Radni Płocka opowiedzieli się we wtorek za budową pomnika upamiętniającego mieszkańców tego miasta, którzy w sierpniu 1920 r. stanęli do jego obrony przed armią bolszewicką, nacierającą z zamiarem sforsowania Wisły i dotarcia do Warszawy.
Powołany w 2015 r. Społeczny Komitet Budowy Pomnika Obrońców Płocka 1920 r. ma już gotową propozycję. To projekt w formie kolumny zwieńczonej orłem, autorstwa rzeźbiarza Gustawa Zemły.
Pomnik miałby stanąć w jednym z historycznych miejsc, gdzie ludność miasta wznosiła barykady, powstrzymując wraz z żołnierzami natarcie bolszewików. Z tych właśnie względów, według pomysłodawców, najbardziej odpowiednią lokalizacją byłby plac sąsiadujący z innym płockim pomnikiem - Grobem Nieznanego Żołnierza.
Płock jest drugim po Lwowie miastem, które za bohaterską postawę w wojnie obronnej 1920 r. otrzymało od marszałka Józefa Piłsudskiego odznaczenie wojskowe - Krzyż Walecznych.
„Ostateczna decyzja w sprawie lokalizacji pomnika zostanie podjęta we współpracy z Urzędem Miasta. Teraz bardzo chcemy skupić się na zbiórce pieniędzy, by uroczystość odsłonięcia mogła odbyć się w 2018 r. Terminem idealnym byłby sierpień przyszłego roku, czyli kolejna rocznica obrony Płocka w 1920 r.” – powiedziała dziennikarzom radna PO Joanna Olejnik, działająca w komitecie na rzecz budowy pomnika.
Zdaniem części radnych, forma pomnika powinna w oryginalny sposób nawiązywać do wydarzeń związanych z obroną Płocka przed armią bolszewicką.
W obronie Płocka zginęło, według różnych źródeł, od 250 do 300 osób, w tym 100 cywilów, a 300 zostało rannych. Najmłodszym poległym był 14-letni harcerz Antolek Gradowski. Kilkuset mieszkańców miasta trafiło do niewoli bolszewickiej - większość, w tym 22 pacjentów Szpitala Garnizonowego, została rozstrzelana. Dzięki bohaterskiej postawie mieszkańców Płock pozostał niezdobyty, a bolszewicy zmuszeni zostali do odwrotu.
„W naszym przekonaniu najbardziej zasadnym byłoby tworzenie projektu pomnika jednocześnie z jego lokalizacją, czyli z wpisaniem już w konkretną przestrzeń miasta. Publikowany jest wstępny projekt pomnika. Byłoby dobrze, gdyby udało się stworzyć projekt oryginalny, pomnik, symbol upamiętniający obronę Płocka w 1920 r. Poczekajmy na inne projekty, które być może zostaną złożone” – oświadczyła szefowa radnych PiS Violetta Kulpa.
„Najważniejsze jest to byśmy w sposób godny upamiętnili obrońców Płocka roku 1920. To jest data i wydarzenie, które budują naszą tożsamość jako mieszkańców Płocka. Warto o nich pamiętać, bo mają one przełomowe znaczenie, także w historii Polski. W kwestii miejsca, otoczenia pomnika i jego formy muszą wypowiedzieć się fachowcy, architekci, plastycy. To do nich ma należeć ostateczny głos” – podkreślił prezydent miasta Andrzej Nowakowski (PO).
Uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na wzniesienie pomnika Obrońców Płocka 1920 r. radni Płocka przyjęli we wtorek większością głosów – „za” głosowały wszystkie reprezentowane przez nich ugrupowania, w tym PiS, PO, PSL i SLD. Jeden radny nie brał udziału w głosowaniu, a jeden – Michał Sosnowski z PSL - wstrzymał się od głosu.
„Nie podoba mi się, że jedno środowisko polityczne skupiło się w komitecie budowy pomnika. Jako organizator oddolnych obchodów rocznicy obrony Płocka w 1920 r. mogę powiedzieć, że w Stowarzyszeniu Sympatyków Klubu Wisła Płock, gdy jeszcze byłem jego prezesem, bardzo się zawsze staraliśmy by było to jak najbardziej apolityczne wydarzenie i zapraszaliśmy wszystkich do współpracy. Staraliśmy się jednocześnie by nie była przypinana temu łatka jakiejkolwiek partii politycznej. Tu są pewne kontrowersje. Dlatego wstrzymałem się od głosu” – powiedział PAP Sosnowski.
W uzasadnieniu uchwały podkreślono, że ideę budowy Pomnika Obrońców Płocka 1920 r. podjął komitet społeczny działający m.in. z inicjatywy posłanki Elżbiety Gapińskiej(PO). Zaznaczono jednocześnie, iż „reprezentowani są tam przedstawiciele różnych środowisk”.
„Pomnik, jego forma, mają akceptację młodzieży, nie tylko szkolnej. Należy zwrócić uwagę, że jest także akceptacja kibiców. Były organizowane zbiórki funduszy w trakcie meczów piłki nożnej i piłki ręcznej” - podkreślił Arnold Denst, działający w komitecie społecznym dyrektor płockiego Gimnazjum nr 4 im. Obrońców Płocka 1920 Roku.
Armia bolszewicka, chcąc przedostać się na tyły wojsk polskich i dotrzeć od zachodu pod Warszawę, zaatakowała Płock 18 sierpnia 1920 r. Głównymi siłami nacierającymi był III Korpus Kawalerii Gaj-Chana. Walka o miasto i przyczółek mostu przez Wisłę, do której stanęły m.in. kobiety i dzieci, w tym harcerze, trwała 21 godzin. Na ulicach wzniesiono barykady. Pozycje bolszewików ostrzeliwały z rzeki statki Flotylli Wiślanej: „Minister”, „Wawel” i „Stefan Batory”. W zajętej części miasta bolszewicy dopuszczali się morderstw, rozbojów i gwałtów.
W obronie Płocka zginęło, według różnych źródeł, od 250 do 300 osób, w tym 100 cywilów, a 300 zostało rannych. Najmłodszym poległym był 14-letni harcerz Antolek Gradowski. Kilkuset mieszkańców miasta trafiło do niewoli bolszewickiej - większość, w tym 22 pacjentów Szpitala Garnizonowego, została rozstrzelana. Dzięki bohaterskiej postawie mieszkańców Płock pozostał niezdobyty, a bolszewicy zmuszeni zostali do odwrotu.
W kwietniu 1921 r. podczas wizyty w Płocku marszałek Józef Piłsudski uhonorował obrońców miasta najwyższymi wojskowymi odznaczeniami. Krzyżami Walecznych odznaczeni zostali wtedy m.in. harcerze: czterokrotnie ranny w walkach 14-letni Józef Kaczmarski i 12-letni Tadeusz Jeziorowski - obaj zginęli we wrześniu 1939 r., a także pośmiertnie Antolek Gradowski. Również Płock - jako miasto-bohater - otrzymał wówczas Krzyż Walecznych. (PAP)
mb/ pat/