Opieka nad miejscami pamięci związanymi z II wojną światową i doraźna pomoc najbardziej potrzebującym powstańcom warszawskim - to niektóre z celów nowej Fundacji Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego. Akt założycielski fundacji podpisano we wtorek w Warszawie.
"Bohaterowie Powstania Warszawskiego to są ludzie długowieczni i bardzo długo czekali na pełne uhonorowanie ich trudu i bohaterstwa. Dzisiaj na pewno troską powstańców jest to, aby to dzieło, które wnieśli w odzyskanie przez Polskę niepodległości, także kultywowanie pamięci o Powstaniu Warszawskim, było kontynuowane" - powiedział prezes nowej fundacji Rafał Szczepański, który wspólnie z powstańcami z lata 1944 r. przedstawił jej plany.
Fundacja Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego będzie zajmowała się opieką nad miejscami pamięci związanymi z II wojną światową, w tym wspieraniem rewitalizacji tablic pamięci według projektu Karola Tchorka (znanych z wielu stołecznych ulic), opieką nad grobami żołnierzy Powstania Warszawskiego, organizacją pomocy pielęgnacyjnej i materialnej dla najbardziej potrzebujących powstańców, a także działalnością oświatową i wydawniczą.
"Bohaterowie Powstania Warszawskiego to są ludzie długowieczni i bardzo długo czekali na pełne uhonorowanie ich trudu i bohaterstwa. Dzisiaj na pewno troską powstańców jest to, aby to dzieło, które wnieśli w odzyskanie przez Polskę niepodległości, także kultywowanie pamięci o Powstaniu Warszawskim, było kontynuowane" - powiedział prezes fundacji Rafał Szczepański.
Wśród celów fundacji - jak podkreślił Szczepański - ma być również znalezienie rozwiązania dotyczącego opieki państwa nad tymi grobami powstańców (nawet bohaterów orderu Virtuti Militari), które - z powodu braku opłat - są zagrożone likwidacją. Chodzi o to, by polskie państwo - jak tłumaczył - "wypracowało zasady współpracy z tymi organizacjami kościelnymi w sprawach sfinansowania kosztów wykupu grobów". "Nie oczekujemy od organizacji kościelnych finansowania, to leży po stronie państwa. Państwo polskie musi być stać na to, żeby zapewnić wieczne odpoczywanie, wieczny spokój bohaterom polskim" - powiedział Szczepański.
Dopytywany przez PAP o mechanizm utrzymania zagrożonych grobów prezes fundacji odpowiedział, że ma on doprowadzić do tego, by polskie władze poprzez swoje instytucje, m.in. ministerstwa, ale także poprzez zmianę przepisów, zagwarantowało na ten cel środki z budżetu państwa.
"Te środki będą kierowane na rzecz opłacenia kwater powstańczych, które nie są w gestii państwa (...). Mamy w Polsce takie prawo, że wszystkie groby muszą być opłacone. Groby nie opłacane są zgodnie z ustawami po pewnym czasie likwidowane" - tłumaczył. Dodał, że władze państwowe powinny podjąć rozmowy z kościołami i związkami wyznaniowymi, by wypracować mechanizm pozwalający państwu sfinansowanie kosztów "wiecznego statusu grobów bohaterów".
Fundacja obiecała też, że zaangażuje się w rewitalizację grobu, w którym na Powązkach w Warszawie pochowano Zofię Rapp-Kochańską-Ścibor-Rylską "Marie Springer" - jak przypomniano - asa wywiadu Armii Krajowej. W związku ze zbliżającym się 100-leciem odzyskania przez Polskę niepodległości fundacja będzie też apelowała do władz Warszawy o przyznanie każdemu powstańcowi tytułu Honorowego Obywatela miasta stołecznego Warszawy, a także Nagrody m.st. Warszawy.
"Nasze miasto jest stać na gest przyznania wszystkim żyjącym powstańcom warszawskim Nagrody m.st. Warszawy" - podkreślił Szczepański.
Weteran AK ppłk Zbigniew Galperyn ps. Antek, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, podkreślił, że najmłodsi powstańcy mają obecnie ok. 90 lat. "Już nie mamy siły na zajmowanie się pewnymi sprawami, sprawami naszych kolegów" - powiedział Galperyn. Dodał też, że jednym z marzeń powstańców jest zadbanie o tablice, którymi od lat 50. upamiętniano w Warszawie miejsca walk i męczeństwa.
Weteran AK ppłk Zbigniew Galperyn ps. Antek, który pełni funkcję wiceprezesa Związku Powstańców Warszawskich podkreślił, że najmłodsi powstańcy mają obecnie ok. 90 lat. "Już nie mamy siły na zajmowanie się pewnymi sprawami, sprawami naszych kolegów" - powiedział Galperyn. Dodał też, że jednym z marzeń powstańców jest zadbanie o tablice, którymi od lat 50. upamiętniano w Warszawie miejsca walk i męczeństwa.
"Marzy nam się, żeby te tablice były zadbane, a także żeby treść tych tablic o danym wydarzeniu mogła być dostępna w obcych językach dla turystów, którzy odwiedzają Warszawę. Ale niestety już nie mamy siły, żeby się tym zająć" - powiedział Galperyn, tłumacząc powody powstania fundacji.
Weteran Armii Krajowej poinformował też, że obecnie związek zrzesza ok. 1200 osób i jest ograniczony wyłącznie do powstańców warszawskich, m.in. żołnierzy i sanitariuszki, ale nie np. ich krewnych czy - jak się zdarza w innych związkach - nawet sympatyków. Przypomniał też, że związek zrzesza wszystkich powstańców, w tym także żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego gen. Zygmunta Berlinga, którzy usiłowali pomóc walczącej stolicy.
"To jest jedyny związek, który może udokumentować, że jego członkami są wszystkie osoby - zarówno z Armii Krajowej, jak i berlingowcy, syndykaliści czy czwartacy z Armii Ludowej. Myśmy nie dzielili tych ludzi. Wszyscy, którzy walczyli mogą być naszymi członkami" - dodał Galperyn.
Fundację, która ma działać nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami, powołały wspólnie Związek Powstańców Warszawskich, spółka BBI Development SA oraz Rafał Szczepański - przedsiębiorca związany z rynkiem nieruchomościami, także społecznik, m.in. inicjator akcji "Warszawa pamięta o swoich bohaterach".
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. (PAP)
nno/ agz/