Kolegium IPN – nawet przy różnicy zdań – osiąga konsensus, kierując się dobrem Instytutu - oświadczyło w piątek Kolegium IPN, odnosząc się w ten sposób do wypowiedzi wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego (PiS) dotyczących obecnych sporów w IPN.
"Kolegium IPN, jako organ opiniodawczo-doradczy, realizuje zadania określone w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej i nie wykracza poza swoje kompetencje wyznaczone przez ustawodawcę. Członkowie Kolegium – nawet przy różnicy zdań – osiągają konsensus, kierując się dobrem Instytutu Pamięci Narodowej, co świadczy o wspólnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje" - głosi komunikat Kolegium IPN, pod którym podpisał się jego przewodniczący prof. Jan Draus.
W komunikacie, opublikowanym w piątek na głównej stronie IPN, zaznaczono też, że odnosi się on wywiadu, który Terlecki udzielił portalowi wpolityce.pl.
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS pytany o spory w IPN, głównie związane ze złożoną w tym tygodniu dymisją wiceprezesa IPN prof. Krzysztofa Szwagrzyka, powiedział m.in., że "w samym kolegium również są spory wewnętrzne". Dopytywany, czego dotyczy konflikt, Terlecki powiedział, że "między innymi roli Kolegium IPN i wpływu na decyzje, które podejmuje prezes Instytutu".
"Moim zdaniem kolegium rości sobie zbyt wiele kompetencji, ale to moje zdanie, obserwatora z boku" - podkreślił Terlecki.
Wicemarszałek Sejmu powiedział również, że "proces przekierowania IPN na nowe cele i zadania napotykał rozmaite kłopoty, także te wynikające z rywalizacji dwóch kandydatów na prezesa IPN". Dopytywany, kogo ma na myśli, Terlecki powiedział, że chodzi o Sławomira Cenckiewicza i Krzysztofa Szwagrzyka. Podkreślił jednak, że najpoważniejszym problemem w IPN jest spór, jaki toczy się między prof. Szwagrzykiem a Pomorskim Uniwersytetem Medycznym. "To zasadnicza przyczyna problemu i złożonej, a później zawieszonej dymisji pana profesora" - dodał.
"Ośrodek w Szczecinie w pewnym sensie zmonopolizował badania genetyczne, a prof. Szwagrzyk ma opinię, że tak nie powinno być. Moim zdaniem ta placówka jest na tyle wyspecjalizowana w swojej pracy, że odbieranie jej wspomnianych zadań nie byłoby pożyteczne" - podkreślił Terlecki.
W piątek do sprawy odniósł się również wiceszef Kolegium IPN Sławomir Cenckiewicz, który napisał na jednym z portali społecznościowych, że komunikat Kolegium IPN odnosi się "do skandalicznych słów marszałka Ryszarda Terleckiego na temat sytuacji w IPN". "1) zawarty w w/w wywiadzie opis przyczyn kryzysu w IPN zupełnie nie odpowiada rzeczywistości; 2) moje relacje z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem wyglądają zgoła inaczej i oparte są na zasadach koleżeństwa oraz niemal zbieżnej diagnozie sytuacji w IPN; 3) uważam za niedopuszczalne bezpośrednie ingerowanie polityka w bieżące prace Kolegium i IPN" - napisał Cenckiewicz.
Powodem chęci rezygnacji prof. Szwagrzyka z funkcji jest nieefektywna współpraca Biura Poszukiwań i Identyfikacji (którym kieruje Szwagrzyk) z pionem śledczym IPN oraz z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie. Specjaliści tej uczelni w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów dokonują identyfikacji genetycznych ofiar totalitarnych reżimów, w tym zbrodni komunistycznych.
Po opublikowaniu komunikatu Kolegium IPN i do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim. W czwartek Terlecki w rozmowie z PAP wyraził jedynie nadzieję, że kierownictwo IPN będzie potrafiło samodzielnie poradzić sobie z wewnętrznymi sporami.
We wtorek dymisję prof. Krzysztofa Szwagrzyka, który w Instytucie od kilku lat realizuje ogólnopolski projekt poszukiwań tajnych miejsc pochówku ofiar reżimu komunistycznego, omawiało Kolegium IPN. Z komunikatu po posiedzeniu kolegium wynika, że prezes IPN Jarosław Szarek nie przyjął dymisji prof. Krzysztofa Szwagrzyka z funkcji wiceprezesa IPN. Mimo to - jak dowiedziała się PAP - pozostaje ona ważna do końca lutego br. To oznacza, że jeżeli nie uda rozwiązać się problemów z identyfikacją ofiar komunizmu, to prof. Szwagrzyka nie będzie na stanowisku wiceprezesa IPN od 1 marca br.
Powodem chęci rezygnacji prof. Szwagrzyka z funkcji jest nieefektywna współpraca Biura Poszukiwań i Identyfikacji (którym kieruje Szwagrzyk) z pionem śledczym IPN oraz z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie. Specjaliści tej uczelni w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów dokonują identyfikacji genetycznych ofiar totalitarnych reżimów, w tym zbrodni komunistycznych.
Zdaniem części pracowników IPN, z którymi rozmawiała PAP, ta współpraca powinna być lepiej zorganizowana, a identyfikacje genetyczne ofiar powinny przebiegać szybciej. Baza w Szczecinie tłumaczy, że identyfikacje muszą być realizowane na najwyższym naukowym poziomie, by uniknąć ewentualnych błędów m.in. w identyfikacji samych ofiar.
Trudnością jest również utworzenie w IPN Bazy Materiału Genetycznego, która miała - zgodnie z ubiegłoroczną nowelizacją ustawy o IPN - zastąpić Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów ze Szczecina. Brakuje jednak na nią pieniędzy, ponieważ Instytut, decyzjami większości parlamentarnej, otrzymał nowe zadania. To nie tylko rozbudowa własnej struktury (w IPN poza Biurem Poszukiwań i Identyfikacji powstało także biuro, które przejęło część kompetencji zlikwidowanej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa) oraz rozszerzenie zakresu działalności IPN o okres dwudziestolecia międzywojennego, ale również realizacja tzw. ustawy dezubekizacyjnej, obniżającej emerytury byłym funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła PAP, wynika, że część Kolegium IPN jest za tym, by badania genetyczne w Instytucie prowadził prof. Szwagrzyk w Biurze Poszukiwań i Identyfikacji, a część - tak jak dotychczas - specjaliści ze Szczecina. Niezależnie od tego wszyscy członkowie Kolegium IPN jednoznacznie i pozytywnie oceniają dotychczasową pracę prof. Szwagrzyka i jego zespołu.
"Nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu nie najlepiej układa się współpraca między Biurem Poszukiwań i Identyfikacji a Pomorskim Uniwersytetem Medycznym, który zajmuje się identyfikacjami. Czy jednak jest to problem nierozwiązywalny? Wierzę, że nie. Przed laty współpraca Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego z Instytutem Pamięci Narodowej układała się właściwie" - powiedział PAP prezes IPN.
Do dymisji prof. Szwagrzyka we wtorek, jeszcze przed posiedzeniem Kolegium IPN, odniósł się w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes IPN Jarosław Szarek.
"Nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu nie najlepiej układa się współpraca między Biurem Poszukiwań i Identyfikacji a Pomorskim Uniwersytetem Medycznym, który zajmuje się identyfikacjami. Czy jednak jest to problem nierozwiązywalny? Wierzę, że nie. Przed laty współpraca Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego z Instytutem Pamięci Narodowej układała się właściwie" - powiedział PAP prezes IPN.
Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów prowadzi badania od 2012 r. Do tej pory zgromadziła 861 próbek od ofiar obydwu totalitaryzmów (pobranych po ekshumacjach) i materiał porównawczy pobrany od ok. 1600 osób spokrewnionych z tymi ofiarami.
"W tym czasie zakończono badania DNA około 400 osób odnalezionych, co daje około sześciu osób miesięcznie. Do wiadomości publicznej podano nazwiska 62 zidentyfikowanych osób, natomiast zidentyfikowano do tej pory przeszło 70 osób" - powiedział we wtorek PAP dr Andrzej Ossowski z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Podkreślił też, że o całości badań na bieżąco informowani są prokuratorzy prowadzący śledztwa, w ramach których prowadzone są badania.
Poszukiwania ofiar komunizmu pod kierunkiem prof. Szwagrzyka prowadzone są w całej Polsce. Dzięki m.in. jego pracy na Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach udało się odnaleźć szczątki legendarnych dowódców, m.in. mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory", a także ostatniego dowódcy NSZ, ppłk. Stanisława Kasznicy. W Gdańsku profesor wraz z zespołem odnalazł szczątki Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". Identyfikacji genetycznej tych postaci dokonali specjaliści z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie.
Proces poszukiwania szczątków ofiar komunizmu rozpoczęło podpisanie w listopadzie 2011 r. listu intencyjnego przez prezesa IPN Łukasza Kamińskiego, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Krzysztofa Kunerta i ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. Potem do poszukiwań dołączyły m.in. Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie, Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa i Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ pat/