę historyczną o byłym niemieckim obozie milionom osób, które nas odwiedzają. Ktoś, kto tu był, poznał to miejsce z edukatorem, zobaczył wystawę, nie ma chyba wątpliwości, kto był ofiarą i jaka jest prawda historyczną" – powiedział.
Bartyzel dodał, że Muzeum realizuje wiele przedsięwzięć upowszechniających prawdę historyczną.
"Są skierowane m.in. do dziennikarzy, z którymi współpracujemy podczas różnych wydarzeń. Udostępniamy im słownik pojęć. Jest aplikacja Remember, będąca narzędziem, swoistym korektorem tekstu, który pomaga wychwycić nieprawdziwą, krzywdzącą frazę i ją sprostować. Działając na Twitterze wyłapujemy to określenie i natychmiast prosimy o korektę, a jednocześnie mobilizujemy opinię publiczną” – wyjaśnił.
"Naszą rolą jest bycie edukatorem. Tu, w Miejscu Pamięci, mamy za zadanie przede wszystkim przypominać i przekazywać prawdę historyczną o byłym niemieckim obozie milionom osób, które nas odwiedzają. Ktoś, kto tu był, poznał to miejsce z edukatorem, zobaczył wystawę, nie ma chyba wątpliwości, kto był ofiarą i jaka jest prawda historyczną" – powiedział Bartosz Bartyzel.
Z pozwem przeciwko ZDF wystąpił były więzień niemieckiego obozu Auschwitz Karol Tendera, reprezentowany przed sądem przez Stowarzyszenie Patria Nostra. Domagał się w nim przeprosin za to, że 15 lipca 2013 r. na portalu zdf.de w informacji o planowanej emisji programu dokumentalnego "Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager", posłużono się określeniem "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz". Po interwencji dyplomatycznej opis zmieniono.
W ocenie byłego więźnia publikacja naruszyła jego poczucie przynależności narodowej i godność narodową, które winny być chronione przez prawo na zasadzie przewidzianej dla dóbr osobistych.
W kwietniu krakowski sąd okręgowy uznał, że dobra osobiste powoda - w postaci jego godności człowieka, tożsamości narodowej i godności narodowej - zostały naruszone przez ZDF użyciem inkryminowanych słów, ale powód został skutecznie przeproszony przez ZDF, w osobistym liście - dlatego powództwo oddalił. Apelację złożył pełnomocnik Tendery, a do sprawy przystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich. W wyniku tego sąd częściowo zmienił wyrok, nakazując ZDF opublikowanie przeprosin w języku niemieckim na swojej głównej stronie internetowej przez miesiąc.
W przeprosinach, w formie zaproponowanej przez RPO, powinno znaleźć się wyrażenie o ubolewaniu "z powodu ukazania się nieprawdziwego i fałszującego historię narodu polskiego określenia sugerującego, jakoby obozy zagłady w Majdanku i Auschwitz zostały wybudowane i prowadzone przez Polaków". Ponadto mają tam być "przeprosiny dla pana Karola Tendery, który był więziony w niemieckim obozie koncentracyjnym, za naruszenie jego dóbr osobistych, w szczególności tożsamości narodowej, poczucia przynależności do narodu polskiego i jego godności narodowej".
Sąd oddalił powództwo w części, w której były więzień domagał się zakazania ZDF używania takich określeń w przyszłości. Pełnomocnik Karola Tendery radca Lech Obara po ogłoszeniu wyroku wskazał na możliwość wystąpienia z wnioskiem o kasację w tej kwestii do Sądu Najwyższego.
Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny.
Karol Tendera został więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz 5 lutego 1943 r. W następnym roku został deportowany do obozu Flossenburg, gdzie doczekał wyzwolenia. Za walkę przeciwko stosowaniu przez zagraniczne media określenia "polskie obozy zagłady" i obronę dobrego imienia Polski latem br. został odznaczony przez MSZ odznaką Bene Merito.
W lutym br. resort sprawiedliwości przedstawił projekt wprowadzający do polskiego prawa nowe przestępstwo - publicznego i wbrew faktom przypisywania polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej lub inne zbrodnie przeciw ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - za co grozić ma grzywna lub kara do 3 lat więzienia.
Taka sama kara groziłaby za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Ministerstwo chce ponadto umożliwić wytaczanie procesów cywilnych, m.in. przez IPN czy organizacje pozarządowe, za używanie słów typu "polski obóz". Projekt jest bliski głosowania w Sejmie. (PAP)
szf/ hp/pat/