Budujemy dzisiaj wspólnotę pamięci i wdzięczności - powiedział w środę w Warszawie p.o. szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podczas uroczystości obchodów wybuchu Powstania Warszawskiego w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
"Wtedy w sierpniu 1944 r., nie mieliśmy do czynienia z żadnym obłędem. Mieliśmy do czynienia z przywracaniem normalnego uporządkowanego świata przez ludzi wolnych, przez powstańców warszawskich; z obłędem, który wprowadził w Europie narodowo-socjalistyczny reżim niemieckiej III Rzeszy. To powstańcy warszawscy walczyli o normalną wspaniałą Polskę, normalną wspaniałą Europę, zakorzenioną w tradycji chrześcijańskiej i łacińskiej. Za to chcemy wam bardzo serdecznie podziękować" - powiedział Kasprzyk.
Jak zaznaczył, powstańcy warszawscy zwyciężyli po wielu latach, a z ich postawy czerpały kolejne pokolenia. "Pokolenie +Solidarności+, które przyniosło Polsce niepodległość, ale z was czerpie siłę młode też pokolenie Polaków. Ono odnalazło w waszym pokoleniu swój punkt odniesienia, swoje źródło wartości. Wy przekazaliście młodemu pokoleniu polski kod kulturowy, który podeptała komuna, a który teraz przywracamy. Dzięki wam młode pokolenie chce służyć Polsce, tak jak wy. Wy tego uczyliście się od powstańców styczniowych - my tego uczymy się od was" - podkreślił Kasprzyk.
"Budujemy dzisiaj po 73 latach wspólnotę pamięci i wspólnotę wdzięczności. Pamięci o tych, którzy nie zawahali się oddać swojego zdrowia i życia - również tu, w tym miejscu - walcząc przez 27 dni w murach Reduty PWPW. Budujemy wspólnotę pamięci wobec tych, którzy nie stawiali wówczas 73 lata temu pytań, które nam współczesnym wydają się oczywiste - po co, za ile, dlaczego?" - mówił p.o. szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Maciej Małecki mówił, że Powstanie Warszawskie było walką dobra ze złem. Jak dodał, nie spotkał nigdy powstańca, który powiedziałby, że "walczył wtedy z nazistami". "Powstańcy warszawscy walczyli z Niemcami - to trzeba jasno i wyraźnie mówić i przypominać tym, którzy dzisiaj zza Odry próbują pouczać Polaków, jak mamy rządzić we własnym kraju i budować demokrację" - podkreślił Małecki.
"Budujemy dzisiaj po 73 latach wspólnotę pamięci i wspólnotę wdzięczności. Pamięci o tych, którzy nie zawahali się oddać swojego zdrowia i życia - również tu, w tym miejscu - walcząc przez 27 dni w murach Reduty PWPW. Budujemy wspólnotę pamięci wobec tych, którzy nie stawiali wówczas 73 lata temu pytań, które nam współczesnym wydają się oczywiste - po co, za ile, dlaczego?" - zaznaczył Kasprzyk.
Jak zaznaczył, Polska po II wojnie światowej znalazła się w rękach "komunistycznych zdrajców". "To oni trafiali do większości urzędów, prokuratur, sądów i nikt nie powie, że nawet w późniejszych latach, równe szanse miał w tamtej Polsce syn rtm. Pileckiego, syn Łukasza Cieplińskiego i syn komunistycznego sędziego, który bez zmrużenia oka, bez drgnięcia dłoni, seryjnie podpisywał wyroki śmierci. Z tym wciąż zmagamy się w naszej ojczyźnie. Mamy nadzieję, głęboko wierzymy i jesteśmy przekonani, że to są ostatnie zmagania i że będziemy mogli powiedzieć naszym powstańcom, naszym bohaterom, że my też zdaliśmy nasz egzamin, choć nieporównywalnie łatwiejszy" - ocenił Małecki.
Jeden z uczestników powstania Juliusz Kulesza ps. Julek zwrócił podczas środowych uroczystości uwagę, że podczas 73. rocznicy obchodów Powstania Warszawskiego, dni tygodnia pokrywają się z dniami tygodnia z 1944 r. "Powstanie wybuchło we wtorek - wczoraj mieliśmy wtorek. Zdobycie Wytwórni 2 sierpnia, również było w środę. To potęguję autentyzm wspomnień" - powiedział Kulesza.
"Pokolenie, któremu dzisiaj oddajemy hołd kurczy się i naturalnie z biegiem lat odchodzi do lepszego świata. (...) My współcześni powinniśmy na nowo odczytywać znaczenie Powstania Warszawskiego, jako zbiorowego zrywu niepodległościowego i świadectw poszczególnych jego uczestników" - powiedział prezes PWPW Piotr Woyciechowski.
Jak dodał o wielkości i znaczeniu powstania, stanowi fakt, że "po 73 latach możemy pełnymi garściami czerpać z losów bohaterów, z korzyścią dla siebie i wspólnoty narodowej, jaką stanowimy".
Podsekretarz stanu w MSWiA Tomasz Zdzikot przypomniał, że "stoimy dzisiaj w sercu miasta, które miało nie istnieć". "W sercu miasta, które decyzją niemieckiego okupanta miało zniknąć z powierzchni ziemi i nigdy nie powrócić. Stoimy przed budynkiem, którego miało nie być, który był twierdzą, redutą, był przez wiele dni domem dla ludzi walczących o wolność. Miasto wróciło, gruzy zostały usunięte, po ulicach jeżdżą samochody" - powiedział Zdzikot.
Zwracając się do powstańców, zaznaczył, że odbudowanie miasta było możliwe, ponieważ "zniszczone zostały tylko mury, a duch miasta, duch polskości, duch wolnej Polski - tu w sercu naszego kraju - został dzięki waszemu trudowi, ofiarności, wysiłkowi zachowany".
Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Leszek Żukowski powiedział, że nie był żołnierzem walczącym o PWPW, lecz "odgrywała ona bardzo ważną i odpowiedzialną rolę jako Reduta broniąca starego miasta od strony północnej". "Chcę wyrazić słowa uznania dla dyrekcji PWPW, że otacza opieką i podtrzymuje pamięć o tamtych dniach" - powiedział Żukowski.
"Ośmiu z sześciuset" - to temat przewodni środowych obchodów 73. rocznicy Powstania Warszawskiego w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. W uroczystościach udział wzięli m.in. podsekretarz stanu MSWiA Tomasz Zdzikot, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Maciej Małecki, podsekretarz stanu Ministerstwa Cyfryzacji Paweł Majewski, podsekretarz stanu Ministerstwa Finansów Paweł Gruza, sekretarz stanu Ministra Infrastruktury i Budownictwa Kazimierz Smoliński, powstańcy wraz z rodzinami, kombatanci, przedstawiciele Wojska Polskiego, administracji samorządowej woj. mazowieckiego oraz władze m.st. Warszawy i przedstawiciele spółek Skarbu Państwa.
Podczas uroczystości przedstawiono sylwetki ostatnich ośmiu żyjących bohaterów broniących Reduty PWPW - Kazimierza Gabary ps. Łuk, Renisława Kowalskiego ps. Czerkies, Juliusza Kuleszy ps. Julek, Alicji Madziar-Kostarskiej ps. Ala, Krystyny Nowackiej-Wróblewskiej ps. Kinga, Ryszarda Nowickiego ps. Sokół, Barbary Wilczyńskiej-Sekulskiej ps. Penelopa oraz Lucyny Żebrowskiej-Petrus ps. Luc. PWPW była najdalej wysuniętym na północ bastionem powstańczej starówki, odpierającym ataki od 2 do 28 sierpnia 1944 r. (PAP)
masl/ agz/